Maluje chyba od zawsze. Olejami od 10 roku życia. Bez szkół ale za to pod opieką dobrych Mistrzów. Obciążona silnym astygmatyzmem i synestezją. Dlatego jej świat - to zbiór kolorowych plam, tiulowych mgiełek, przesadnie głębokich przestrzeni. Na dodatek syntestezja, taka dziwna wada mózgu sprawia, że dźwięk, zapach, smak - mają swoje kolory. Jest raczej pejzażystką - emocji, wrażeń, zmysłowych i pozazmysłowych odczuć. A może tylko kronikarką przyrody? Bo w nią wtapia się, wtapia coraz bardziej, redukuje do poziomu źdźbła, komórki, kropli, oddechu. Takie przynajmneij ma wrażenie.
Strony www autorki: lauraverde.webs.com
Rybki 2007, 82cm X 103cm, olej © Maria Mamczur |
Akt 2007, 50cm X 100cm, olej © Maria Mamczur |
Z rafy koralowej 2009, 60cm X 90cm, olej © Maria Mamczur |
Wiatr w trawach gra 2009, 60cm X 90cm, olej © Maria Mamczur |
Zapach jabłek 2009, 90cm X 60cm, olej © Maria Mamczur |
Ważki dotykają 2009, 90cm X 60cm, olej © Maria Mamczur |
Wieloptaki 2009 60cm X 90cm, olej © Maria Mamczur |
Gorąco 2007, olej © Maria Mamczur |
Świerszczy granie 2009, 90cm X 60cm, olej © Maria Mamczur |
Czarodziejski ogród 2009, 70cm X 60cm, olej © Maria Mamczur |
Zefiryn 2008, 80cm X 100cm, olej © Maria Mamczur |
-4 stopnie Celsjusza 2009, 50cm X 70cm, olej © Maria Mamczur |
Turgor 2008, 100cm X 50cm, olej © Maria Mamczur |
Falowanie 2008, 100cm X 50cm, olej © Maria Mamczur |
Wiatr 2008, olej © Maria Mamczur |
Jest 20:30 więc wystawę Marii Mamczur i drugą salę wystawową uważam za otwartą :)
OdpowiedzUsuńDobry wieczór, pozwolisz że w milczeniu będę podziwiać dzieła Marii, tu nie trzeba nic mówić, gratulacje Mario:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jacku i Ossianie. Witam Was, dopóki mi net pozwoli... :))
OdpowiedzUsuńWitaj Maciek! .... Dobrze jest przypomnieć starsze obrazy, bo jest tam mnóstwo pieknych dzieł, a ludzie zazwyczaj skupiają się na najnowszych
OdpowiedzUsuńWitaj Marysiu! ... trzymam kciuki za Twój net ;)
Wszystkie dzieła Marii są warte pokazania
OdpowiedzUsuńAle jesteście mili, buziaki!
OdpowiedzUsuńZ obrazami tak jest, że najbardziej kocha się te, które dopiero lęgną się w głowie :)
Maria ..... Ja dzisiaj przygotowując tą wystawę, przejrzałem sporo prac na Twojwj stronie i można będzie zrobić jeszcze kilka wystaw ze świetnymi obrazami
OdpowiedzUsuńGratuluję. Wspaniałe prace.
OdpowiedzUsuńWitam :)) Piękne prace Marysiu ;)). Czy w tym pierwszym obrazie wydaje mi się że widzę ryby? ;)
OdpowiedzUsuńno no..... bab1960
OdpowiedzUsuńJestem "ZA" Jacku:)
OdpowiedzUsuńi ja witam, spóźniony ale jestem :))
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich :) Gratuluje Wystawy, z przyjemnoscia ogladam. Widze tez bardzo znajomy obraz "Goraco". Na wlasnej skorze doswiadczylam, jak bardzo malarstwo Marysi potrafi uzaleznic :)
OdpowiedzUsuńOla
witaj Sago, dziekuje. Tak, w pierwszym obrazie ryb zatrzesienie. Przepraszam, ale zniknely mi polskie litery
OdpowiedzUsuńJacku, dziękuję za TAKI KOMPLEMENT :) Witaj Krzysiu :* Basiu-bab, to no no brzmi jak pomruk ;)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam wszystkie obrazy Marysi, dla mnie stanowiąc jeden wielki świat, który można odkrywać i odkrywać :) no i autorka także jest niezwykła. Obcując z nią ma się wrażenie doświadczania jakiejś wielkiej, ciepłej energii :)
OdpowiedzUsuńWitaje Oleńko :) Pamiętam, jak o tym opowiadałaś :))
OdpowiedzUsuńWitaj Saga! ..... Marii obrazy to ten rodzaj abstrakcji, który trafia do mnie najbardziej .... czyli syntezowanie i przetwarzanie rzeczywistości .... nieraz można tam znaleźć też ryby i ptaki itp
OdpowiedzUsuńObraz Gorąco - jak w Afryce, malowałam, słuchając rdzennej muzyki afrykańskiej, była okrągła, i taka właśnie kolorystycznie
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się "Zapach jabłek". Ciekawie działa czerwień w tej pracy.
OdpowiedzUsuńKasia B.
Rewelacja ! - Pokazałaś te, które najbardziej lubię.
OdpowiedzUsuńWitaj Eugeniuszu, to nie ja wybierałam prace, tylko kurator- Jacek :)
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu - Portocbereniko :)
Tak, energia to właściwe słowo. Te obrazy odbiera się emocjonalnie.
OdpowiedzUsuńzazdroszczę obcowania Krzyś:)" i podziwiwm:)
OdpowiedzUsuńdzień dobry wieczór raczej :}
OdpowiedzUsuńnastroje w sam raz dla mnie , gratuluję pięknie tutaj dzisiaj :}
podziwiam "Zapach jabłek", coś mi połknęło część wypowiedzi
OdpowiedzUsuńKrzysiu wielki buziak dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńFascynujaca,trudno mi powiedziec cos o kazdej pracy bo one maja swoje "zycie"...bab1960
OdpowiedzUsuńZefiryn. Słyszę wiatr i trzepot skrzydeł ptaków, Upalne lato, koniec dnia...
OdpowiedzUsuńdłuugi dzień dobry.ładnie tutaj:) i nieco historycznie(czyt.ponadczasowo)
OdpowiedzUsuńDobry wieczór
OdpowiedzUsuńMarysiu powtórzę to jeszcze raz bo kiedyś to już pisałem, jesteś jedną z twórców którzy przestawili moją wrażliwość plastyczną trochę na inne tory
za co bardzo Ci dziękuje
Witajcie Ci, których nie witałem ;) ..... Ja sobie powybierałem prace, które są moimi najulubieńszymi z prac Marii ... chociaż jeszcze trochę zostało
OdpowiedzUsuńTak, Marysiu, sciana straszy jakby wirtualna dziura, w miejscu, gdzie stal Twoj obraz :)
OdpowiedzUsuńWspanialosci powyzej, szczegolnie urzeka mnie dzisiaj Turgor, za soczyste zielenie zestawione z morskim turkusem. Mozna patrzec, patrzec w nieskonczonosc :)(Niestety moje konto google nie dziala tutaj, woli mnie anonimowa, grrr :))
(Ola)
Sago, bo jestem emocjonalna bardzo. I energetyczna też ;) Chociaż przyznaję, że czasami odczuwam opor przed szufladką: obrazy energetyczne, bo jednak kompozycja też ma w nich znaczenie, nawet muzyczne:)
OdpowiedzUsuńOssian mam nadzieję, że będziesz miał okazję poznać :))))pozdrowienia
OdpowiedzUsuńwszystkie mi się na równi podobają nie mam faworytów:)
OdpowiedzUsuńto wszystko jakby jedna opowieść
to pomruk podziwu...bab1960
OdpowiedzUsuńWitaj Baska. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńDziękuję Sago za te odczucia... to dla mnie ważne, bo malowanie jest takie zmysłowe.
Bardzo chciałabym, żeby wrażliwy odbiorca właśnie tak czuł - wszystko co związane z tym momentem, o ktorym opowiadam na obrazie- kolor światła, zapach powietrza, ruch, dźwięk, nastrój.
Dziękuję bab... bardzo się cieszę, że tak czujesz
Ja tak z jedną ręką wolną jak na razie piszę. Na drugiej leży moja córa, której chyba też się tu podoba bo nie ma zamiaru iść spać :)
OdpowiedzUsuńteż mam taką nadzieję, tylko gdzie i kiedy
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich serdecznie;)
OdpowiedzUsuńPani Marii gratuluję niezwykłych prac. Wspaniałe kolorystycznie drgania barwne, przenoszą w inny wymiar rzeczywistości.
Ostatni obraz bardzo pasuje do pogody , którą właśnie mam za oknem. Deszcz i wiatr przynoszą miłe orzeźwienie po dzisiejszym dniu.
OdpowiedzUsuńtak-turgor jest ...
OdpowiedzUsuńportocberenika pozdrowienia dla córki :)
OdpowiedzUsuńZe słabości do rybek Rybki chwyciły mnie najmocniej, ale też lubię bardzo Turgor, Falowanie, Wiatr jest w nich świetlista przestrzeń i ruch
OdpowiedzUsuńWitaj Rdzo, jesteś kochany :* Masz rację, ja ciągle opowiadam o tym, jak ta Natura meijscowa mnie pochwyciła, zawłaszczyła, zapanowała nade mną
OdpowiedzUsuńWitaj Adamie :)
"Świerszczy granie" bardzo mnie dziś trafia .... mam podobne światło za oknem :)
OdpowiedzUsuńNapiecie i zycie :)
OdpowiedzUsuńDzięki Krzysiu za pozdrowienia już przekazane.
OdpowiedzUsuńNo i powiedzcie, czy nie jest to fantastyczne, że ludzie tak czują wrażliwie? Dokładnie jak Wy! Wystarczy podrzucić pretekst :)
OdpowiedzUsuńWitam wszystkich pięknie :)
OdpowiedzUsuń"Zapach jabłek" i "Wazki dotykają" wywarły na mnie największe wrażenie.
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, energetyczne i inspirujące. Moje ulubione tutaj - Akt z 2007 i Zefiryn :) Pozdrawiam świetną artystkę i wspaniałą kobietę!
OdpowiedzUsuńWitaj Margo :)
OdpowiedzUsuńNiestety muszę Was opuścić, jutro inauguracja plenerów. Mam nadzieję że po sezonie plenerowym znowu się spotkamy. Dzięki Mario za strawę duchową, przyda mi się, bywajcie wszyscy
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że Twoje obrazy żyją w jakiś swoisty sposób.
OdpowiedzUsuńDziękuję Edyto:* Miło, że wpadłaś :)
OdpowiedzUsuńDo Adama się uśmiecham
Synestetyka w pewnym sensie ideologicznie jest bliska impresjonizmowi ;)
OdpowiedzUsuńdobry wieczór wszystkim:)
OdpowiedzUsuńJestem po wrazeniem prac Marii. Jak widać mozna malowac duszą. Wyobrązam sobie jak piekne muszą byc na "zywo" skoro nawet tutaj zachwycaja
Gratuluje :)
http://amadynka.wrzuta.pl/audio/ajuBMy732eo/lulu_rouge_-_01_-_melankoli polecam do posłuchania :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ossianie :) Udanych plenerów!
OdpowiedzUsuńMarysi obrazy są magiczne... Zapach jabłek bardzo mnie nęci :)
OdpowiedzUsuńWitaj Rzabo :) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńSago- coś w tym jest :) Nazwa wskazuje...
Saga .... rzeczywiście, podobny rodzaj wibracji co w impresjonizmie ....
OdpowiedzUsuńJednego tylko mi brakuje tutaj- obcowania z fakturą obrazów. Mam wrażenie, że są bardzo plastyczne.
OdpowiedzUsuńRzabo, te obrazy trudno sfotografować, Żabotyk wie coś o tym ;) Na żywo, faktycznie wyglądają lepiej, ale... sama nie wiem dlaczego się tak dzieje - większość z nich zmienia kolor w zależności od światła. Mam taki obraz, który nazwałam aleksandrytem, bo wieczorem pojawia się w nim róż i fiolet, a w dzień widać najbardziej błękit
OdpowiedzUsuńPortocbereniko, one są bardzo strukturalne, malowane warstwami. Niektóre mogołyby służyć jako pumeks ;)
OdpowiedzUsuńMiałem przyjemność oglądać obrazy Marii na, żywo ... niektóre to prawie płaskorzeźby .....
OdpowiedzUsuńMaria.... czy przed kryciem farbą nakładasz coś, żeby wytworzyć fakturę?
Pumeks :) podoba mi się
OdpowiedzUsuńJacku, 4 razy zastosowałam masę szpachlową, ale zwykle nakladam wiele warstw. No i chlastam szpachlą
OdpowiedzUsuńściany widzą i czują
OdpowiedzUsuń"-4 stopnie Celsjusza" niby chłodny a pod warstwami prawie się gotuje
OdpowiedzUsuńKrzysiu, tak było :)
OdpowiedzUsuńMaria .... czy malujesz w plenerze, czy wolisz zacisze pracowni?
OdpowiedzUsuńPani Mario, jak powstały "Zapach jabłek" i "Ważki dotykają"? Czy inspiracją była natura? Czy moż obrazy powstaja w wyobraźni i później są przenoszone na płótno?
OdpowiedzUsuńTeż jestem pewna, że "na żywo" robią jeszcze większe wrażenie. Faktura niewątpliwie wzmaga efekt przestrzenności
OdpowiedzUsuńJacku, maluje najpierw w plenerze, czyli w glowie, syce sie wrazeniami, a potem maluje w pracowni
OdpowiedzUsuńAdamie, to jest malarstwo wrazeniowe. Nosze obraz w glowie kilka dni, a potem, malujac sie zmagam z materia
Ech znowu nie przechodza mi polskie litery
Ech, Maria pewnie odpowie "Świat jest moją pracownią" ;))
OdpowiedzUsuńTak, natura najlepszą inspiracją. Bogata kolorystyka i co najważniejsze - pełna harmonia.
OdpowiedzUsuńKiedyś jeszcze w liceum, wybrałem się na malowanie w plenerze po pół godzinie miałem dośc .... terpentyna mi się wylała muchy i różne robactwo garneło się do farb ;) więc zwinałem cały majdan i już nigdy nie malowałem na dworze ..... jak w plener to tylko z ołówkiem, ewentualnie pastelami :)
OdpowiedzUsuńAdamie, dążę do harmonii. Może dlatego tak kocham muzykę Bacha
OdpowiedzUsuńAle kontakt z robactwem to też sposób na obcowanie z naturą :)
OdpowiedzUsuńBiedne muchy ;(...
OdpowiedzUsuńJaWit a ja dzisiaj byłem w plenerze i było super;)Raz miałem tylko złe doświadczenia w pewnym lesie, gdzie co dotknięcie pędzla musiałem zabijac na sobie komary. Jak wróciłem, cały byłem spuchnięty...
OdpowiedzUsuńtak,malowanie olejami w plenerze w wietrzny dzień pozostawia niezapomniane wrażenia:)
OdpowiedzUsuńsurvivart
OdpowiedzUsuńJacuś, robaczki lubią oleje :))
OdpowiedzUsuńA poza tym, Natura to dla mnie niezwykle silne bodźce.Nie trzeba wspomagaczy, by być na haju. Potem muszę te kolory, formy, utkanie światła przetrawić myślowo i emocjonalnie, by w skupieniu i swobodnie z rozmachem...
z naciskiem na ;D
OdpowiedzUsuńabsolutnie
OdpowiedzUsuń:D ..... no więc ja jestem pełen podziwu dla ludzi, którzy malują w plenerze ......
OdpowiedzUsuńMaciek .... wietrzny dzień to jest kwintesencja plenerowego malowania ;)
Najlepsze wrażenia są jednak zimą, prrzy mrozie i wietrze.......no i jak jeszcze zacznie padać śnieg. Śnieg na palecie zachowuje się jak piasek!
OdpowiedzUsuńhaha survivart tynfa wart
OdpowiedzUsuń"pozostawia" (uciekło mi w poprzednim poście
OdpowiedzUsuńChoć czasami same robaczki zaczynają tworzyć fakturę.
OdpowiedzUsuńAdam :) .... Ty normalnie szalony jesteś ;)
OdpowiedzUsuńJa przeszłam szkołę malowania w plenerze - u mojego ojca :), który też malował. Stawiał w ogrodzie dwa płótna - jedno dla siebie, drugie dla mnie i do roboty!
OdpowiedzUsuńNo, ja jeśli chodzi o malowanie, to tylko w plenerze
OdpowiedzUsuńO ja tez jestem przeciw naturze, skupic sie nie mozna. siedzisz i czekasz kiedy cos na ciebie usiadzie ...bab1960
OdpowiedzUsuńile esencji z kwintala
OdpowiedzUsuńbab, mowiłam Ci ostatnio, żeś mi bliska duchowo :)
OdpowiedzUsuńA jak inaczej namalować zimę nie marznąć???
OdpowiedzUsuńTo tak jakby wąchać sztuczne kwiaty, niby wyglądają tak samo, a nie mają życia i zapachu. ...Ja juz wypatruje, kiedy spadnie śnieg;)
Z tym malowanie w plenerze... Im dalej w las, tym bardziej człowiek chce się uwolnić od dosłowności. Natura miażdży swoim bogactwem. Ja muszę się częściowo uwolnić i już wolna do Niej wrócić
OdpowiedzUsuńTak sobie Was czytam i naszła mnie ochota porysowania w plenerze .... ale ołówkiem ..... hmm .... kiedyś w liceum namiętnie chodziliśmy na wagaery do ZOO .... wyśmienite szkice tam robiliśmy .... i potem profesorka od malarstwa była cała zachwycona ...... tak sobie łączyliśmy przyjemne z pożytecznym ;P
OdpowiedzUsuńPtaki też potrafią zrobić swoje. Kiedyś w ostatnim momencie uciekłam.
OdpowiedzUsuńA mnie dzisiaj odwiedził zając, a wczoraj rodzinka dzików;)
OdpowiedzUsuńDobry wieczór wszystkim:-)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Artystki. Rozmigotane pozytywnie, bardzo zmysłowe i wyborne kolorystycznie dzieła. Gdybym miała jednym słowem je określic, to chyba najtrafniej moje wrażenia na ich temat określi słowo "Symfonia". Szlachetna sztuka.
Sylwia! ..... normalnie spadłaś jak z nieba :) .... Bardzo mi miło, że zajrzałaś :)
OdpowiedzUsuńWitaj Sylwio, Dziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńbo trza malować to czego nie ma .....znaczy malować to co w nas jest:):)
OdpowiedzUsuńWitaj Jacku serdecznie :-) Ja już zajrzałam i kiedyś, tylko sie pogubiłam z podpisami i uzyłam nicka z Va.
OdpowiedzUsuńo tak Rafal zupelnie sie z Toba zgadzam...bab1960
OdpowiedzUsuńLauro, mnie ciekawi strona techniczna Twojej twórczości. Patrząc na Twoje obrazy ma sie wrażenie, że stosujesz i laserunki i szpachelki, a może i przecierki? Bardzo bogate wszystko sie wydaje.
OdpowiedzUsuńNas tu właśnie chmara komarów dopadła :))
OdpowiedzUsuńJeszcze jedna rzecz mi się przypomniała z mojego rysowania plenerowego w liceum ...... Kiedyś wybrałem się na Gdańską starówkę i natrzaskałem pełno szkiców ..... wyrysowałem kamienic całe mnóstwo i potem cały dumny idę z tym plikiem do profesorki, a ona tak ogląda i po chwili mówi .... "Co oczko zobaczyło rączka narysowała" ... zabiła mnie tym zadaniem ..... to było chyba moje ostatnie rysowanie w plenerze, ale zrozumiałem wtedy, że nie chodzi o narysowanie przedmiotu, czy pejzażu, czy człowieka ..... chodzi o narysowanie obrazu ......
OdpowiedzUsuńNo to właśnie Rafał powiedział kwintesencję tworzenia
OdpowiedzUsuńSylwio, tak jest - laserunki, szpachle, przecierki - wszystko, na co pozwala olej, a pozwala na bardzo wiele- jak sama zresztą wiesz :))
OdpowiedzUsuńJacek a dokladnie interpretacje....bab1960
OdpowiedzUsuńAle mnie Jacku ubawiłeś :)
OdpowiedzUsuńBab ... dokładnie tak ... interpretacja ...... moje obrazki choc realistycznie traktowane tez są interpretacją .... a przynajmniej tak mi się wydaje ;)
OdpowiedzUsuńJaWit , dobrą profesorkę miałeś. Moja mawiała, że obraz to oko i mozg, a ręka to tylko narzędzie
OdpowiedzUsuńJacku, czyli Hiperrealizm niezbyt dobrą sławą sie cieszy u profesorów szkół plastycznych :-)?
OdpowiedzUsuńLauro, a przecierkę jakim sposobem czynisz? Jesli to nie tajemnica :-))
A ja im dłużej żyję, tym bardziej się przekonuję, że w sztuce najważniejsza jest szczerość o i otwartość. Kiedy artysta staje się więźniem jakiegoś sposobiku, patentu itd... ucieka mu sprzed nosa następna ciekawa, nowa przestrzeń. Dlatego tak waxni są przyjaciele artyści, mądra rozmowa, mentalne odwrócenie obrazu do góry nogami :)
OdpowiedzUsuńCzyli wszyscy się zgadzamy :), podobnie pojmując tę magiczną rzeczywistość-nierzeczywistość
OdpowiedzUsuńdobrze Ci sie wadaje...to nie sa kopie natury...bab1960
OdpowiedzUsuńSaga .....Miałem przyjemnośc w liceum być uczony przez Bohdanę Pietkiewicz, żonę jednego z rektorów Gdańskiej ASP .....Ona była już na emeryturze i uczyła tylko moją klasę ...... traktowała nas jak studentów ... chyba najwięcej od niej się nauczyłem .... załatwiała też modelki do aktów z ASP .....
OdpowiedzUsuńSylwio - szmatą - najlepiej z miękkiej bawełny albo jedwabiu, gąbką, włókniną, palcami a także płasko położoną szpachlą
OdpowiedzUsuńJacku, fajnie opowiadasz
OdpowiedzUsuńps.te modelki do aktów mnie zaciekawiły;P
Jacek lubi kobiety i modelki traktuje bardzo łaskawie :)
OdpowiedzUsuńSylwia .... jak ja się uczyłem, to rzeczywiście na realistyczne malowanie ( przynajmniej u nas patrzyli niechętnie, ale to się zmieniło ) .... hiperrealizm oprócz samej techniki miał swoje założenia merytoryczne .... wcale nie skupiał się na pieknym odwzorowaniu ..... raczej w kontraście do techniki malowali takie tematy, jak wysypisko śmieci, walące sie rudery itp ......
OdpowiedzUsuńKiedy artysta staje się więźniem jakiegoś sposobiku, patentu itd... ucieka mu sprzed nosa następna ciekawa, nowa przestrzeń. ... tak staje sie monotony i wlasciwie wiesz juz jak jego nastepna praca bedzie wygladala...bab1960
OdpowiedzUsuńRzaba .... ;) to były zawodowe modelki .... dwie starsze panie ;P ... potem w ASP też je rysowałem ..... jedna szczególnie była niesamowita .... siedziała jak posąg .... po przerwie zawsze siadała idealnie tak samo
OdpowiedzUsuńJa bym oszalał... po dwóch minutach siedzenia bez ruchu, wszystko zaczyna mnie gnieść, swędzieć itp ..... nie lubiłem malować z modela, bo czułem jak mnie wszystko boli .... ;)
Dokładnie, hiperrealizm, to świat widziany w odbiciu szyby... tak jak w lustrze - jest tak samo, a jednak inaczej..
OdpowiedzUsuńNo i założenia ideologiczne ruchu - tematyka prac też ma swoje znaczenie.
Dzięki za odpowiedzi na moje naiwne pytania :-)
OdpowiedzUsuńI w sumie, tak jak w surrealiźmie gdzie zapamiętuje się głównie jego oniryczność, tak w hiperrealiżmie duże znaczenie mial światopogląd - walka z nędzą, wyzyskiem, przemicą; sympatia dla robotników...
OdpowiedzUsuńMaria ... ja nie traktuję modelek łaskawie, tylko tak jak ja chcę i je widzę ;P ...... zawsze powtarzam, że cokolwiek lub kogokolwiek rysuję to jest to mój autoportret ...... a że dziewczęta jakby gładsze, to jest to właśnie ta moja interpretacja ;P
OdpowiedzUsuńbo Ty Jacuś jesteś twórcą, a te modelki - prototypami dzieł sztuki. U Ciebie proces - tam ludzka forma materii ;)
OdpowiedzUsuńCzyli najistotniejsza jest ta nieuchwytna magia, aura, coś pomiędzy słowami - ja to nazywam liryką. A pewnie to wyraz wrażliwosci twórcy. Czy to w obrazie realistycznym, czy hiperrealistycznym, czy każdym innym.Lauro "Rybki" się poruszają, no jak to możliwe?! ;-)
OdpowiedzUsuńboskie podejście ;)
OdpowiedzUsuńTak czytam to wszystko i czuję ,że mam straszne zaległości w tworzeniu. Ale sobie kiedyś jeszcze odbiję. Choć chyba nie prędko.
OdpowiedzUsuńi chwała Ci za to Jacku. Wszak kazda kobieta chce byc gladsza:D
OdpowiedzUsuńWłaśnie, ruszają się :))!
OdpowiedzUsuńSaga, jak ładnie i przystępnie tłumaczysz :-)
OdpowiedzUsuńOj, dziękuję :), to trochę z tej ksywy, Saga - znaczy opowiadanie ;D
OdpowiedzUsuńja tez wpatruje się w te rybki i nie moge uwierzyć ze tak mozna tchnąć życie w obraz
OdpowiedzUsuńSylwio, chciałam, żeby się ruszały, ale kiedy je malowałam... oczopląs był niezły. Oczy załzawione, zawrot głowy...
OdpowiedzUsuńWłaściwie tak jest za każdym razem. Nie potrafię pracować spokojnie i metodycznie. Jestem cała umazana farbą. I nie czuję spokoju, dopóki nie wyjdę z obrazem na prostą. Potem już może podsychać. A kiedy już skończę, czuję się wyczerpana, jak po porodzie.
Sylwia .... bo to własnie jest to malowanie obrazu, a nie przedmiotu ..... jeżeli malujesz przedmiot, to będzie tylko gra barw, linii itp ... a jeżeli malujesz obraz, to tchniesz weń duszę ....... to trochę tak jak "iść do kina" albo "iść na film" ;P
OdpowiedzUsuńJa też to widzę ale to chyba też powoli efekt zmęczenia.
OdpowiedzUsuńRzaba .... no właśnie w tym punkcie moje podejście zgadza się z podejściem kobiet ;P ....
OdpowiedzUsuńno gdybym narysował gładszego faceta, to jak by to wyglądało ;P :DDD
haha, mamy do czynienia ze zbiorowym omamem. Wszak dziś Noc Kupały :))
OdpowiedzUsuńMario jesteś niezwykła!
OdpowiedzUsuńJak goły facet :)
OdpowiedzUsuńBys powiedzial Jacku, znowu polskie litery znikaja
OdpowiedzUsuńPo staropolsku by powiedział: Gładysz :)
OdpowiedzUsuńKurcze zaczynam odpadać a tu tak miło...
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo było pogawędzić z gwiazdą wieczoru i wernisażystami ;-))Wszystkiego dobrego wszystkim i dobranoc.
OdpowiedzUsuńJa też już znikam;)
OdpowiedzUsuńŻyczę dobrej nocy i jeszcze raz gratuluję wrażliwej autorce;)
Dobranoc Sylwio! Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie zawiesiłem się przy "Wietrze" .... i zobaczyłem pomarszczoną wiatrem powierzchnię wody .... super jest ..... zresztą wszystkie tu to moje ulubieńce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Adamie :) Dobrej nocy!
OdpowiedzUsuńW ważkach dotykają słychać rechot żab
OdpowiedzUsuńPotocbereniko, nie da się tego tutaj uniknąć. Mamy za oknem żabie chóry :)) A tak serio, to bardzo mnie cieszy Twoje wielozmysłowe odbieranie tych obrazków- ruch, dźwięk a może i smak :)
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, ze zapach jabłek powoduje ślinotok :D
OdpowiedzUsuńMaria .... zobacz moje trzymanie kciuków za net podziałało ... chyba będę musiał to robić częściej ;) ...... Ja niestety jutro do roboty idę, więc będę uciekał ...... Dziękuje Wszystkim za przybycie i az miły wieczór ... Dobranoc :)
OdpowiedzUsuńMuszę się już pożegnać. Dobranoc i dziękuję za miły wieczór ;)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Jacku :* A net działa tak, że niestety pewnie nie wszystkim odpowiadam na posty, bo się muli.... Co wyłowię, to czytam i odpisuję :)
OdpowiedzUsuń"Świerszczy granie" - http://www.youtube.com/watch?v=kob9kCEYBLM
OdpowiedzUsuńDziękuję Sago :* Dobranoc!
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim pięknie i zmykam, o świcie czeka na mnie duszny pociąg :) Miło tu z Wami. Dobrej nocy!
OdpowiedzUsuńMargo, piękna muzyka :* Dziękuję za miły wieczor
OdpowiedzUsuńA ja tęsknię za tymi żabimi chórami. W szkole zawsze o tej porze roku otwierałam szeroko okno żeby ich posłuchać. Fajnie ściskało w dołku. I do tego zapach stawów.
OdpowiedzUsuńOj tak, ja też te chóry żab plus orkiestry cykad uwielbiam
OdpowiedzUsuńU nas świerszcze się już wyniosły odkąd bloki nam wybudowali i łąkę koszą tak że latem robi się pustynia:/ Na szczęście jeszcze dochodzi ptasi śpiew o 4, 5 rano z lasu.
OdpowiedzUsuń:) My od 2 lat mieszkamy na wsi. Wcześniej w Warszawce, na Starówce tylko wrony było słychać. No i może czasami słowika znad Wisły
OdpowiedzUsuńZazdroszczę kiedyś też planuje się na wieś wyprowadzić. W takich miejscach człowiek czuje ,ze żyje.
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję za miłe towarzystwo. Jeszcze raz gratuluje wystawy. Dobranoc :)
OdpowiedzUsuńZanurzony w Naturę
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam Kochani :* Dobrej nocki!
OdpowiedzUsuńWitaj też tu jestem -bardzo podziwiam Twoje prace Marysiu Gratuluje wystawy - świetna
OdpowiedzUsuńWybacz spóźnienie - miałam problem z logowaniem
Witam też jestem i cały czas podziwiam prace Marysi
OdpowiedzUsuńPiekne a jeszcze piekniejsze sa na zywo.
OdpowiedzUsuńto tak od bardziej przyziemnego spojrzenia, po pracy, zmeczona ogladam wystawe i z usmiechem widze, czuje, slysze szum traw, zapach jablek, wibracje wiatru, rzeski,oszroniony poranek, ogrod z dziecinstwa...gratulacje,
OdpowiedzUsuńno to nie tak za bardzo anonimowo: z deep south, dlatego zdrowe presuniecie w czasie, skoro o czasie, wydaje mi sie, ze umiesz zatrzymac go w kwantach obrazow
OdpowiedzUsuńPodziwiam nieustannie,nie wiele mogąc dodać do opinii rozentuzjazmowanych wielbicieli Twojego artyzmu.
OdpowiedzUsuńolek
Zachwycające obrazy
OdpowiedzUsuńChyba się spóźniłem... i to dość sporo...
OdpowiedzUsuńZapomniałem przez ten nowy termin w nowej sali na drugim piętrze.
Bardzo mi pasuje Jacka wybór i też bym jeszcze trochę innych ulubionych znalazł.
Hej!
A ja dopiero co przeczytałam, że wczoraj otwierali... :(
OdpowiedzUsuńPiękne obrazy, ale bardzo bym chciała zobaczyć je na żywo, to dopiero musi być coś!
Fascynujące i piękne prace...!
OdpowiedzUsuńGratuluję wystawy. Pozdrawiam, WalDemar
Jeszcze raz dziękuję Wam kochani - za pamięć, życzliwość i ciepłe słowa :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace Marysiu, od dawien dawna jestem Twoją fanką.
OdpowiedzUsuńCUDNE Prace!!!
OdpowiedzUsuńSzumią do mnie i we mnie, a każda piękniejsza i inna...
doskonałe, bardzo podziwiam... od dawna
OdpowiedzUsuńKiedyś może przeczytam co napisali inni.Przepraszam,że mnie n ie było.Jak już się pozbieram do kupki napiszę sensownie.Kocham Twoje prace,Ty zresztą dobrze o tym wiesz.
OdpowiedzUsuńMajka
U Marii wszystko jest piękne i szlachetne, jak ona sama. Do tego dobre i ciekawe także technicznie- co zawsze podkreślam, rodzaj twórczosci, którą docenią i znawcy i laicy.Rzadkość.
OdpowiedzUsuńKocham te prześwity, przebłyski, faktury, muzykalność i poetyckość zarazem...całe te nadzwyczajne Opowieści Obrazowe.
Jak pierwszy raz zobaczyłam Twoje obrazy na wystawie w Raszynie - oniemiałam.Sama byłam w galerii,półmrok panował.Magia Twojego malarstwa opętała mnie na wieki.Drugie spotkanie było jeszcze lepsze.W Autografie pokazałaś te swoje prace które mówią o Tobie najwięcej.Zdjęcia nie oddają ani połowy z tego CZYM jest Twoje malarstwo.Mam nadzieję,że jeszcze kiedyś dane mi będzie się nacieszyć wrażeniami na żywo.
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu - za magię i za mądrość Twojej Sztuki.
juz wiem jak sie tu wcisnac!
OdpowiedzUsuńMarysiu, wspaniale prace. mam oooogromna nadzieje, ze zobacze je kiedys live :) bardzo sobie tego zycze.
pozdrawiam i trzymym kciuki za natchnienie.
mbiermann
Marysiu... Magiczna, Niezwkła,Fascynująca...Jesteś w swoim malarstwie zadziwiająco... PIĘKNA,obrazy, którymi nas obdarowujesz sprawiają, że stajemy się radośni,może trochę... lepsi, szczęśliwsi. Tak, dajesz nam szczęście. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńjestem pod wrazeniem Marysiu...
OdpowiedzUsuńBogaty character, wyobraznia, refleksje swiatla, kolorow
OdpowiedzUsuń