piątek, 26 września 2014

Księżycowe opowieści - Leszek Kostuj - malarstwo



Leszek Kostuj - urodził się w 1973 roku w Pleszewie. 
Ukończył Wydział Pedagogiczno - Artystyczny Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu. 
Zajmuje się malarstwem, rysunkiem, grafiką tradycyjną i komputerową. Najbardziej upodobał sobie malarstwo olejne i akrylowe.

O swoim malarstwie mówi:
"Malowałem i rysowałem od najmłodszych lat, obrazy olejne powstawały już w okresie szkoły podstawowej. Mimo przygody z uczelnią wyższą uważam się za samouka. Debiutowałem oficjalnie w 1996 roku wystawą ołówkowych rysunków prezentującą mniej znane zakątki mojego rodzinnego miasta, jednak początkiem takiej  naprawdę  mojej  sztuki  był  cykl „Asymilanci” z 1997 roku, który miał symbolizować więź człowieka z przyrodą. W tamtym okresie marzyłem o formach bardziej rozbudowanych, minęło jeszcze kilka lat i po przygodzie z malarstwem abstrakcyjnym (lub może bardziej z abstrakcją aluzyjną)  zacząłem jakby na nowo uczyć się malować, zaczął powstawać mój świat... Dokąd zmierzam? Na pewno moja sztuka się zmienia,  niekiedy  podąża  po  różnych  ścieżkach  jednocześnie,  jaka  będzie  za  kilka lat tego nie jestem w stanie  przewidzieć,  jedno  jest  jednak pewne..inspiracja pozostanie ta sama - przyroda, ona daję mi siłę i potrzebę tworzenia.

Często powracam do wcześniejszych swoich pomysłów rozwijając je i udoskonalając, jednak kiedy tworzę nowe obrazy to na początku bawię się formą i barwą, w pewnym momencie wyobraźnia zaczyna wyławiać kształty, powstaje pewien zamysł i wizja, która już w bardziej świadomy sposób jest kształtowana.

Najbardziej rozpoznawalną postacią moich obrazów jest Leśny – dobry duch i opiekun lasu, pozostałe istoty, ich wygląd, cechy i rola są mniej jednoznaczne i określone, ale są elementami tej samej opowieści... Mam plan – marzenie – aby ową opowieść spisać i wydać w formie książkowej, ilustracje już mam."

Wystawy:

- listopad 1996 - styczeń 1997 „Ołówkowy Pleszew Leszka Kostuja” - Muzeum Regionalne w Pleszewie
- 1997 „Kalisz wczoraj i dziś” - Galeria „Wieża Ciśnień” w Kaliszu / zb
- 1998 „Asymilanci” - Dom Kultury w Pleszewie
- l999 „Malarstwo ’98” - Muzeum Regionalne w Pleszewie
- 2000 „Malarstwo” -  Pijalnia Kawy - „Pożegnanie z Afryką” w Kaliszu
- 2004 Wystawa prac plastycznych w ramach Dni kultury polsko - niemieckiej - Starostwo Powiatowe w Westerstede / zb
- 2005 „Wystawa plakatu kinowego” - Niezależna Galeria Out Of Control w Białymstoku / zb
- 2005/2006 Wojewódzki Przegląd Plastyki - Centrum Kultury i Sztuki w Lesznie / zb
-  „Malarstwo ’03 ” - Muzeum Regionalne w Pleszewie
- 2006 - Wystawa środowiska artystycznego "VARIART" - Galeria Lamelli, Kraków

Publikacje:

- Clarkesworld Magazine Issue 3, 2006
- Album Obcy, Labirynt Boox 2007
- Logical Unsanity Literal Arts Journal 3, 2008
- Loonypark - płyta Egoist, 2008
- Warren Oneill - płyta Dreamspell, 2008
- Zbiór tekstów Piotra M. Cieńskiego - Prozak życia, 2009
- Imagine The Imagination. New Visions of Surrealism, 2010
- Magazyn Organic 3/2010
- WalkingBlind Art & Literature Magazine Issue No.3 Vol. No. 1, 2010
- sZAfa numer 35, 2010
- Antologia Portalu Pisarskiego - Niebieskie krzesło, 2010
- Zbiór tekstów Zygmunta Marka Piechockiego - Listy Hipotetyczne, 2010
- Loonypark - płyta Straw Andy, 2011
- sZAfa numer 40, wrzesień 2011
- Studenci konsumentami wiedzy akademickiej, praca zbiorowa pod redakcją Doroty Ciechanowskiej, 2011
- Stanisław Przybyszewski Confiteor - Anagram 2011
- Łukasz Bernady „Królewna na dnie studni”, 2012
- Mercury - oficjalny magazyn Wydziału Biznesu na Uniwersytecie w Uppsali, 2012
- Studiowanie w meandrach zyciowych wyborow, praca zbiorowa pod redakcją Doroty Ciechanowskiej, 2012
- Soner Canözer- płyta Düş Irmaklari / Rivers of Dream, 2012
- Niebo - film Pawła Sarbinowskiego i Piotra Żukowskiego, 2012
- Uwarunkowania efektów kształcenia akademickiego, praca zbiorowa pod redakcją Doroty Ciechanowskiej, 2012
- W pobliżu rozumienia - zbiór tekstów Zygmunta Marka Piechockiego, 2012
- Padre - płyta From Faraway Island, 2012
- Mariusz Appel - Tonic, Wydawnictwo Forma, 2013
- Płyta VA - Remember The Slime, Treetrolla Records 2013
- Christiaan Bruin - płyta Days Of Summer gone, Progress Records 2013
- Bill Roundtree - płyta Opus Inevitus, 2014
- Jakub Pokorski - płyta #33, Monotype Records, 2014
- Nowe Horyzonty Edukacji, Numer 2(9)/2014
- Esensja, Numer 7, październik 2014







Leśny ratuje Księżyc IV
akryl, 35 x 45, 2008
© Leszek Kostuj






Lekcja astronomii IV
akryl, 45 x 35, 2014
© Leszek Kostuj





Machina wspomnień
akryl, 45 x 45, 2013
© Leszek Kostuj






Przyjaciele z krainy Osharoon
olej, 45 x 45, 2013
© Leszek Kostuj






Leśny II
akryl, 45 x 35, 2008
© Leszek Kostuj






Posłańcy władcy snów
akryl, 45 x 45, 2011
© Leszek Kostuj






Leśny Mędrzec
akryl, 45 x 35, 2008
© Leszek Kostuj






Magicy snów IV
akryl, 45 x 45, 2014
© Leszek Kostuj






Magiczna góra
akryl, 45 x 35, 2007
© Leszek Kostuj






Mechanicy nieba IV
akryl, 45 x 35, 2008
© Leszek Kostuj






Morski podróżnik
akryl, 45 x 45, 2012
© Leszek Kostuj






Magiczne ostępy VI
akryl, 90 x 35, 2014
© Leszek Kostuj





Narada III
akryl, 45 x 45, 2011
© Leszek Kostuj






Noc V
akryl, 45 x 35, 2013
© Leszek Kostuj






Podwodny spacer Leśnego II
akryl, 45 x 45, 2012
© Leszek Kostuj






Narodziny złotego ptaka XI
akryl, 45 x 45, 2014
© Leszek Kostuj






Przeczucie nieskończoności III
akryl, 45 x 45, 2012
© Leszek Kostuj






Przeprowadzka Leśnego II
akryl, 35 x 45, 2013
© Leszek Kostuj






Przyjaciele magicznych snów II
akryl, 45 x 45, 2013
© Leszek Kostuj






Przyjaciele magicznych snów
akryl, 45 x 45, 2012
© Leszek Kostuj






Przyjaciele z magicznego ogrodu
olej, 45 x 45, 2014
© Leszek Kostuj






Magiczna rybka VI
akryl, 45 x 45, 2011
© Leszek Kostuj






Szachiści II
akryl, 45 x 45, 2013
© Leszek Kostuj






Zawody magików
akryl, 45 x 35, 2008
© Leszek Kostuj






W magicznym zagajniku V
akryl, 45 x 35, 2011

© Leszek Kostuj







piątek, 12 września 2014

Pamięć ciała - Barbara Trzybulska




Świat słów, milczenia i muzyki - fragmenty 


(…) Patrzę na Baśkę Trzybulską, na jej przedmioty, na jej ponadludzką wrażliwość. Na odciśnięte w glinie słowa, na staw, nosorożca, ryby, pudełka, butle. Zatracam się w tym patrzeniu, słuchaniu. Kładę kwiaty na ziemi, ta chwila jest ważna. Sposób komunikacji. W każdym razie Baśka Trzybulska wyciąga mnie z siebie. Przytrzymuje i zanim starannie wyprostuję sukienkę, nastroszę włosy, wpatruję się w kolaże. Czekałam na ten moment, chowałam w kieszeni kciuki, pędziłam w myślach jak szalona, do tego punktu. Można wejść w nowe życie? Można. Rozłożyć papier, złożyć. Odstawić krzesła i zawiesić na nich wszystko, co cenne. Położyć się na plecach i nie szczypać, gładzić ręką blat stołu. Lubię ten świat. Jest lepszy, jest mój. Niezliczone litery, muchy, pomieszczenia, w których płakałam, zamykałam w sobie szczelnie emocje, po nich pozostały dźwięki odbijające się od ścian. To był wyjątkowy dzień. Trzeba umieć wspiąć się i dotknąć rzeczy fundamentalnych, mimo że nikt inny tego nie dostrzega. Odbiera mi mowę na kilka chwil. (…) Na ścianie kolaże, pod sceną krzesła, siedzę i ćwiczę tremę, przeliczam muchy, przeliczam czas. Z Baśką nie rozmawiamy tak często jakbyśmy tego pragnęły, ale czy przyjaźń wymaga aż tylu słów? Patrzę na Basine prace i wiem, co się dzieje. Siedzi nad wodą, jest staw, są rośliny malowane angobami, misy, meble, skrzynki, obrazy. Jej prace bliskie naturze, przypominają o cudowności tego świata, działają jak kompozycje ziół na konkretne schorzenia. Prace, które przypominają, jak wiele jest kultur, tradycji. Coś, co nie przemija. Obserwuję, jak kontempluje świat wewnętrzny, a kiedy gubi niebo, lepi je na nowo. Podobnych doznań dostarcza mi wpatrywanie się w ocean. Prace Baśki są naznaczone symbolami, przez co nie mogą się znudzić. Kiedy wysłałam jej swoją książkę, zadziałał naturalny mechanizm, w którym połączyła to, co materialne, zmysłowe, naturalne i odwołała się do swojego doświadczenia. Tak powstały kolaże, które są odpowiedzią na moje wiersze. To jest właśnie wejście w przestrzeń, która absorbuje, prowadzi do namacalnego świata sztuki. Tak powstaje nowy język. Właściwie obie zazębiłyśmy się w tym, co robimy i tak trwamy. Baśka nie poddaje się presji otoczenia. Mam wrażenie, że nosi w sobie naturalny konserwatyzm, który nie pozwala jej się rozłazić w twórczości. Nie tylko potrafi malować i formować materiał, w którym pracuje. Posiada niezwykłą zdolność, nadaje wszystkim wykonywanym czynnościom, przedmiotom ważność, co powoduje, że sztuka jest czymś oczywistym. Mam wrażenie, że pieczony przez nią chleb też jest dziełem samym w sobie. Tworzy niewyczerpalne interpretacyjnie przedmioty. Przestrzeń, która sprzyja, odciska się na jej pracy. Wzbudza we mnie potrzebę poszukiwania świadectw obecności, kluczy, kontrastów. To wynajdywanie i gapienie się nie wyczerpuje, czas się nie dłuży, ledwie zauważalne oddechy, westchnięcia. Ludzie przechodzą, zatrzymują się, albo idą dalej. Ustawiam przed sobą skomponowane kolaże, jasne, ciemne tło, nastrój, wysmakowane aluzje, odpowiednio naniesioną interpretację słów, świetnie wykoncypowaną przestrzeń. Swoją drogą ciekawe jest, że tak niewielu jest miłośników sztuki. Pewnie ma to związek ze spadkiem czytelnictwa, brakiem potrzeby zajmowania się kulturą. To przedstawienie mogłoby trwać, mogłoby zajmować się głośno tym, co nieporządne albo tym, co dojrzałe. Jednak niestabilność, której przyglądam się z mojego miejsca, ciągle przesuwa granicę. Wciąż układa punkty, zniekształcone krzyżówki, jakiś fałsz, błąd związany z naturą ludzką. Mistyka tego jednego wieczoru rozkołysała się we mnie na dobre, niestety – muszę wrócić do domu. Wejść w kolejne dźwięki islandzkie, irlandzkie, inne. Przeżyć wewnętrzne życie, wykreślić słowa, zagęścić je i spojrzeć w chłód oceanu. Rozłąka jest mi potrzebna, wtedy krystaliczne wzory są łatwiejsze do odczytania. To spotkanie dowodzi, że oczarowanie sobą wybiega poza myśli, zmusza do rozwoju. Szarpie i uświadamia, że warto o sobie mówić, wychodzić z klatki, nawet na jeden wieczór. Trwać przy swoim, pokonywać bariery, przewrażliwione sylaby, nie uciekać przed opinią publiczną. Nie przygasać, zaczynać na nowo i na nowo.


Trudno sobie wyobrazić
inne życie, wiadro piasku, marsz. Nierówności tutejszych wzgórz. Mówię do siebie,
puść. Niech się kręci.


Towarzyszą mi przedmioty Baśki, jej naczynia, pudełka, ryby. Naturalnie dopasowały się do mnie. Artyzm stanowi o ich wartości, są jakby we wnętrzu procesu, który się rozgrywa, kreuje przemijaniem, rządzi wyobraźnią. Każdy etap rozwoju jest przeskoczeniem w myśleniu, jest dotknięciem wrażliwości, przeniknięciem. Trudno programować siebie i narzucać sens ogólnie przyjętym normom. Można jedynie kształtować, rodzić się na oczach innych, wyróżniać się w otoczeniu, przełamywać i trafiać do przypadkowych ludzi. Czasami właśnie ci ludzie wpisują się w codzienne czynności. Potrafią dostrzec najbardziej intymne lęki i znieruchomieć, doznać mistycznej tajemnicy, ubogacić się, rozpoznać symbolikę, gesty, dodać własną wartość. 


To znaczy, czegoś się nauczyłam, czegoś mniej ryzykownego od wypychania
zwłok zwierząt trocinami.


W takim ujęciu praca ceramiczki recenzuje się sama. Jest jak traktat o kolorach, o koncepcji sztuki, narzędzi, którymi się posługujemy. 


Możliwe, że można prościej przemijać. Wystarczy nie schodzić
ze ścieżki, nie tłumaczyć, ile rat pozostało do spłaty,
spinając pośladki biec tu i teraz. Nie dać się lękom 
o przyszłość ruin.


Fragment tekstu z 9 numeru eleWatora /2014/













© Barbara Trzybulska











© Barbara Trzybulska








© Barbara Trzybulska

wyjść i nie wrócić 


miejsce w szafie rośnie z wiekiem
buty zagracają kąty
piętrzą się stosy książek
ulubiony obraz na ścianie










© Barbara Trzybulska

cisza































mam uwierzyć, że będziesz,
dopóki świt nas nie rozłączy?






















zwykle, jego odcisk pachnie kawą






miniaturka o miłości uwiera w kieszeni,
o śmierci leży w szufladzie.






© Barbara Trzybulska

piątek


nowe niebo dla kobiet z prowincji












© Barbara Trzybulska

napiszę dla ciebie wiersz o rybach


śledzie z beczki wciąż nas dzielą
w morzu
do którego nie mogę dojechać










© Barbara Trzybulska

bóg nas kocha
tylko czy on o tym wie










© Barbara Trzybulska

spięcie


"Anyżowe kropelki na lęki
Czopki na nieudane związki
Kompresy na stresy
Jodyny i watki na ducha upadki
Maści na melancholii zapaści
Bańki na depresyjne poranki
Nasiadówki na wymioty od zgryzoty
Pastylki na bolączki gorączki"
— Lao Che, Magistrze Pigularzu









© Barbara Trzybulska

struktura pożegnań



czuję ból
i nikt nie wie czyja to krew
zanim zdążę się odwrócić
zerwałam z nim znajomość
na przebudzenie









© Barbara Trzybulska


może napiszę wiersz o rybach

dziadek uczył mnie łapać robaki
po burzy wypełzały z ziemi
trzymałam je w lodówce

Malina do wódki zjadł trzy
pozostałe mogły być zabójcze
więc wyrzuciłam
łuski przez okno

czekaliśmy w milczeniu na branie
siedem razy

przypominałeś pierwszorzędną miłość
do greckiej kuchni
śledzie z beczki wciąż nas dzielą

w morzu
w tym do którego nie mogę dojechać


























© Barbara Trzybulska

podróżowanie w przestrzeni 


Do środka przenikają zapachy
ze studni, z nadżartych cegieł. Ruiny niepotrzebnie tracą kształt,
jakby życie miało być tylko przeszłością
albo zniekształconym zarysem wierzchołków wzgórz.
Raz wzniesione są zaledwie ułamkiem równowagi.

















© Barbara Trzybulska

empatia


W niebieskiej komodzie zabrakło pudełek.
Przeterminowane tabletki rozsypały się jak kopiejki.
Babcia w pokoju przeliczała muchy uczepione żyrandola.
Im wyżej, tym więcej martwych, więc straciła rachubę.

zasłony nie przepuszczały światła.



© Barbara Trzybulska

empatia















© Barbara Trzybulska

brakuje różnych stanów


wywlekam jego zapach
wspomnienie pierwszej miłości

odwrócona plecami
spoglądam krzyżując
pożądanie z kuchennym stołem












© Barbara Trzybulska

kobiety są z Wenus a mężczyźni w błędzie


za każdym razem kiedy myślę o mężczyźnie
zamiast ryb widzę potwory łowione we mgle
na muszkę bez wyjątku





















Baśka o sobie:

Moje prace są tym, co widzę, tym, jak żyję. Płynę z prądem, powoli, z dnia na dzień. Maluję staw, bo jest przy mnie, słyszę jego chlupotanie, widzę jak błyszczy, faluje, burzy się. Maluję pola, które mnie otaczają, ich rytmy, zmienne faktury. Maluję niebo i wodę, ten moment, kiedy niebo odbija się w wodzie, a woda w niebie. To wszystko chwile, zawieszone gdzieś, poza czasem, tam, gdzie zawsze panuje spokój. Tam, gdzie nas nie ma... Zbieram je, układam, łączę ze sobą. Bawię się wspomnieniami. Ważne, że jestem w moich pracach. Każda z nich to ułamek chwil spędzonych tu i teraz, kiedyś, gdy była mgła lub padał deszcz, gdy było cicho, gdy kaczki na stawie rechotały szyderczo a karpie stawały dęba. Mam to wszystko pod powiekami i w opuszkach palców gdy przenoszę wrażenia na szamotowe płyty, fragmenty mozaiki, układanki, wsypuję do glinianych pudeł i zamykam. Niech grzechoczą ...

1990-95 studia na wydziale Ceramiki i Szkła w pracowni prof. Krystyny Cybińskiej, ASP Wrocław

wystawy

2001 "Zakochane karasie" wystawa indywidualna , Warszawa
Dolnośląskie Wystawy Sztuki "Ceramika 2001" ,Arsenał Wrocław
2003 Międzynarodowe Biennale Ceramiki CEBIKO , Korea
2004 The 1st International Ceramic Journal Editors Symposium 2004 ,Chiny
2005 East - West Ceramic "Moulded Earth" , Regensburg Niemcy
2006 ST`ART International Art Fairs , Strasbourg Francja
2007 "Narrative Keramik" Keramik aus den Osten der EU, Keramikmuseum Westerwald, Niemcy
2007 "Szukam ciszy, patrzę w wodę" wystawa indywidualna, Wrocław
2008 „W międzyczasie nieba i ziemi „ wystawa indywidualna, Łódź
2009 "European Ceramics – WESTERWALD PRIZE 2009" ,Keramikmuseum Westerwald , Niemcy
2011 "Zrób sobie staw" wystawa indywidualna, Gdańsk
2012 „Zabiorę Cię tam” – wystawa indywidualna – galeria M Odwach , Wrocław
2014 prezentacja prac podczas XII edycji Portu Poetyckiego , Sztygarka , Chorzów


sympozja

2001,02,04 Międzynarodowe Sympozjum "Porcelana Inaczej", Wałbrzych
2002 International Symposium for Ceramic, Siklos Węgry
2006,07,08 Plener Łobez

nagrody

2003 brązowy medal CEBIKO Korea

prace w zbiorach

Muzeum Wałbrzych
Siklos Węgry
CEBIKO Korea

bibliografia

Peter Lane "Contemporary Studio Porcelain" A&C Black London 2003
Kerameiki Techni - Online Clayart International Magazine - best exhibitions 2007