piątek, 15 maja 2015

Wkłucia, Marzena Ablewska-Lech





Artystka pół-samouk, nomada. Mieszka i tworzy w Tarnowskich Górach. Współpracuje z Wydawnictwem Pasaże.



W przypadku Marzeny Ablewskiej-Lech, można jednoznacznie określić niepowtarzalność artystyczną, jej odrębność w sztuce. Przez moment byłyśmy bardzo blisko, kiedy tworzyła dla mnie ekslibris. To było mocno sensualne, prawie czułam zapach tuszu i farb. Nasze rozmowy o nosorożcach, o zagrożonych gatunkach zwierząt, o emigracji łączą i fascynują. Takie zetknięcie sprzyja otwieraniu się, uwalnia tematyzowanie, jest czynnikiem niesamowicie zbliżającym. Kreśliłyśmy przed sobą nasze osobowości, oczywiście bardziej ja, ale trudno dla kogoś tworzyć nie badając przedmiotu zainteresowania. Obok na monitorze przeglądałam obrazy Marzeny. Powiększałam je, obserwowałam, jak są namalowane, ile jest w nich detali, odniesień. Wyobrażałam sobie jak powstają. Wreszcie mogłam się przyjrzeć całemu procesowi twórczemu dzieła sztuki. Zobaczyłam artystkę w świetle jej pracy, w czasie, w jakim tworzy. Jej demoniczne kobiety i deformacje, jakim je poddaje, łączy w odrealnione, neurotyczne relacje. Dlaczego o tym nie napisać? O towarzyszących emocjach, poszerzyć czyjeś widzenie, pokazać jak niezwykle się różnimy. Formułowanie takiego spojrzenia nie jest proste, ani opiniotwórcze. To subiektywne zwrócenie uwagi na kogoś, kto w gąszczu całego mnóstwa artystycznych kręgów, wyróżnia się i jest znakiem dzisiejszej epoki. Sposób opisywania relacji, opowieści o życiu, kobieca podmiotowość wypełniona erotyzmem, bogata oprawa, forma kunsztownie i pięknie opatrzona. Namiętność irracjonalnych epizodów, których momentami nie potrafię nazwać. Patrzę na mistyczne sceny. Wyimaginowane sny pełne więzi i zauroczeń, widać jak pulsują im żyły, jak życie łączy ze sobą libidinalną wzajemność malowanych istot. Czy artysta może pozwolić na egoizm w realizowaniu siebie?! Oczywiście! Myślę, że czerpanie z przeżyć, wybebeszanie tego w taki sposób, jak tworzy Marzena, nie jest niczym dziwnym. Wyciąga przecież na światło dzienne różnice, pokrętność kobiecej estetyki, czasami groteskowe, odarte do mięśni, co daje im poczucie wolności i pewnej uniwersalności w braku zahamowań. Czasami widok jest trudny, ale coś przykuwa moją uwagę, tworzy myśl, że twarz, na którą patrzę, żyje swoim życiem. Piękna i wzniosła wyzwala z obrzydzenia, wciela się w erotyczną kochankę albo znudzoną żonę. Odnajduję w pracach Marzeny kobiety doświadczone, które cenią dystans, a ciało nie ma jedynie ślicznej zewnętrznej strony. Zrzucają z siebie nadmiar kłamstw, spotkań w równoległych światach. Twórczość Marzeny Ablewskiej-Lech jest starciem siły i zmysłowości. Odkrywa zagadki i intymne fantazje skrywane gdzieś na marginesach wyobraźni. Łączenie technik powoduje wiele pozytywnej energii, dodaje symbolice znaczeń, do których mogę odnosić się w nieskończoność. Można życie przeżyć podmiotowo, można również wyjść i poszukać wokół alternatywy, czegoś, co nie pozwoli nam nie zapomnieć, że bez sztuki jesteśmy puści, nierówni. 


Małgorzata Południak





Uśpione/ Podskórna katedra
tusz i tempera na złotej kalce
25x32 cm, 2014 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Uśpione/ Ku zatrutemu niebu
tusz i tempera na złotej kalce
25x32 cm, 2014 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Uśpione/ Nocą wszyscy udoskonalamy baśnie
​tusz i tempera na złotej kalce
25x32 cm, 2014 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Uśpione/ Pantery w naszych głowach
tusz i tempera na złotej kalce
25x32 cm, 2014 rok
© Marzena Ablewska-Lech






Uśpione/ Freudian slip
tusz i tempera na złotej kalce
25x32 cm, 2015 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Uśpione/ Perskie opowieści
tusz i tempera na złotej kalce
25x32 cm, 2015 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Uśpione/ Magnolie
" Wszystkie wiersze o miłości nigdy nie zamienią się w miłość" - Edward Stachura, Fabula Rasa.
tusz i tempera na złotej kalce
25x32 cm, 2015 rok
© Marzena Ablewska-Lech




Uśpione/ Mojry
tusz i tempera na złotej kalce
25x32 cm, 2015 rok
© Marzena Ablewska-Lech






Uśpione/ Dionizje
tusz i tempera na złotej kalce
25x32 cm, 2015 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Shadow Journal/ Grobowiec
tusz i tempera na starej chromolitografii
23x33 cm, 2013 rok
© Marzena Ablewska-Lech






Shadow Journal/ Czasopożeracze
tusz i tempera na starej chromolitografii
23x33 cm, 2013 rok
© Marzena Ablewska-Lech






 Shadow journal/ Poprzez taflę
tusz i tempera na starej chromolitografii
23x33 cm, 2014 rok 
© Marzena Ablewska-Lech






Shadow Journal/ Przypływy nienawiści
tusz i tempera na starej chromolitografii
23x33 cm, 2014 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Rytuały narodzin/ Toketos
tusz i tempera na papierze
25x32 cm, 2015 rok
© Marzena Ablewska-Lech






Rytuały narodzin/ Nascentia
tusz i tempera na papierze
25x32 cm, 2015 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Uśpione/ Persefona, wersja depresyjna
tusz i tempera na złotej kalce
25x32 cm, 2015 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Uśpione/ Sprawy intymne
tusz i tempera na złotej kalce
25x32 cm, 2015 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Autoportret albo współczynnik załamania światła
malarstwo olejne na płótnie
40x60 cm, 2014 rok
© Marzena Ablewska-Lech




Powój,
rysunek tuszem i srebrną temperą na papierze,
50x65cm
© Marzena Ablewska-Lech



Wkłucia

Z linii wyodrębniają się rzeki, drogi, styczne. Nad nimi 
połamane żądła, szpary i przejścia. 
Gdy wyobrażam sobie porządek świata, coś się sypie z nieba. 
Wiele razy przemawiałeś do mnie albo śpiewałeś o kobietach. 
Gdybym nazwała każdą cześć miesiąca ich imionami, zieleń 
pachniałaby soir de lune. 

Wstajemy, muszę do toalety, później zacznę parzyć 
palce o ziemię. Przerzucam drewno, szepty, drzazgi wchodzą głęboko, 
wyciągam je ze śmiechem. Trzy sposoby patrzenia na kolorowe domy, 
wieńce, świece. Znowu nie mogę opanować wnętrza. 
Rozpada się, uwalnia pierścienie, wymazuje z map tunele, 
wymazuje pustynie. 

Zazwyczaj robimy dobre miny, palimy ze złości. Nic nas nie chroni. 
Drobne zmarszczki, strach, wilgoć, przez którą rozchodzą się dzieła 
sztuki. Nie wiem, co kogo zainteresuje, w co zmieni się kolejna książka,
gdzie poprowadzi.


Małgorzata Południak




Dom śni
rysunek tuszem na papierze
50x65 cm, 2013 rok
© Marzena Ablewska-Lech






Łóżko
rysunek tuszem na papierze
50x65 cm, 2013 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Dark Love
rysunek tuszem i temperą na papierze
50x65 cm, 2013 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Wilk i jego cień
rysunek tuszem na papierze
50x65 cm, 2013
© Marzena Ablewska-Lech




Exlibris
rysunek tuszem na papierze,
2014 rok
© Marzena Ablewska-Lech

Exlibris
rysunek tuszem na papierze,
2014 rok
© Marzena Ablewska-Lech




Sprawy sercowe
pastele na papierze
50x65 cm, 2013 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Gniazdo
rysunek tuszem na papierze
50x52 cm, 2013 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Wdowa
rysunek tuszem na papierze
50x65 cm, 2013 rok
© Marzena Ablewska-Lech





Transmutacja albo sen kota
rysunek tuszem na papierze
50x52 cm, 2013 rok
© Marzena Ablewska-Lech




Time lovers
rysunek tuszem na papierze
32x40 cm, 2013
© Marzena Ablewska-Lech




Zanim nadejdzie słońce
rysunek tuszem i srebrną temperą na papierze
32x39 cm, 2012 rok
© Marzena Ablewska-Lech

130 komentarzy:

  1. Witam na kolejnym wernisażu on-line i zapraszam do rozmowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za "Wkłucia", to czysto moja częstotliwość, aż dziwne, że do tej pory nie użyłam tego słowa

      Usuń
    2. Dobrze, że działa :)

      Usuń
    3. Małgosiu, dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
    4. Dziękuję Halinko, pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Jestem i czytam, wrócę, jak obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam. Dobry wieczór

      Usuń
    2. Zapatrzyłem się na autoportret. Takie dojrzałe malowanie. Skłaniam się do tego, co napisała Małgorzata, dużo symboli, mistycyzmu, kobiecej intuicji. Filozofom się nie śniło!

      Usuń
    3. Ach! Autoportret na skraju załamania nerwowego ;-), pochłonął całą negatywną energię w trakcie pracy, to było niemal jak proces alchemiczny. Dziękuję

      Usuń
    4. Gratuluję, bardzo dobry efekt. I zapamiętam, co i jak z tą energią. Jest moc!

      Usuń
    5. https://www.youtube.com/watch?v=WofshLAq8lI

      Usuń
    6. To bardzo moje Małgosiu. O magnoliach pomyślałam

      Usuń
    7. Też o nich myślę, obsesyjnie nawet...

      to też Ci się może spodoba

      https://www.youtube.com/watch?v=gKy8dq06zjk

      Usuń
    8. Tak, tak, to tak bardzo moje, tyle słów, które pochowałam tam leży

      Usuń
  3. Jestem. I cóż tu powiedzieć o Twoich pracach,............Wiesz. Mistrzostwo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że reaguję na komplementy tak samo jak ty. Czyli wciąż nie nauczyłam się jak je przyjmować

      Usuń
  4. Witam Wszystkich, jestem i...
    z zapartym tchem
    biegnę oglądać i czytać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Aniu, miło Cię 'widzieć' :)

      Usuń
    2. Cześć Małgosiu, ciesze się i pozdrawiam. :)
      Twój Wiersz "Wkłucia" idealnie oddaje klimaty prac Marzeny.
      Prowadzisz czytelnika przez przestrzenie i wnętrza,
      które są w tych wspaniałych obrazach
      "Gdy wyobrażam sobie porządek świata, coś się sypie z nieba"
      i właśnie to coś ja odnajduję w wyobraźni
      Autorki tych niesamowitych prac.
      "Znowu nie mogę opanować wnętrza".
      Tak, to jest to, co zapiera dech.
      Wkłucia cudownie wzruszają,
      aż do nieopanowania...

      Usuń
    3. Czasami tak się układa, że ludzie lgną do siebie, właśnie z tego powodu, że nie tylko czują podobnie, ale i widzą. I dzisiejsza prezentacja, to efekty rozmów moich i Marzeny :)

      Usuń
    4. Słowo wstępne czytam znowu, to klamra, która
      spina całość i łączy Obrazy, Myśli, Słowa.
      Wprowadza i prowadzi. Zachwycają mnie też barwy.
      Cudowne połączenia jasnych barw, błękity, róże, biele.
      Niesamowite ciemne barwy.
      Moje ulubione prace to: "Dark Love" "Gniazdo", "Wdowa"
      "Time Lovers" i "Zanim nadejdzie słońce"
      Marzenko! Gratuluję Talentu, Wyobraźni, Wnętrza!
      Znakomite prace, wspaniała wystawa.
      Pozdrawiam i do zobaczenia - może w Krakowie!

      Usuń
    5. Tak, słowa Małgosi wszystko scalają, nazywają moje prace raz jeszcze, nadając im nowe, mocniejsze brzmienia. W Krakowie wielce prawdopodobnie! Dziękuję!

      Usuń
    6. https://www.youtube.com/watch?v=7MTiKw_XZ7k

      Usuń
  5. Witaj Marzenko. Oglądam ...oglądam, ale mam mały ekran, oooj. Liczę na to, ze znów zobaczę Ciebie i prace w realu, oczywiście w Krakowie :) Pozdrawiam i do zobaczenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehh, te kalki dobrze jest oglądać na żywo, dopiero światło do prawdziwego życia je powołuje. Mam nadzieję, że na Kraków przyjdzie pora niebawem, na razie cicho sza, nie zapeszam -). Spotkamy się na pewno, może tym razem uda się na dłużej. Ściskam ciepło!!!

      Usuń
  6. Witam, ogarniam twoje prace jak również nietypową komunikację ale co tam...

    Igor Iwanowicz

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem pod mocnym wrażeniem. Czuję w tej symbolice to, co czasem pojawia się w mojej głowie: drapieżność, strach, hardcorowe wizje rzeczywistości odkrywającej prawdę o naturze człowieka. W estetyce brzydoty jest coś porywającego! Mnie to rusza.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądam, patrzę, wchłaniam. Bardzo dużo kobiecości, takiej prawdziwej, żywej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew ciału, wbrew możliwościom, wbrew dobremu smakowi i wbrew sobie czasami, tej części, która zakopałaby to wszystko jak najgłębiej.

      Usuń
  9. Marzenko, dziękuję za zaproszenie!
    Piękne! Jaka pożywka dla wyobraźni. Oglądam w ogóle i w szczegółach ;)

    siostra idioty vel janko walski

    OdpowiedzUsuń
  10. Tam jest pięknie, cudowne snowe obrazy, ale nie moge tam nic napisać za zasłonami pizzy i sushi... pozdrawiam po cichu.

    Marta

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo interesujące prace, każda przytrzymuje oko. Chce mi się patrzeć, patrzeć i nie wracać do otaczającej mnie w tym momencie rzeczywistości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zatopienie się to cudowny znak. Marzę, żeby oglądający mógł przespacerować się własnym krwiobiegiem. Dobry wieczór :-)

      Usuń
  12. jestem...trawię owo niesamowite studium. Dajcie jeszcze chwilę. Jacek Dudek

    OdpowiedzUsuń
  13. Będę pisała drobinkami. Bardzo dużo symboliki, i pewnie nie odkryłam niczego :), ale - jak wcześniej - Kobieta. Jest i drzewo. Drzewo jest bardzo mocnym symbolem. Ważnym. Drzewo - Kobieta - życie. Pozycja embrionalna, która przewija się w większości prac.można by tu rozwinąć i całą psychoanalizę. Generalnie, do mnie Twoje prace przemawiają, krzyczą wręcz. Każdą Twoją pracę czuję z osobna. I każda emanuje prawdą. "Dark love" - (wybacz proszę) totalnie zawraca mnie ku Beksińskiemu. Wybacz może za porównanie, chociaż.........:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, wybaczę ;-). Chociaż świadomej sugestii nie było, ale mocno wierzę w jungowską studnię studnię symboli, albo panteizm duszy, mądrość wszechrzeczy, itp. więc porównania są jak najbardziej na miejscu. Nie mamy już szansy na niepowtarzalnoś, możemy być tylko uczciwi do granic

      Usuń
  14. Dobry wieczór :) Gęsto tu od emocji, symboli, imion jawnych i niejawnych, odniesień, kontekstów i wymiarów. Wystawa na długie i nieśpieszne oglądanie - rozmyślanie. Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  15. Od pierwszej chwili zauroczona ..fantastycznym wymiarem i kreską twórczych myśli Marzenki przelanych na papier ,płótno ,,,Jej twórczość jak mocno dotyka "moralnego kręgosłupa" świata ,religię , jestestwo i kobiecość emocji ,,, gobelinowa szczegółowość zatrzymuje i przenika do myśli tych podświadomie ukrytych ..owacje na stojąco i dalszych lat nieskończenie obfitujących w tak niesamowite prace, spełnienia marzeń ... Pozdrawiam i Dziękuję za zaproszenie mnie na wystawę

    Joanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Joasiu, wyplatam sobie kobiecość powolutku tym swoim gobelinowaniem. Ściskam cię ciepło!!!

      Usuń
  16. Dobry wieczór

    Wilk i jego cień ... Nazbyt znajomo, osobliwie, za dobrze się tam czuję.

    Pozdrawiam Serdeczie
    Jakub

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wciąż też. I martwi mnie, że to mnie nie martwi.. Pozdrawiam -)

      Usuń
  17. Jak na starych gobelinach...
    Krzycząca symbolika...
    Życie jest naturą, natura to życie...

    autoportret budzi respekt i lekki niepokój
    uśpione magnolie na złotym tle są jak plątanina myśli i zapachu

    siostr idioty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magnolie to jedne z moich ulubionych. Może dlatego, że są bardzo ciche, cichutkie, nie zwracają na siebie nadmiernej uwag, a podsumowują wszystko, co do tej pory zrobiłam. Autoportret to moje prywatne Signum temporis, istnieje dokładnie w tym jednym, ścisłym momencie duszy poruszenia.

      Usuń
    2. To prawda, magnolie mają w sobie jakąś kropelkę spokoju wsród innych, gotujących się od emocji .

      siostra idioty

      Usuń
  18. Wspaniała uczta dla oczu i duszy. Twoje prace zawsze wywołują we mnie emocje, gdyż nader szczodrze wydobywają to, co ukryte w podświadomości. Symbolika, nastrój i podziwu godna pracowitość w tworzeniu tych wszystkich splątanych, plastycznych konstrukcji to Twój znak rozpoznawczy. Jeśli do kogoś mógłbym Cię porównać, byłby to Jan Lebenstein, choć jego bestiarium było bardziej groteskowe; Ty ciążysz bardziej w kierunku piękna, choć nie jest to estetyzowanie błahe i powierzchowne, lecz dojrzałe podejście do anielskiej dziedziny plastycznego pośredniczenia między ideami a formami wiążącymi materię w obrazy dążące ku boskości.
    Misior

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach! I mogłabym tylko tyle zostawić w ramach piania z zachwytu.. Wiesz, bo ja marzę o pokazywaniu rzeczy brzydkich w sposób podskórny, drażniący estetyzującą formą...

      Usuń
  19. Dobry wieczór. Tu Majka, wróciłam właśnie z Targów Książki. Co myślę o Twoich pracach dobrze wiesz, nie ma słów, które by oddały co czuje oglądając je. Też jestem szczęśliwą posiadaczką exlibrisów.:)
    Dziękuję. Gratuluję pięknej wystawy, dziękuję Małgosi za jej zorganizowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Maju :* exlibrysy, mistrzostwo :) bardzo lubię mój :*

      Usuń
    2. też się zachwycam Twoim, a mój uwielbiam :)
      Majka

      Usuń
    3. Ściskam Maju!!!!!! Cieszę się, że tu jesteś, wiesz o tym :-)

      Usuń
  20. Witam, hellou, zapoznaję się, ale już widzę, że to moja bajka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dobrze, częściowo jestem urzeczona, a częściowo nie.
      Podoba mi się symetryczna prostota rysunki Dom śni, absolutnym faworytem jest Wilk i jego cień z dramatycznym anatomicznym meritum w czerwieni.
      Natomiast po trzech pierwszych pracach mam jakiś dysonans estetyczny... gdyby nie było datowania obstawiałabym że to starsze prace... Hm.

      Usuń
    2. Dobry wieczór -) absolutnie polecam nie zachwycać się -). Trzy pierwsze to były trzy pierwsze kalki, stawiałam pierwsze kroki w nowym, mogą odstawać. Poczułam wtedy zmęczenie materiału tuszowego, i tej precyzyjności. Trwanie w niej było na tamten moment pułapką. Gratuluję wytrawnego oka

      Usuń
    3. No cóż, mnie magnolie uwiodły :) Perskie opowieści obserwowałam, jak powstawają, lubię... ale rozumiem, że nie wszystko dla wszystkich... bo przecież nudno by było.

      Usuń
    4. Eee, moje oko jest raczej pół-słodkie ;)
      Wytrawne nie jest NAWET pióro, gdyż nie wyraziłam się precyzyjnie: dysonans czuję li tylko POMIĘDZY trzema pierwszymi kalkami a ostatnimi rysunkami. Innymi słowy nie obejmuje on początku i końca prezentacji, które mnie wizualnie radują.

      Usuń
    5. :) masz piosenkę, bo ja się już wypisałam na dzisiaj.

      https://www.youtube.com/watch?v=8eo1xMC7VbU

      Usuń
    6. Natomiast oko mi mruga we wspomnianej części środkowej, nadając, z powodu braku magnezu najprawdopodobniej, kodem Morse'a, iż dostrzega wpływy Waliszewskiej miejscami a gdzie indziej Starowieyskiego... ale kto by brał takie oko na poważnie ;)

      Usuń
    7. Margaryto, twoje wstępniaczki i wprowadzenia to zacność i mistrzostwo :)

      Usuń
    8. Lejesz miód na moje zmęczone zmysły, od piątej jestem na biegu, no wiesz, sny i takie tam :*

      dziękuję :)

      Usuń
    9. Hmm, z Waliszewską łączy mnie jedynie zamiłowanie do średniowiecznych bestiariuszy..poza tą miłością ona ma zupełnie inną estetykę i przekaz! Ona gra z odbiorcą sprawnym łączeniem w nowe relacje starych symboli, ale to wszystko jest jakby spoza niej( tak na marginesie, bardzo lubię jej prace). Starowieyski, nie, sama czysta nagość archetypizowana mitoligią, nie, jakoś nie moja bajka. Gdybym miała wymienić sztukę, której wpływy jak najbardziej pragnę u siebie zobaczyć, to Lebenstein o którym wspomniał Misior no i persko- europejscy ilumunatorzy :-). Kiedyś narysowałam coś takiego: http://miriamvintage.blogspot.com/2010/02/owy.html, 60 lat po tym, gdy Frida namalowała to: www.fridakahlo.org/the-wounded-deer.jsp. Nie znałam wtedy tej pracy. Jak wspólne musiało być nasze ówczesne doświadczenie, że dotarłyśmy pod ten sam punkt. Pewne ścieżki nakładają się na siebie.
      Dziękuję za to mrugające oko, bo dzięki temu mogę dać się Pani lepiej poznać jako autor. I dziękuję za obecność. No i ściskam ciepło :-))

      Usuń
  21. Twoja twórczość zaintrygowała mnie od pierwszego spotkania .....cudownie "straszna ", pobudzająca do trzewi ....z czasem stwierdziłam ,że to opowieści o życiu ...sukcesy i porażki .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "horror metaphysics" ot co -). Dziękuję, cieszę się, że przybyłaś

      Usuń
  22. Dobry wieczór:) Trochę się spóźniłam.
    To zaczynam oglądać, czytać, chłonąć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Intrygujące, przeszywające, zmysłowe, symboliczne, erotyczne- MOCNE
      Te prace pobudzają neurony.
      Gratuluję talentu, wyobraźni, odwagi.
      Słowa Małgosi idealnie wprowadzają w klimat. "Wkłucia" -" czuję pod skórą"

      Pozdrawiam serdecznie.:):)

      Usuń
    2. Cześć :) Nie spóźniłaś :) https://www.youtube.com/watch?v=4cOr7JmcOas

      Pozdrawiam ciepło

      Usuń
  23. Jest pięknie! Laik dziękuje Organizatorom za ten wernisaż, bo nie trzeba być znawcą sztuki, by docenić i podziwiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór!! Poeta to tylko ćwierć-laik ;-). Pozdrawiam!!

      Usuń
    2. Jeśli dodać Grażkę, to przynajmniej 3/4 :)

      Usuń
    3. Cześć Jarku i uściski dla Grażki :)

      Usuń
  24. Powiem po wielkiemu cichu - to nie są wesołe obrazki...
    Niewesołych spraw kotłuje się i bez tego mnóstwo - i dokoła, i w środku, we człowieku (powiedzmy we mnie), no i czy w takich warunkach mogą mi się podobać niewesołe obrazki? ...a lubię te niezwykłe obrazy... od dawna... i to bardzo... i pięknie Małgosia słowem je dopełniła...
    Dziękuję Wam.
    ...i się wycofuję, coby się dobrze wyspać przed jutrzejszą nocną szychtą muzealną.
    Dobranoc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serce mi teraz mocniej zabiło Panie Janie. To dla mnie wielki komplement, bo Pan jest jedną z tych postaci, co mnie zupełnie swoją twórczością onieśmielają. Ta niewesołość, ja z nią walczę, ale ona za każdym razem wyprowadza mnie w pole i pojawia się w najmniej oczekiwanych miejscach. taka zołza. Dobrej nocy, ściskam mocno!!

      Usuń
    2. Janku dziękuję za plakat :) ukłony :*

      Usuń
  25. To są takie prace, że im bardziej sie wgłębić, tym bardziej dotyk intelektuany staje sie "bezprawny", ingerencyjny, a jednocześnie wciąga, wymaga, powołuje emocje...Małgosia bardzo łagodnie oddała treść, klimat i emocjonalność tych prac we wstepie i wierszu. Prace Marzeny jednak rzucają na głęboką wodę emocji, wiadomo, kobiecość tkwi w szczegółach, a symbolika jest potrawą oceny motywu, genezy powstania obrazu. Im bardziej ta symbolika wydaje się oczywista, tym bardziej zastanawia...szczerość, autentyczność są tutaj programatorem dramatu, który kształtuje i wymienia środki przekazu. Intuicja mnie przestrzega aby zbytnio nie szafować słowami, zostawić całą resztę wraźliwości każdego patrzącego na obrazy/usta autorki. Jestem zachwycony wystawą, z niecierpliwością czekam na obrazy w realu i rozmowę z autorką, mam nadzieje na Porcie Poetyckim w Chorzowie, pozdrawiam Jacek Dudek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko ktoś schodzi tych kilka stopni niżej. Dziękuję za odwagę i przenikliwość, nie mogę doczekać się naszego rozmawiania. Czuję, że to będzie magiczne wędkowanie. Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
    2. Hm. Słownik się poślizgnął po freudowsku i zawędkował zamiast zawędrować. Ale ciekawe są takie pomyłki maszynowe ( zalążki duszy tkwią w błędach)

      Usuń
  26. "Transmutacja albo sen kota" pokazuje inne światy - nie ryby, bo raczej syreny z Tytana w kociej kołysce i niech mi Kurt moje nikczemne konotacje wybaczy. I niech wybaczy Autorka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka jeszcze tu wróci :)

      Usuń
    2. Nie mam tak do końca pojęcia skąd one wypełzły. Może głupio to zabrzmi, ale ta praca jest czystym majakiem. Szukałam mapy ówczesnego stanu rozemocjonowania, ryby pojawiły się ex machina

      Usuń
  27. Dobry wieczór, przestudiowałam, obrazy są fantastyczne, intrygujące, niepokojące, świetne. Te wijące się trzewia, zgłębianie kobiecości... przypominają mi trochę Khalo i dawne ryciny... znakomite... Może kiedyś uda mi się obejrzeć te prace w galerii, bardzo bym chciała. Pełna podziwu pozdrawiam ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do Innego Śląska, prace powiszą cały maj i jeszcze trochę. A potem do Portu Poetyckiego w Chorzowie -). Frida i stare ryciny to wymarzone połączenie! Dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
  28. Odpowiedzi
    1. Och, a ja się bałam, że są już więcej niż turpistyczne.. Wrócę do tego cyklu, nawet już coś tam skrobię. Myślę że każda kobieta nosi w sobie swoje własne rytuały, ujawniają się cyklicznie, z nowymi narodzinami, wtedy to babki, ciotki, siostry i przyjaciółki dzielą się nimi jak jakimiś stopniami wtajemniczenia

      Usuń
  29. co do faworytów wystawowych, dla mnie najbardziej autoportret, mówi wszystko, atak z Basią gadaliśmy, okrutnie pasuje do książki Zakład Pracy Chronionej obraz "Czasopożeracze", jezu,
    ile tu analogii, jeszcze raz pozdrawiam organizatorkę wystawy. Jacek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie w punkt Jacku!

      Usuń
    2. Teraz ja jako laik muszę ze wstydem przyznać, że tej książki nie czytałam, ale do czasu Portu postaram się wszystko nadrobić, bo jestem przeogromnie podobieństw ciekawa. Pozdrawiam i ja wielokrotnością! P.S. Do tego cyklu też wracam!!

      Usuń
  30. jezu! co za afront, no i autorkę serdecznie pozdrawiam. Jacek

    OdpowiedzUsuń
  31. Kłaniam się artystce na odchodnym oraz a także pragnę ją poinformować, iż publiczność domaga się, by nadal molestowała tusz i papier i złote kalki.
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Solennie obiecuję, iż będą wyżej wymienione głębione po utratę równowagi. Mojej najpewniej ;-). Ultramarynowej nocy życzę i pozdrawiam!!

      Usuń
  32. Mili, dziękuję za dzisiejsze spotkanie i zapraszam za dwa tygodnie na kolejny wernisaż on-line, a 20 czerwca do Chorzowa na Port Poetycki, gdzie Marzena zaprezentuje swoje prace, poeci będą czytać wiersze, a Joasia Vorbrodt z Panem Romkiem zagrają piękny koncert.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapowiada się kolejny świetny wieczór. Do zobaczenia -)

      Usuń
  33. Wyśmienite prace...!!!
    Stale i wciąż jestem pod ich dużym wrażeniem...!
    Waldemar Dąbrowski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Waldku, dziękuję, że cały czas wspierasz mnie dobrym słowem. ściskam i do zobaczenia!!

      Usuń
  34. Witam Marzenko
    Przepraszam ze dopiero dziś :)
    Twoje prace to uczta dla moich oczu, przy nich można snuć niekończące się opowieści ...
    nieustannie podziwiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję że jesteś, czas tutaj zupełnie nie jest ważny. Ściskam cię ciepło!!!

      Usuń
  35. Świetne prace - majstersztyk, pogratulować!

    OdpowiedzUsuń
  36. Po polsku to się nazywa-lajkowicze.Sciskamy gąbke i co zostaje -w o d a.

    OdpowiedzUsuń
  37. Osobiście uważam ,że autorka prac jest poetką.Jej prace w których jest poezja zostawiają ogromną przestrzeń,natomiast pozostałe są dopowiedziane ,a chyba nie w tym sedno.Pozostaje wybór: efekt lub poezja.Ja bym postawił na poezję.Szkoda, że powyżej nie zamieszczono Profound Waters.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane i widoczne po zatwierdzeniu przez redaktora