Urodzona w 1962 roku .. Pełna edukacja plastyczna o mały włos nie poszłaby w zapomnienie. Po skończonych studiach na PWSSP w Poznaniu (teraz Akademia) dyplom powędrował do szuflady. Banalne zupełnie koleje losu. Ale po przeszło 20 latach nieznośna stała się potrzeba malowania. Do tego stopnia, że jak przebudzona ze śpiączki próbowałam chodzić pędzlem po płótnie, nieporadnie stawiać kroki chwiejną formą... Opowiadać historie choć język był zupełnie nieposłuszny. Ciągle trwa nauka, ale dzielę się tym, co dla mnie w malowaniu jest ważne. Światem z dzieciństwa, marzeniami, miłością, nadzieją, tęsknotą za pięknem i szczęściem. Opowiadam historie o Aniołach, kotach, zakochanych, ptakach... i takie tam:) I niech opowieść trwa i będzie ciągle nieskończona w barwach i formie.
http://www.variart.org/index.php?d=galeria&id=3264
Anioł żółtego światła 30cm x 30 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Wiadomości z lasu 30cm x 30 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Przyjaciele 30cm x 30 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Czerwony anioł 30cm x 30 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Wiadomość od anioła 30cm x 30 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Nele 30cm x 40 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Nalela 30cm x 40 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Anioł stróż 5 30cm x 30 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Szmaciany anioł 30cm x 30 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Muzyka 30cm x 30 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Mroźne niebo 30cm x 30 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Ptasie drzewo 30cm x 40 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Narodziny anioła 21cm x 29 cm, tusz, akwarela © Lilianna Lazarska |
Wzgórze nadziei 21cm x 29 cm, tusz, akwarela © Lilianna Lazarska |
Księżycowa etiuda bez strun 30cm x 30 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Lawendowy anioł 30cm x 30 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Zakochany anioł II 30cm x 30 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Mój anioł stróż (fragment) całość ok 200 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Jabłonka 30cm x 30 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Czerwień to podstawa 30cm x 30 cm, akryl © Lilianna Lazarska |
Witam na wernisażu Lilianny Lazarskiej :)
OdpowiedzUsuńTematycznie bardzo pasuje do zbliżających się świąt :)
Tez to zauwazylam:) Witam wszystkich, szalenie pozytywne, emanujące bajkową radością i spokojem prace:)
OdpowiedzUsuńWitaj Domisiu :) ...... strasznie pozytywna energis bije z tych obrazków ... dobrze nastrajają :)
OdpowiedzUsuńMhm, mam podobne odczucia. Jakiś taki czlowiek sie radośniejszy, lepsiejszy robi jak na nie patrzy...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że te anioły żyją własnym zyciem .... to dość nietypowe przedstawianie
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńZaraz zmykam do gotowania ale musiałam zerknąc choc na chwilkę na Anioły.
Powiem Wam szczerze ,że Lilianny Anioły były pierwszymi Aniołami w których widzę cos więcej niż tylko postacie ze skrzydłami.
Mają w oczach niesamowitą dobroc :)
Witaj Monika :) ...... to dlatego, że one mają swoje troski i radości ..... a nie są jakimiś bardzo świętymi ;)
OdpowiedzUsuń...bo są prawdziwe jak my...bardzo ludzkie
OdpowiedzUsuńbo one zeszly z niebiańskosci do czlowieka...;)
OdpowiedzUsuńWitam :) też wpadłam na chwilkę, w przedświątecznym ferworze, może potem zajrzę :). Gratuluję Artystce świeżej, niemal dziecięcej wrażliwości. Ileż w tych obrazach pozytywnej energii :))
OdpowiedzUsuńŚliczna Nele wprawdzie bez skrzydeł ale jak cudowna jak Aniołek :)
OdpowiedzUsuńi do tego świetnie namalowane w pięknej konwencji ilustracji .... zwłaszcza "Przyjaciele" "Czerwony aniołe" i "Wiadomość od anioła" :)
OdpowiedzUsuńWitaj maria :) ......
OdpowiedzUsuńMonika ..... te portrety dzieci w wyśmienity sposób łącżą bajkowe malowanie z realistycznym ..... takie portrety to chyba kazdy chciałby mieć :)
...napewno... ja też bym chciała :)...uroczy ptaszek w kieszeni :)))
OdpowiedzUsuńzobaczcie jak wiele w nas z dziecka drzemie :)
Mnie Zakochany Aniol przypadł do gustu;)Wiadomosc od Aniola, Czerwony Aniol- mogłyby być śmialo ilustracjami do bajek:)
OdpowiedzUsuńWiadomości z lasu ma w sobie coś niesamowicie przejmującego nie umiem wytłumaczyc ale jakby chciały te oczy cos wykrzyczec :)
OdpowiedzUsuńMnie na początku, gdy zetknąłem się z aniołami Lili, powalił "Anioł stróż 5" ... tak popija herbatę i macha nóżką ;)))
OdpowiedzUsuńKochani uciekam do kuchni, zajrzę później.
OdpowiedzUsuńPozdrawienia dla Autorki:)
Monika .... bo to muszą być bardzo niefajne wieści .....
OdpowiedzUsuńwiesz tak teraz pomyślałam czytając opis u góry...
OdpowiedzUsuńNo to narazie, Monika ..... dziś to dość niefortunny termin wypadł, bo większość pochłonięta jest przygotowaniami do wigilii ..... ja jadę w gościnę, więc u mnie nie ma gorączki przedświątecznej ;)
OdpowiedzUsuńja też jadę ale biorę gary ze sobą :)
OdpowiedzUsuńzajrzę później może Autorka się pojawi i opowie o swoich Aniołach :)
No ja też mam nadzieję, że Lila sie pojawi
OdpowiedzUsuńJestem:)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam i o wybaczenie proszę, musiałąm pojechać po moich gości świątecznych...
OdpowiedzUsuńLila .... nic nie szkodzi :) .... dobrze, że dotarłaś :)
OdpowiedzUsuńLeeLoo to ja :) Lilianna Lazarska. Trochę czasu zajęło mi czytanie Waszych komantarzy i... Kochani... jestem wzruszona i radość mnie przepełnia, bo moje ukochane istoty znajdują się teraz wszędzie tam, gdzie się je zaprasza... i...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te dwie akwarelki "Narodziny anioła" i "Wzgórze nadziei" ..... to zupełnie coś innego ......
OdpowiedzUsuńi... masz rację Monika, są "ludzkie" bo są bardziej w nas i z nas niż nawet przypuszczamy...
OdpowiedzUsuńMój ulubiony cytat ks. Jana Twardowskiego... "Nie taki Anioł słaby jak go malują"...:)
OdpowiedzUsuń:) .... świetne hasło :))
OdpowiedzUsuńNasza ikonografia trochę zmieniła przedstawianie aniołów, bo z tego co się orientuję, anioły to trochę jak rycerze są ...... ale ja wolę te własnie miłe i sympatyczne stworzenia :)
OdpowiedzUsuńLeeLoo .... jakby co, to naciskaj co chwilę, klawisz F5, zeby odświerzyć stronę :)
OdpowiedzUsuń"Jabłonka" .... to chyba anioł Izaaka Newtona :)
OdpowiedzUsuńDzięki Jacku. Te prace powstały parę miesięcy tematy, ale rzeczywiście trochę inne klimaty mi tam "przyświecały"...:) ale myślę, że niebawem będę je kontynuować
OdpowiedzUsuńhahhaha:) taa... ale nie spadło:) dzięki za podpowiedż z F5
OdpowiedzUsuńCzy nie myślałaś, żeby przenieść tą formę, jaka jest w tych akwarelach na płótno?
OdpowiedzUsuńwitam Liliano, witam podziwiających :)
OdpowiedzUsuńWidzę tu niesamowitą potrzebę tworzenia,lawę która próbuje wydostać się z krateru. Anioły to tylko pretekst...by się wygadać farbami.... powiem tak...wciągają mnie w nieznaną mi przestrzeń
:) Ikonografia chrześcijańska... ale w rozumieniu anioła jest sporo skrajnych pojęć. Putta i rubaszne aniołki i te, których trzeba się bać... Wszystkie przyjmuję do siebie ale w mojej głowie okazują inne oblicza...
OdpowiedzUsuńWitaj Olek .... dla mnie ta anielska forma też jest pretekstem do opowieści o życiu. .....
OdpowiedzUsuńNie myślałam o przeniesieniu na płótno... ale... hmmmm zastanowię się:)
OdpowiedzUsuńTo słowa Dominiki.."Mhm, mam podobne odczucia. Jakiś taki czlowiek sie radośniejszy, lepsiejszy robi jak na nie patrzy... " niezwykle trafne
OdpowiedzUsuńLeeLoo ..... putto, to jest forma wzięta z greckiego amora ......... i całe szcżęście, że ktoś przejął tą formę, bo biblijna forma nie jest tak sympatyczna :)
OdpowiedzUsuńAleksander. Miło mi:) Myślę, że jest tak jak mówisz... Potrzeba malowania była pierwsza... ale... może Anioły były pierwsze:))) Długo kolory we mnie czekały, choć jestem... grafikiem raczej a nie malarzem... ale czerń i rysunek nie dają się wyszaleć "pozytywnym emocjom";)
OdpowiedzUsuńpięknie i z jakim ciepłem malowane. To rzadkie nad wyraz. Dziś dziś roi się od malarsko-graficznych macho (bez względu na płeć)
OdpowiedzUsuńWitam, piękna wystawa...Boskie Anioły!
OdpowiedzUsuńGratuluję autorce! I pięknych Świąt!
Olek ..... a przy tym całym radosnym graficznym stylu, widać w nich kawał świetnej malarskiej roboty .......
OdpowiedzUsuńWitajcie Duhu i Margo :)
OdpowiedzUsuńLeeloo ..... chyba coś jest w tym co mówisz, że w czerni i bieli trudno oddać pozytywną radość ..... może też powinienem w kolorach porobić ;)
Jabłonka- cóż od czasu Newtona pewnie lata się trudniej...
OdpowiedzUsuńNie lubię brutalności w życiu... w sztuce mnie przejmuje ale to nie ja - a udawać nie! Tak mało ciepła mamy w życiu... za mało - więc staram się je mnożyć:)
OdpowiedzUsuńLiliano,malarz,grafik,tynkarz,zbrojarz..to tylko określenie fachu..jak jest w tym pasja to już coś innego zgoła jest !
OdpowiedzUsuńJacku..oczywiście ! :)
Lila ...... mnie nawet w sztuce brutalność dość irytuje ..... o TV nawet nie wspomnę
OdpowiedzUsuńAle z tym ciepłem, to lepiej nie przesadzić. Nadmiar źle mi się kojarzy. W tych pracach jest harmonia... i tak trzymać!
OdpowiedzUsuńJedne z pierwszych aniołów, które namalowałam w 2009 roku to siedem aniołów tęczy... Tęcza to symbol zmian, nadziei ale i w człowieku wszystko, czego potrzebuje, by być szczęśliwy. I tak zostało:) Tęczowe anioły. Niedawno mały powrót do tego tematu, ale to chyba jeszcze nie ostatnie słowo...
OdpowiedzUsuńOlek ... dobrze mówisz ..... anioły to temat dość często stosowany, ale mało kto wkłada tyle serca i przemysleń w ich malowanie ....... bez pasji nie ma energii w obrazach
OdpowiedzUsuńJacku. Ja TV wyrzuciłam z domu;))) dwa lata temu. Zostało radio i internet... ale tu mam wybór:)
OdpowiedzUsuńMargo. Dzięki, masz rację. Dlatego wiele osób zarzuca mi:) że moje Anioły mają smutne oczy. Tłumaczę im, że po prostu One myślą i czują... a w odczuwaniu jest więcej skomplikowanych emocji niż tylko śmiech i radość.
OdpowiedzUsuńLila ...... no własnie to mnie ujęło w tych Twoich aniołach gdy je pierwszy raz zobaczyłem
OdpowiedzUsuńAnioły anioły anioły... ja tu nie widzę aniołów tak jak u Janka Rusnoka nie widzę drzew..pretekst to ono.
OdpowiedzUsuńWitaj Autorko, witajcie wszyscy. Spóźniam się coś ostatnio... a może nawet spaźniam...
OdpowiedzUsuńSympatyczne istoty... podobają mi się połączenia czerwieni z zieleniami zwłaszcza.
Wieści z lasu, ktoś zauważył, niedobre... (wieści, nie obraz) - Anioł pozamiata.
Witaj Janek
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie Janie. Wejście i strzał w 10-kę. Dokładnie One po to są, mają "pozamiatać" a przynajmniej ruszyć rzeczy z miejsca:)
OdpowiedzUsuńLila ... czy te trzy obrazki z rudowłosym aniołem ("Przyjaciele" itd) to są ilustracje do jakiejś historyjki?
OdpowiedzUsuńZaniedbany blog autorki, mam nadzieję, że ożyje...
OdpowiedzUsuńAnioły to pretekst dla mojej twórczej chęci wypowiedzi... ale i istota tejże. To jak noc i dzień... i wiele innych przeciwności. Jedno bez drugiego nie istnieje. Ujmę to tak - maluję bo muszę... bo się uduszę;))) ale malowanie dla samej formy nawet najgenialniej zestawionych kolorów chyba u mnie nie mogłoby zaistnieć... Przerabiałam to na studiach:0 po czym na 20 lat z hakiem przestałam...
OdpowiedzUsuńOj bardzo, bardzo zaniedbany... Aż się przeraziłam, jak tam weszłam dzisiaj;)))
OdpowiedzUsuńCzerwone Anioły (bo tak je nazywam) to moje wewnętrzne rozmowy o rozterkach i potrzebach... Trochę jak mój "autoportret"
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich i autorkę tak wspaniałych prac..Zmnakomita Wystawa i znakomity czas na przedstawienie jakze cudnych i urokliwych prac.Gratuluję pieknej wystawy i urokliwego w niej ducha opiekuńczego.Rozbudzasz sie i szalej tak dalej .Pozdrawiam serdecznie wszystkich obecnych.::))
OdpowiedzUsuńLila ...... ja miałem z 15lat przerwy ...... to chyba był czas, zeby naoglądać się zycia i przemyśleć je .... żeby miec o czym mówić ...... mnie tez sama forma nie satysfakcjonuje
OdpowiedzUsuńWitaj lala :)
OdpowiedzUsuń:)Dziękuję lala1963:) To takie puzderko różności w głowie, którego się już nie da zatrzasnąć. potrzeba malowania... Nadchodzi czas na nowe Anioły... A właśnie, czy ktoś wie, gdzie mogę zrobić wernisaż 366 aniołów stróżów, które powstaną do 2 października 2012 roku? Jest ich już przeszło 70;)))
OdpowiedzUsuńIle? ..... 366? .... To Ty chyba nic innego nie robisz tylko malujesz ;))
OdpowiedzUsuńWitam ponownie obecnych,Ciebie Jacku i autorke prac.::)Lilanę.Ale sie ti dzieje,alez klimat........
OdpowiedzUsuńhahahha:) oj robię... Pracuję, sprzątam, czytam, maluje... przez chorobę mam małe zalegości... ale nadrobię. Siadam i przez 3 dni nic innego nie robię... Jeden Anioła na każdy dzień. I tak od 2 października:)
OdpowiedzUsuńWszystkie prace sa urokliwe,posiadają specyficzny klimat,po prostu wybrać ciężko z nich.Ale najbardziej przemawia na dzień dzisiejszy"Wzgórze nadziei "........
OdpowiedzUsuńWykończysz się ;) ..... nie obawiasz się, że będziesz miała po dziurki w nosie aniołów? ;)
OdpowiedzUsuńLila - to malujesz codziennie jednego? One nie są duże, jak widze po opisach...
OdpowiedzUsuńWiem ,wiem Liliano jak to jest.zatracasz sie i nic innego Cie nie cieszy .tylko malowanie::)
OdpowiedzUsuńKochani. Jestem tu z Wami, piję grzańca, zajadam pyszne ciasto i rozmawiam o Aniołach. I czego więcej do szczęścia?
OdpowiedzUsuńJan. To akryle 30x30, trochę jak wprawki malarskie. Ale na moje urodziny mam ochotę "popełnić" anioła ok... 2 m;)
OdpowiedzUsuń:) .... ja tradycyjnie Warkę ;) ... Twoje zdrowie Lila :)
OdpowiedzUsuńA ja Was czytam i kosztuję nalewki z aronii, mocna , esencjonalna. Zdrowko:)
OdpowiedzUsuńNie obawiam:) Michałki, chałwę i lody uwielbiam od zawsze i pomimo potężnych ilości jeszcze mi się "nie przejadły". To żart. A tak na serio... w zatraceniu się jest metoda zrozumienia. To trochę jak... medytacja... Tylko kilka godzin dziennie;)
OdpowiedzUsuńNalewa z aronii... Samo zdrówko:) a więc na zdrowie! Niech nas nigdy nie opuszcza:)
OdpowiedzUsuńW kwestii wysawienia dużej liczby Aniołów - Jest taka galeria w pokopalnianym budynku w Katowicach-Nikiszowcu - Galeria Szyb Wilson. Tam by się zmiesciły anioły nawet z dziesięciu lat. http://szybwilson.org/
OdpowiedzUsuńPracuja nad nią nasi koledzy z Variata (forum http://www.variart.org/index.php?d=forum&forum=3&dzial=20&temat=571#5629)
Jan. Świetna wiadomość. Zanotowałam. Co prawda jeszcze prawie... 300 powstanie... ale muszę im zrobić przynajmniej jedną wspólną wystawę...
OdpowiedzUsuńLokal jest świetny, tylko wejście może nie być łatwe.
OdpowiedzUsuńDobry wieczór, zapomniałam niestety :(:( ale na szczęście Anioł Stróż mój o imieniu Stefan mi przypomniał.
OdpowiedzUsuńBardzo piękna wystawa,chciałabym tak umiec patrzyć na świat jak Autorka .
oj... Ile metrów w dół:)?
OdpowiedzUsuńMajaK - witam serdecznie. Każdy z nas patrzy inaczej. Ja przyznaję się, że wielu artystom po cichu "zazdroszczę" umiejętności (patrzenia również) ale jak przychodzi co do czego gadam z moimi aniołami... no Matejką nie jestem, wybaczcie mi anioły wielkie... ale namaluję was tak jak czuję i potrafię.... I maluję:)))
OdpowiedzUsuńIle metrów w dół - ta galeria? Galeria na powierzchni.
OdpowiedzUsuń...a koledzy z variata pracuja nad tym, żeby tam wejść z wystawa.
Żartowałam. Katowice zawsze mi się tak kojarzą, choć to reakcja jak na czerwoną lampkę. Myślę, że do tematu chciałabym wrócić później, po wernisażu tudzież świętach, jeśli pozwolisz... bo zdaję sobie sprawę, że takie rzeczy trzeba planować z wyprzedzeniem:)
OdpowiedzUsuńSkojarzenie jak najbardziej zrozumiałe.
OdpowiedzUsuńA ja lubię Katowice. Kojarzą mi się z paroma fajnymi znajomymi.
Lilu, kocham Twe aniołki!
OdpowiedzUsuńNie chciałem uwierzyć, że skończyłaś tę szkołę, która i ze mną skończyła...w tym sensie, że PWSSP...a myślałem, że Ty nie więcej niż 25 lat masz, piękna...Do DNA też zaglądałaś?
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie jak będzie wyglądał 366ty anioł ..... może dojdziesz do jakiejś syntezy?
OdpowiedzUsuńJacku. Dokładnie też o tym myślę i porównam 1 i 366... to będzie jak początek i koniec drogi. Gdy wyruszamy mamy jakieś oczekiwania a co przyniesie droga? Chociaż wiesz... tu ważniejsza jest droga niż oczekiwania:) Droga jest celem...:)
OdpowiedzUsuńOj Czarku... czasami czuję się, jak bym miała zaledwie... 10, no może 12:) Dziecko we mnie krzyczy, wewnętrzne:) i śmieje się, i tęskni:)
OdpowiedzUsuń:) .... No tak, własnie droga się liczy ..... dlatego ja staram się niczego nie planować, a dokąd się dojdzie to się zobaczy ;)
OdpowiedzUsuńDo DNA oczywiście... ale bardzo sporadycznie:) Boże, kiedy to było?:) (przy dzisiejszym święcie nawet uchodzi wzywać Boga:)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dlatego myślałem, że Akademię Sztuk kończyłaś młeda, a nie PWSSP...
OdpowiedzUsuńMoje plany to 366 Aniołów stróżów na każdy dzień do 2 października 2012 roku. A jeśli coś zmieni mi te plany... nie będę to ja;)
OdpowiedzUsuńA ja do dna z kolegą z Grafiki Jędrzejem Punk wprowadzałem, gdy jeszcze nikt nie wiedział co to;) http://www.myspace.com/excespoznan
OdpowiedzUsuńKurcze... powinnam był poczekać:) Akademia... to brzmi dumnie i.. konkretnie:) A tak na serio... z sentymentem wspominam ten czas, oj bardzo:)
OdpowiedzUsuńMoi drodzy muszę znikać .... Dziekuję za miły wieczór .... Dobranoc :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej (wracając do Aniołów) lubię Lawendowego i Wiadomości z lasu...ubóstwiam
OdpowiedzUsuńDobranoc!
OdpowiedzUsuńMargo czytała, bo wskoczyła na mój "zapomniany" blog... ale to mniej więcej wyjaśnia powód malowania:)
OdpowiedzUsuń9 listopada 2009
Czas powrotu....
Odczuwalne stało się dla mnie przeciekanie czasu przez palce. W rozpamiętywaniu sensu rzeczy właśnie zgubiłam ten sens. Uciekał mi niepostrzeżenie dzień po dniu, godzina po godzinie... a gdy nagle doznałam olśnienia w lustrze spostrzegłam matową twarz o smutnych, przygaszonych oczach. Nie chcę tak.
Człowiek bez pasji umiera powoli i cicho. Już znacznie lepiej odejść z hukiem i zostawić po sobie ślad rzeczy i emocji, wrażeń w sercach ludzi i myśli, które temu wszystkiemu towarzyszą. Dlatego nadszedł czas powrotu...
Cel jest w działaniu. Życie ma sens w działaniu. Życie ma sens w życiu pełnią, w tworzeniu, w ruchu, w zmianach. Stagnacja to stan śmierci. Czekanie to stan umierania..."
Dobranoc Czarku i z serca dziękuję. Ja też lubię lawendowego...
OdpowiedzUsuńAno... wracam do pracy. Dobrych świąt :)
OdpowiedzUsuńDobranoc Jacku. I dziękuję. Uwierzyłeś we mnie:)))
OdpowiedzUsuńMargo. Pięknych świąt! Dobranoc
OdpowiedzUsuńBierzmy się za malowanie
OdpowiedzUsuńinaczej MARAZM nastanie
oj...:)))) Teraz spać... malować... później:) Dobranoc wszystkim i dziękuję, że byliście ze mną. I bądźcie zawsze:) Miłych, dobych, pięknych, przepełnionych miłością Świąt Bożego narodzenia...:)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz Dobranoc! Niech Twój Anioł czuwa nad Tobą! Wzajemtak wesołych świąt! (czuję pod skórą, ze gdzieś tam jako młódź mogliśmy się otrzeć o siebie....Jestem tylko parę lat starszy, o do Poznania zawitałem, z opóźnieniem, po nie udanej przygodzie z architekturą na Śląskiej....Pozdrawiam serdecznie i wylogowuję bo wino działa...
OdpowiedzUsuńDobranoc....dobrych Świąt wszystkim zyczę, a Tobie Lilu - żeby to dziecko nigdy nie przestało w Tobie wołać i psocić.... i powodzenia w Anielskiej misji....:)
OdpowiedzUsuńMajka
spóźniłem się niestety... i teraz delektuję się Twoimi pracami :)))Narodziny anioła i Wzgórze nadziei to coś nowego w Twojej tworczosci i fajnie by było gdybyś ten cykl pociągnęła dalej... podobnie z urokliwymi portretami dzieci :)))
OdpowiedzUsuńżycze Ci żebyś nigdy nie dorosła!!!
Piotr Dryll
Liluniu przepiękne i cudowne są są twoje Anioły
OdpowiedzUsuńBroda502
...nie wróciłam do wczorajszej rozmowy - za dużo pracy. Lilu Twoje Anioły mają w sobie tyle cierpliwości i miłości i wierzę ,że gdzieś w nas mieszkją i te zmęczone i te radosne ale zawsze pełne nadziei... czego Tobie i wszystkim życzę.
OdpowiedzUsuńGdy Anioł Nadziei przyfrunął do Ciebie
OdpowiedzUsuńOpowiedział o tym jak dobrze jest w Niebie
Aby namalować Aniołów świat cały
Twe zmysły i dłonie z Aniołów czerpały
CUDOWNA WYSTAWA - PRZENIKAJĄCA DUSZĘ
Spóźniona, przepraszam - choć właśnie dziś
W tym szczególnym Dniu gdy wszystkie Anioły
Przychodzą na Ziemię Twoje Obrazy
Są wielkim Upominkiem i Prezentem
GRATULACJE Lilianno i niechaj Twój Anioł Stróż
Daje Ci kolejne cudowne natchnienia do pracy
Radosnych, pięknych Świąt
i Szczęśliwego Nowego Roku :)))))))))))))
Anna Kos
Cudowne prace, mogły powstać tylko z anielsko-niebiańskiej wyobraźni Szanownej Malarki...!:)
OdpowiedzUsuńZaproś Wandzię Szczypiorską na wernisaż - ta osoba naprawdę wie, czym jest sztuka dla mnie; nieuka.
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą, Malarko.
fajne prace :) może to nie do końca moja estetyka, ale doceniam :))) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNiezwykle piękne prace. Pełne czaru dzieciństwa i gorącego słońca. Malarstwo bardzo pozytywne:)
OdpowiedzUsuń