Agnieszka Retko-Ruszczak ukończyła w Warszawie liceum menadżersko-artystyczne, kierując się następnie na studia etnograficzne. Tam poznała prof. Andrzeja Jackowskiego, który zaszczepił w niej miłość do sztuki ludowej. Gdy zdała sobie sprawę, że woli tworzyć niż uczyć się o twórcach, wyjechała w Bieszczady do jedynej w Polsce szkoły rękodzieła - Małopolskiego Uniwersytetu Ludowego. Artystka zajmuje się malarstwem, rzeźbą i ceramiką. Nie ogranicza się do tradycyjnych form, więc często łączy te dziedziny tworząc również sztukę użytkową. Raczej stroni od wystaw i rozgłosu wybierając sobie pewną, spokojną drogę "szarego wróbla" by nie dać się konwenansom, prowadzącym często do półprawd od których już o krok do obłudy.
Jedną z jej prac można było zobaczyć na zbiorowej wystawie "spotkanie" w Stargardzkim Centrum Kultury. Jej prace można obejrzeć, czy zakupić w internetowej galerii "pepiniera", którą ceni za jakość wystawianych prac i szczerość wobec stron kontraktu a także niesztampowość. Czasem podejmuje się też wykonania prac na zlecenie, choć niechętnie, bo jak mówi "to ogranicza, nie rozwija".
W swoim młodym jeszcze dorobku zaprojektowała i wykonała większość wyposażenia w Mazurskim Siedlisku Kruklin. Hotel idealny,schronienie dla chcących odpocząć w atmosferze bajkowej rustykalności.
Strony www autorki: www.pepiniera.pl
www.mazurskiesiedliskokruklin.pl
www.szarywrobel.pl
Jerzyk, czyli przypowieść o zagubionych wartościach 2010, 50cm X 60cm, olej, płótno © Agnieszka Retko-Ruszczak |
Strach 2009, 20cm X 34cm, olej, deska © Agnieszka Retko-Ruszczak |
Pociąg relacji... 2010, 100cm X 80cm, olej, płótno © Agnieszka Retko-Ruszczak |
Rdzawy słowik 2010, 100cm X 80cm, olej, płótno © Agnieszka Retko-Ruszczak |
Znaleziony przyjaciel 2010, akryl, olej, deska © Agnieszka Retko-Ruszczak |
Mimo wszystko 2011, 35cm X 50cm, akryl, olej, płótno © Agnieszka Retko-Ruszczak |
Anioł i złota rybka 2010, 27cm X 93cm, drewno, złom, akryl © Agnieszka Retko-Ruszczak |
Prosty mechanizm 2010, 32cm X 125cm, drewno, złom, akryl © Agnieszka Retko-Ruszczak |
Mokra Włoszka 2010, 30cm X 90cm, drewno, złom, akryl © Agnieszka Retko-Ruszczak |
Kurort 2010, 44cm X 120cm, drewno, złom, akryl © Agnieszka Retko-Ruszczak |
Witam i dziękuję Jacku :)
OdpowiedzUsuńJestem:) Po raz kolejny z zachwytem oglądam Twoje prace Agnieszko.Mam to szczęście , że widziałam je prawie wszystkie na żywo.Nawet najlepsze zdjęcie nie jest w stanie oddać urody Twoich Aniołów. Słowik i Pociąg - to moje ukochane prace :)
OdpowiedzUsuńPociąg to nawet fizycznie do ciebie należy :) tylko czeka na odbiór :)
OdpowiedzUsuńWitaj Agnieszka! ... mam nadzieję, że maleństwo grzecznie zasnęło i masz spokojny wieczór :)
OdpowiedzUsuńJeszcze dodam, że pociąg relacji namalowałam zainspirowana poznaniem i zaprzyjaźnieniem się z Mają.
OdpowiedzUsuńtak zasnęła, udało się wcześniej Matyldę uśpić :) z wrażenia o jakieś 10 minut za wcześnie całą herbatkę przygotowaną na okoliczność wystawy wypiłam już :D
OdpowiedzUsuńTeż mam pusty kubek , lecę po nową herbatkę - :)
OdpowiedzUsuńJacku ciekawy tytuł dałeś przyjacielowi, ciągle myślę o tym twoim punkcie widzenia :)
OdpowiedzUsuńMyślałam,że to Ty zmieniłaś .Ten chyba bardziej oddaje to co ja widzę w tym obrazie.
OdpowiedzUsuń"Jerzyk, czyli ...." to jest taki trochę inny wśród Twoich obrazów, może dlatego, że bohaterem jest chłopiec ..... zawsze gdy na niego patrzę, to przypominam sobie, że chciałem być bohaterskim Clintem Eastwoodem .... dużo treści jest w tej pracy...... zastanowienia, nad przeszłością i zmianami jakim człowiek podlega ..... hmm
OdpowiedzUsuń"Strach", to chyba pierwszy Twój obraz jaki zobaczyłem ... zrobił na mnie piorunujące wrażenie .... to zestawienie rysunku i kolorystyki w stylu ilustracji dla dzieci z przerażeniem, które bije z dziewczynki daje świetny efekt ... to jedna z moich najbardziej ulubionych wśród Twoich prac
:D Ups! ... już poprawiam :)
Rdzawy słowik i Mimo wszystko, moi faworyci:) wszystkie prace są piękne oczywiście:) i miałem to szczęście być w Stargardzie
OdpowiedzUsuńgratuluje Wróbelku i pozdrawiam:)
Rafał
To Wy tak z herbatą? ... ja kulturalnie alkohol piję, jak na porządnym wernisażu ;)
OdpowiedzUsuńTak - Strach to jedna z najbardziej przejmujących Twoich prac.
OdpowiedzUsuńDla ,mnie najbardziej kulturalny napój to herbata Jacku :)
OdpowiedzUsuńJacku może zostać, choć ja i tak będę myśleć o nim jako o znalezionym przyjacielu :D, twój będzie czytelniejszy może dla innych :)
OdpowiedzUsuńJerzyk to trochę przełom buył, jest jeszcze jeden z chłopcem "sen"(ino ja nie umiem odmiennej płci malować więc wychodzą dziewczęcy)
Bardzo lubię klimat ilustracji, na pewno będę jeszcze z niego korzystać
Rafałku :* Ja chyba od "mimo wszystko" wolę wstęp do tej histori, czyli "może.." a rdzawego lubię bardzo :D
to lecę po wino lidlowe z kartonu, bo tak stoi już z miesiąc :D jeszcze się zepsuje :D
OdpowiedzUsuńto lecę kawkę se zrobie
OdpowiedzUsuńR
nawet nie najgorsze to wino, choć najlepiej by było je na grzańca przerobić :)
OdpowiedzUsuńa dziś popsułam nowy obraz co go maluję :/ ale wiem, co żle zrobiłam to jutro poprawię :)
OdpowiedzUsuńNo wy tu alkoholiki, kawki, pewnie jeszcze przy papierosku :-D
OdpowiedzUsuńa ja mam dietę ścisłą, mogę o takich luksusach jedynie pomarzyć...
pracami się podelektuję
"Pociąg relacji..." ... przepiękny obraz z fantastycznym klimatem ... zachwyca mnie przede wszystkim świetnie oddany nastrój małej stacji kolejowej ...... kiedyś sporo bywałem na pewnej takiej małej stacji ..... ten klimat jest we mnie mocno zakorzeniony.
OdpowiedzUsuń"Rdzawy słowik" .... to perełka jest ... i do tego nie niesie ze sobą ciężkich klimatów .... gdy na niego patrzę, to przypomina mi się siedzenie w rozgwieżdżone letnie noce przy ognisku.
"Pociąg relacji" ma klimat. Puste okna i to nocne światło stacji. Robi wrażenie.
OdpowiedzUsuń:D .... wino z kartona, to rzeczywiście najlepiej na grzańca się nadaje ..... ale po szklaneczce, będzie Ci już nawet smakować ;))
OdpowiedzUsuńHosala ... Ty biedactwo jesteś z tym chorowaniem
:) i ja uwielbiam takie stacje, mogłabym w jakiejś z zarośniętymi torami zamieszkać :) bym sobie trabanta na try przerobiła ;) co by na kawę do sąsiadów jeżdzić :D
OdpowiedzUsuńrdzawy słowik powstał w dość śmieszny sposób :) zrobiłam szkic obrazu na kartce, zaczęłam przenosić na płótno (nie dzieląc z lenistwa na kwadraty etc) no i tylko tyle z całej postaci się zmieściło :D
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChora, ale obecna! Podobno to już ma nazwę a brzmi ona "absentyzm". Kiedyś chyba to nazywało się "przodownictwo pracy" :-D
OdpowiedzUsuńa strach już skończony? wróbelku?
OdpowiedzUsuńR
Magda, ja to cię znowu za tych lekarzy chyba op...rzę, nie daj się bo im, muszą ci zrobić badania :/
OdpowiedzUsuńJacku podają nawet na kartoniku idealną temperaturę do picia ;D
i jaka to temperatura?
OdpowiedzUsuńnie :) Rafałku, postanowiłam umrzeć ze świadomością namalowania parówkowatych nóżek :D
OdpowiedzUsuńGodzinę temu wróciłam od jednego takiego specjalisty. Powiedział, ze jak dobrze pójdzie, to dożyję do czerwcowej wystawy.
OdpowiedzUsuńHosalka po niemiecku czy po polsku ci podać ? ;)
OdpowiedzUsuńobojętnie :-D
OdpowiedzUsuńhihihi.........
OdpowiedzUsuńR
trzeba było jakąś ładną bieliznę założyć ;) to by rokowania były lepsze ;)
OdpowiedzUsuńParówkowate nóżki są szczególnym dobrem narodu uważam
OdpowiedzUsuń16-18C
OdpowiedzUsuńto dobrze wykarmiony jest:)
OdpowiedzUsuńR
no teraz to nawet dzieci odchudzają, znów w modę nie trafiłam :)
OdpowiedzUsuńa jakby na strach lekarz spojrzał, to by kazał poluzować kucyki ;)
OdpowiedzUsuńA gdzie ty ten strach masz? Na blogu?
OdpowiedzUsuń"Znaleziony przyjaciel" ..... sam temat po prostu powala .... to jest czysty surrealizm ;) ..... ale ile w nim czułosci .... i te niesamowite oczy dziewczynki
OdpowiedzUsuń"Mimo wszystko" .... niby piekny i czuły obraz, ale jak to mówią, cos wisi w powietrzu......nadciągające burzowe chmury i ptaki szukające schronienia niosą z sobą nastrój strachu.
też :) szmyra się gdzieś a w rzeczywistości to słuchawki od skypa na nim wieszam :)
OdpowiedzUsuńJacek przywołuje nas do porządku- proszę o sztuce pisać a nie o d... Maryny, że się tak finezyjnie wyrażę
OdpowiedzUsuńmi się podobały też fotografie Twojego przyjaciela , zrobiły na mnie niesamowite wrażenie
OdpowiedzUsuńR
Aj tam, aj tam .... ja to najbardziej o d...e Maryni lubię .... ale czuję się trochę zobligowany do napisania czegoś o sztuce .... bo to kurcze wernisaż jest ;))
OdpowiedzUsuńZnaleziony przyjaciel to bardzo szczególny dla mnie obraz, opowiada o czystej empatii, takiej dziecięcej, co nie rozumie, że zwierzątko zdechło i nie trzeba przykrywać...to realizm :) ja tak miałam jako dziecko :D
OdpowiedzUsuń"Mimo wszystko" dla mnie to odlot ptaków i chwila w której, kurka chciałaby, ale wie, że nie potrafi :)
Podoba mi się pomysł przerobienia trabanta na drezynę :)
OdpowiedzUsuń"Mimo wszystko" urzeka mnie kolorystyką, ostatnio taką lubię bardzo.
OdpowiedzUsuńEe tam nie potrafi ... ostatnio w telewizji widziałem że kura fruwa.......dwie nawet latały ... z wieżowca ;)
OdpowiedzUsuńtak kura przypomina mi "Sierotę na cmentarzu" Delacroix
OdpowiedzUsuńNo właśnie wyczuwam zal tej kurki
OdpowiedzUsuńTo napiszcie co byście poprawili, popracowali nad czym... poza parówkowatymi nogami, bo je w świadomości nieukończenia do grobu zabiorę ;)
OdpowiedzUsuńwidzę między nią a sierotą jakiś intertekstualizm
OdpowiedzUsuńRób swoje, a nie patrz na to, co kto by poprawił
OdpowiedzUsuńprzecież dobrze idzie
Ty już "Strachu" nie ruszaj .... parówkowate nóżki, to połowa jak nie wiecej uroku tej pracy
OdpowiedzUsuńMaja mi też, ogólnie to chciałabym mieć furę co nie rdzewieje i mogę sobie ją dowolni za pomocą żywicy i papieru toaletowego przerobić :D
OdpowiedzUsuńJa miałam kurki chińskie co się z polskim kogutem skojarzyły (miał na imię Gołota, bo wyglądał jak przemoc w rodzinie) i ich dzieci latały :)
Magda nie przesadzaj z tymi porównaniami ;)
mnie czegoś brakuje albo za dużo, muszę pokminić
OdpowiedzUsuńjak dojdę to Ci napiszę.......
ale się nie przejmuj jest piękny
R
nigdzie nie widzę nic co trzeba by poprawiać
OdpowiedzUsuńnie no "Strachu" już nie ruszę bo się boję :) jeszcze zepsuję :) pamiętacie jak zaczęłam za dawnego Artpubu "za duży sweter" przerabiać :D najmniejszy i najcięższy z namalowanych na płótnie wyszedł ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem możesz spokojnie zostawić tak jak jest
OdpowiedzUsuńRafałku to zdjęcie z przyjacielem też lubię bardzo :)nawet ostatnio myślałam czy nad nim w PSie nie posiedzieć, ale czasu ciągle mało
OdpowiedzUsuńjest fajne takie jakie jest........:) nie psuj:)
OdpowiedzUsuńR
"Anioł i złota rybka" .... przesympatyczny ten anioł jest i ma mnóstwo optymizmu w sobie.... świetne rzeczy robisz z tych starych desek
OdpowiedzUsuń"Prosty mechanizm: .... umieszczenie tego zamka jest dość jednoznaczne ;) ... choć pani dość taka niepewna jest..... pewnie klucznik nadchodzi ;)
Obrazów sie nie poprawia, tylko nowe maluje ... no chyba, że same będą chciały ;)
ok :)
OdpowiedzUsuńpo "za dużym swetrze" uznałam, że nie będę poprawiać już podpisanych, czyli skończonych :)
OdpowiedzUsuńNo a ta z "prostego mechanizmu" ma konkretne wypieki na twarzy :) pewnie nawet się i kluczyk przymierzył
Lubię jak te anioły są takie ludzkie z ludzkimi problemami. Zaczęłam je robić z buntu przed tymi co na rynku królowały, piękne, nieskalane, zawsze z uśmiechem wesołym na twarzy. Tego z rybką też bardzo lubię no i kpiącą ze swej fryzury (ze sprężyn łóżka) "mokrą włoszkę", tylko marnie na zdjęciu wyszła
Anioły mnie zachwycają wszystkie bez wyjątku
OdpowiedzUsuńZachwyca mnie Twoja pomysłowość w wykorzystaniu złomu i innych odpadów do dekoracji :)
OdpowiedzUsuń"Mokra Włoszka" .... Włoszki są fajne ... i mokre i suche .... i te ze starych desek też :)
OdpowiedzUsuń"Kurort" .... piękna rzecz .... tylko wczasowiczka coś smutna ... pewnie sinice sie rozmnozyły i ogłosili zakaz kąpieli
i jeżeli idzie o te Twoje rzeczy ze starych desek, to wszystkie są przepiekne i nietypowe i bardzo dekoracyjne
właściwie to najczęściej właśnie ten złom inspiruje, właśnie z kominka wraz z popiołem wygarnęłam dziś kilka ciekawych zamków, blaszek, gwoździ etc :)
OdpowiedzUsuńczasami to staram się dać sobie po łapkach, by nie były zanadto dekoracyjne, ale potem znajduję kawałek blaszki no i nie mogę się powstrzymać, muszę zrobić jakiegoś co będzie miał włosy ze strun od pianina :D tylko technicznie muszę przemyśleć jak je zamocować by niepowypadały jak drewno zacznie pracować :)
OdpowiedzUsuńte "anioły są takie ludzkie z ludzkimi problemami"- dobrze powiedziane
OdpowiedzUsuńmnie bardzo się zawsze podobała "Garbata Elka"
Dekoracyjność wcale im nie przeszkadza :) ... są swietne ........
OdpowiedzUsuńAgnieszka, będę znikał .... dziekuję za miły wieczór :)
to ja Jacku dziękuję :* dobrej nocy życzę :)
OdpowiedzUsuńI ja lubię garbatą na zakupach :) w dobre ręce trafiła :)
a ja dopiero wszedłem do domu po pracy :) pobuszuję i zacznę komentować :)
OdpowiedzUsuńcześć Krzysztofie :) a my tu już morze herbatki a ja właśnie se drugą lampkę wina nalewam :)
OdpowiedzUsuńNa anioły, to ogólnie mam alergię - z powodu ogólnokrajowej ich nadpodaży -- oprócz tych Wschodniopruskich Recyklingowych - te, choć skrzydełka malutkie, przygwożdżone, przyrdzewiałe - lecą wysoko.
OdpowiedzUsuń(a przy okazji tego recyklingu lasy w rzeczonych Prusiech Wschodnich zyskują na czystości...)
:D to prawda Janku, zawsze coś ze spaceru na plecach przytargam :D
OdpowiedzUsuńWróbelku, gratuluję! Wspaniała wystawa. A Twoja poetycka sztuka jest taka... do kochania i wzruszania.
OdpowiedzUsuńCześć Agusia :))) nono, poczytałem o Tobie i jestem pod wielkim wrażeniem :))))
OdpowiedzUsuń"Strach" jest fenomenalny... wyzwala wszystkie moje lęki...
Dziękuję Lauro, miło, że zajrzałaś
OdpowiedzUsuńKrzyś ja to się boję wszystkich swoich ;)
Dobrej nocy życzę i zmykam, dziękuję wszystkim za miły wieczór :)
OdpowiedzUsuńWitaj Agnieszko, szczegolnie kocham Twoje anioły, nic na to nie poradzę i juz;)Sa cudowne, wspaniałe, rozpoznawalne- takie "Twoje".
OdpowiedzUsuńZ malarstwa Strach, Znaleziony przyjaciel i Mimo wszystko.
Co do chęci poprawiania nieustannego obrazków- to jesli mogę wyrazic swoje skromne zdanie- twórca rzadko kiedy jest do konca zadwolony z tego co robi- myslę, ze trzeba umieć sobie powiedzieć dość i nie cierpieć na przerost poprawialnosci;))) ja się oduczylam skutecznie- gdy pare razy chcąc poprawić przedobrzyłam i blachy były do wyrzucenia...
Usciski, jeszcze tu wróce;)
hello, a ja wreszcie mam więcej czasu by pooglądać obrazki i coś napisać:)
OdpowiedzUsuńlubię rzeźby ludowe, wychowałem się w miejscu, gdzie było ich na potęgę, a moją "samotnią", gdzie spędzałem większość czasu był skansen. Stąd anioły też lubię, a szczególnie za to jak fajnie bawisz się materiałem.
Z obrazów jak już pisałem "Strach" działa na mnie najmocniej, zaraz po nim "Pociąg relacji" i "Jerzyk, czyli przypowieść o...".
a "Kurort" chciałbym bardzo mieć w swoim domku, który kiedyś postawie hihi :)
Hallo Agnieszka.......... interesujace jest to Twoje inne spojrzenie na rzeczywistosc , a obraz "Strach" to moj faworyt
OdpowiedzUsuńale miło mi się zrobiło, że ktoś tu jeszcze zajrzał :)
OdpowiedzUsuńcześć bab :) cześć Dominiko :)całusy serdeczne
Cudne prace, piękna wystawa...!
OdpowiedzUsuńPodobają mi się szczególnie te rzeczy w drewnie, to jakby współczesna rzeźba ludowa, zresztą malarstwo, tez ma w sobie dużo z ludowych klimatów.
OdpowiedzUsuńBardzo ładna wystawa.
Piotr
Agnieszko, obejrzałam dziś na spokojnie Twoją piękną sztukę uzytkową (vide Mazurskie Siedlisko Kruklin) i po prostu zakochałam się w tych Twoich przecudniastych mebelkach:)))- malowanym łożu i stole z kołem zamiast nogi...
OdpowiedzUsuńTo się nadaje na osobną wystawę.
Obiecuję sobie solennie (jak juz mnie będzie na to stać;)) zamówić u Ciebie takie malowane łózko, bądz biblioteczkę.
świetne prace. Rdzawy słowik i Pociąg relacji, najfajniejsze
OdpowiedzUsuńdziękuję jeszcze raz :)pozdrawiam serdecznie i dziękuję za te wszystkie miłe słowa :*
OdpowiedzUsuńOryginalnie.
OdpowiedzUsuńNieśmiało chciałbym zaproponować wystawę w Galerii "Brama" w Gryficach...
OdpowiedzUsuńStrasznie smutna twórczość. Jestem w dole!Czy naprawdę jest tak strasznie!Biedna dziewczynka. Nikt ją nie kocha oprócz....!Przejmująca twórczość.
OdpowiedzUsuń