Czytaj to:

czwartek, 13 października 2011

Marcin Nowak - Mój Barlinek / krok pierwszy - krok ostatni








Prolog: 

(...) Bawiłem raz przejazdem w pewnym ludnym mieście, gdziem odciskał w mózgu na przyszły użytek kontury miejscowych widowisk, architektury, obyczajów, tradycji, A jednak dziś z całego tego miasta pamiętam tylko spotkaną tam przygodnie kobietę, która z miłości do mnie zatrzymywała mnie, Byliśmy ze sobą dzień w dzień, noc w noc - wszystko inne zdążyłem dawno zapomnieć, Pamiętam – mówię - jedynie tę kobietę - lgnącą do mnie żarliwie, Znów błąkamy się, łączymy w miłości i rozstajemy znowu, Znów trzyma mnie za rękę, nie wolno mi odejść, Widzę ją tuż przy sobie, z milczącymi wargami, w których jest tylko smutek i drżenie (...) 
Walt Whitman "Once I pass' d through a populous city" 

DLACZEGO BARLINEK ?

Są rzeczy, które się lubi i są rzeczy, które się kocha. Aby przemienić lubienie w miłość potrzebna jest pewna doza irracjonalności, wyrzeczenie się części zdrowego rozsądku, zaniedbanie rzetelności w ocenach. Potrzebna jest namiętność, jakieś objawy psychosomatyczne – walenie serca, łzy w oczach, drżenie głosu. Tak się kocha drugiego człowieka, tak się też kocha książki, filmy, czy nawet całe miasta… 

EKSPOZYCJA DEDYKOWANA

 Tej wystawy nie dedykowałbym nikomu. Chcąc być politycznie poprawnym, powinienem był dedykować ją miastu i tylko jako takiemu właśnie. I byłbym to już uczynił, gdyby nie poczucie pewnej nieprzyzwoitości opatrywania osobistą dedykacją ekspozycji, w której usiłowałem Barlinek - ukazywać zawsze w kontekście, sprowadzić 'aż' czy 'też' i jedynie do tła, do sceny gdzie rozgrywają się rzeczy ważne. Sfotografować, dla lepszego zrozumienia, początki tej długiej choroby serca. Jak mówi motto wystawy: Fotografia nie jest tu najważniejsza, jest tylko pretekstem. Więc każda najdłuższa dedykacja byłaby niepełną i tak jedynie banalną formą: (tutaj niepotrzebne skreślić !) / zaznaczenia / uchwycenia / wyrażenia / zapisania / podkreślenia / wyróżnienia czy zapamiętania miłości tak rzadkiej próby. Co istotne, co ważne, to samo, po latach z miasta B. Czy też może inaczej, uczciwiej: po latach z miasta R. Gdy obejmuję myślą, cały ten czas barlinecki, który od czternastu lat jest moim udziałem, odpowiadam sobie, że taki przywilej, nie mógłby przypaść tylko mnie jednemu, że w dziejach tego czy innego miasta i miejsca, w takim czy innym fotograficznym eseju tak samo musiał, choćby ukryty gdzieś w cieniu, być jednak ktoś, kto nie przepuści źle skadrowanego, niefortunnie czy błędnie naświetlonego zdjęcia, które znużeni jesteśmy pominąć; kto, jeśli zajdzie potrzeba, po dwadzieścia razy będzie przeglądał wątpliwe zdjęcia; kto je oprawi za nas w passe-partout i powiesi na ścianie; ktoś, kto nas pamięta, czasem z nami walczy; kto z niemal równym naszemu uniesieniem dzieli z nami radość, jakie dają sztuka i życie, i dzieli trud jakich one wymagają, nigdy nie nudne, nigdy nie lekkie i nigdy nie nijakie; kto nie jest ani naszym cieniem, ani naszym odbiciem, ani nawet naszym uzupełnieniem, tylko sobą samym; kto pozostawia nam swobodę tworzenia, a jednak zmusza nas, abyśmy w pełni byli tym, czym jesteśmy. Oraz kim dzisiaj jesteśmy w Barlinku. Lubię miasta - właśnie takie...  I takie, które kryją w sobie coś więcej, niż tylko mogmę dużych i małych budynków, coś więcej, niż setki goniących za czymś ludzi. Lubię miasta, gdzie istnieją enklawy zwolnionego rytmu życia - miejsca gdzie można zatrzymać się, przystanąć. Na ławce, kamieniu, murku i trawie, piasku i kamieniu, moście czy schodach… pomiędzy... czymkolwiek… gdziekolwiek... i usiąść spokojnie i spróbować podsumować swoje wrażenia. Barlinek - jest takim miejscem - jest uroczy - ma swój wielki wymiar i urok kameralny. Zapraszam do oglądania poniższych fotogramów. Marcin Nowak – autor 

POSTCRIPTUM: Pełna, choć robocza i wciąż rozwojowa wersja ekspozycji barlineckiej pn. ‘Barlinek.KrokPierwszy.KrokOstatni 1997-2011’ znajduje się na oficjalnej stronie projektu: www.mybarlinek.pl

'Azyl' Z cyklu Miastoczulosc I

© Marcin Nowak

'FascynationStreet no1'

© Marcin Nowak

'Czekajac'

© Marcin Nowak

'Spotkaj mnie w uliczce przy kolejowej stacji'

© Marcin Nowak

'Ostatni Pociag'

© Marcin Nowak

'Morningrise L'pier

© Marcin Nowak

'newYearsDay MCMXCVIII ad'

© Marcin Nowak

'Upadek'

© Marcin Nowak

'Pracownia Ceramiki Unikatowej'

© Marcin Nowak

CaleumSculptore ad Ackerman BerlinchenI9I2

© Marcin Nowak

'Wysoko jest Niebo'

© Marcin Nowak

'Adaptacja'

© Marcin Nowak

'Przejscie'

© Marcin Nowak

'bez tytulu'

© Marcin Nowak

'Horyzont zdarzen'

© Marcin Nowak

'Apostazja' II

© Marcin Nowak

'Daje Ci wszystkie moje sny'

© Marcin Nowak

'zejscie'

© Marcin Nowak

'Przejazdem II'

© Marcin Nowak

'Praga barlinecka'

© Marcin Nowak

'Zejscie' ( Szpital barlinecki )

© Marcin Nowak



107 komentarzy:

  1. Witam na wernisażu wystawy fotografii Marcina Nowaka

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Marcin :) .... właśnie przeglądam te zdjęcie i bardzo podoba mi się Twój pomysł uwieczniania miasta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pełno w nich zadumy i spokoju ... czy tak własnie wygląda klimat Barlinka?

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo iż od lat w nim już nie mieszkam... za sprawą fotografii - wspomnienia powracają... tęsknota za miejscem również.

    OdpowiedzUsuń
  5. Więc to jest taki powrót do szczęśliwych czasów?

    OdpowiedzUsuń
  6. Wciąż mam tak dużo miejsc w pamięci, tylko z nazwy i takich w których już bywałem gdzie kiedyś, bardzo chciałbym wrócić – pojechać ponownie. Które to miejsca na planie miasta gdziekolwiek…. Uspokoiły by i ukoiły by moją duszę – wywarły wpływ (i nie musi być one nawet akurat dodatni...)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Krzysiek :)

    Marcin... Kiedy ostatni raz byłeś w Barlinku?

    OdpowiedzUsuń
  8. dla mnie te zdjęcia to obraz tęsknoty pozostawionej samej sobie

    OdpowiedzUsuń
  9. Ekspozycja barlinecka nie jest ani kompetentnym przewodnikiem po miejscu, ani tym bardziej po Barlinku – jako takim. Na pewno nie jest … w najmniejszym stopniu obiektywna – a bardziej raczej jak najbardziej subiektywną i osobistą impresją na tematy przeszłe – stąd też tytuł. Bywa także efektownym rozliczeniem. Spłatą długu zaciągniętą niegdyś w okolicach ulicy Przemysłowej 10/15* – tytułowy: krok pierwszy .– Poza tą ulicą, miasto zdaje się dzisiaj ciche i spokojne (nawet w nocach z soboty na niedzielę)

    OdpowiedzUsuń
  10. Krzysiek ... dokładnie tak .... patrzy się na nie wręcz jak na historyczne przedwojenne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uchwycone fotografie to dla mnie zawsze o wiele dłuższa historia niż dla moich odbiorców – spacerowy symbol, miękki cień, czasem ilustracja - z dokładnym adresem, czasem bez: wyrwane z kontekstu kawałki miejsc i ludzi których przyszło spotykać; 9 pełnych lat spędzonych w i z miastem...

    OdpowiedzUsuń
  12. Marcin .... Jest cicho nawet z soboty na niedzielę? ... toż to świetne miejsce dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Marcin .... to chyba tak zwykle jest, że fotografujący o wiele więcej widzi w takich zdjeciach niż widz .......

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdy oglądam Twoje fotografie,nawet będąc tutaj-w Barlinku-tęsknię...

    OdpowiedzUsuń
  15. 'Horyzont zdarzen' miał w zamyśle objąć TEN właśnie horyzont...

    OdpowiedzUsuń
  16. Więcej: W moim zamyśle sam materiał ‘barlinecki’ jest swego rodzaju zaprzeczeniem zwracania uwagi na sprzęt, którym fotograf wykonuje swą sztukę – zaprzeczeniem żywym, szczerym i czasem bardzo potrzebnym. Zwłaszcza dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
  17. Fotografie dobieram pod wspólnym mianownikiem. W którym punkt wyjścia, będącym jednocześnie także kontrapunktem jest swego rodzaju koniunkcją fotograficznego obrazu z osobistą pamięcią zawsze tak bliskich sobie, że w trajektoriach przed-fotograficznych znaczeń aż stycznych, prawie tożsamych, zsumowanych z pamięci w jeden i w miarę spójny horyzont zdarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  18. I Podkreślam! Zdjęcia tutaj nie są jedynie ‘wrzucone’. Są wyborem wspólnym - przemyślanym i paradoksalnie bardzo spójnym - choć najpewniej tajemnicą dla wielu będzie taki a nie inny dobór ulic i kolejność przedstawionych miejsc. (Taki to przywilej autora – może zawsze układać opowieść jak mu się podoba!)

    OdpowiedzUsuń
  19. Od razu rzuca się w oczy że opowiadasz bardzo osobistą historię.Cicha fotografia a zdarzeń w niej szum.

    OdpowiedzUsuń
  20. Czy robiąc te zdjęcia myslałeś, że kiedyś stworzysz właśnie taki cykl impresji z Barlinka?

    OdpowiedzUsuń
  21. o matkoboska jakie fotografie!!!
    witam wszytskich :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dobry wieczór :)
    Ależ po mojemu patrzysz na miasto.Bardzo dziękuję za piękne impresje.Uwielbiam takie właśnie - bo w nich kawał duszy autor zostawił.
    Piękna wystawa - GRATULUJĘ :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zawsze chyba mówiłem - że kiedyś wszystkie te zdjęcia złożą się w niezły obraz....

    OdpowiedzUsuń
  24. Witajcie dziewczęta :) ..... Rzeczywiście te zdjęcia są w Waszym klimacie:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Analogowe ostatki – fotograficzne - jakby 'Dark Side of the Moon' w cztery i pół roku. 21 zdjęć na jedno uderzenie serca, pomnożone przez oddech i przelamane przez barlinecki osobo-kilometr* W którym ogrom możliwości zamraża działanie, cyfrowe obrazy, wypierają te na papierze a ich wykonanie poza obrazem wyświetlonym na monitorze w SRGB jest w zasadzie nie potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  26. No tak .... cyfrowy sprzęt wprowadził nową epokę do fotografii ... zresztą nie tylko do niej

    OdpowiedzUsuń
  27. Przez bardzo długi czas Nie potrafiłem zbudować świata widzianego i oglądanego tylko przez jednego człowieka …

    OdpowiedzUsuń
  28. Marzyła mi się wystawa o moim ukochanym miejscu i ulubionym mieście bez napinania się, powoli, leniwie, i w pełni samodzielnie, abym nie musiał obiektywizować, syntetyzować i wygładzać. Marzyła mi się wystawa bez nacisków, bez sponsorów. Marzyła się wystawa jako taka - i Tylko i Aż tyle - Ta jedna, niepowtarzalna korzyść ze wszystkiego, co robimy dla samych siebie, bez myśli o pożytku.
    Zwłaszcza dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
  29. Tak... to bardzo fajna idea ... lubie własnie takie podejście czysto idealistyczne, dlatego zrobiłem Artpub Galerię .....

    OdpowiedzUsuń
  30. Jakby ktoś pokazywał nam własny indeks, wynik badania krwi, najdyskretniejsza stykówkę czy najistotniejsze świadectwo pracy w karierze, wszystko co istotne, co ważne, to samo, po latach z miasta B. (czy też może inaczej, uczciwiej: po latach z miasta R.) Wizualne świadectwo – do oprawienia w passparteout, do powieszenia na ścianie i oglądania z bliska (tak jak książki nie da się czytać z daleka)

    OdpowiedzUsuń
  31. 'Azyl' Z cyklu Miastoczulosc I ..... co rusz zawieszam się przy tym zdjęciu ... przypomina mi pewne miejsce

    OdpowiedzUsuń
  32. napisałeś cyt."Uchwycone fotografie to dla mnie zawsze o wiele dłuższa historia niż dla moich odbiorców" i własnie to jest piekne. Patrzysz i już masz gotowe wspomnienia a nawet zapachy , odczucia. Uwialebiam te doznania

    OdpowiedzUsuń
  33. Jedna z moich ukochanych prac...

    OdpowiedzUsuń
  34. Wizualne świadectwo przywiązania do miejsca które pod dzisiejszym blichtrem, podszewką coraz bardziej znanego jeziora, coraz lepszych i droższych hoteli dla mnie zawsze ukrywa melancholie, poczucie bezradności, i fatalizm. Nazwijmy to najbardziej niepoprawnie, banalnie i sentymentalnie:
    miłością jest miejsce
    miłością jest Barlinek – ten od strony ul.Przemysłowej 10 - fotograficznie zagarniający coraz większe i większe obszary miasta, które dzisiaj przechodzę najczęściej samotnie.

    OdpowiedzUsuń
  35. Miastoczułosc jest magiczna, to prawda:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ta ekspozycja miała być właśnie intymnym osobistym reportażem pełnym czułości dla wszystkiego co zapomniane, połamane, niechciane, systematycznie wymieniane, usuwane, rozkradane na złom (tory kolejowe, kino, ) przebudowywane i remontowane (pałacyk cebulowy, panorama, molo, ) lub puszczane z dymem w niewyjaśnionych okolicznościach (patrz stara cegielnia, hala sportowa czy) i wypierane na margines miasta

    OdpowiedzUsuń
  37. Jedyny cytat który przychodzi do głowy... to... (…) zostawiłeś mnie samą w pustym mieście, w którym pełno jest tylko Twojej nieobecności (…)
    Kto tak pisał? Chyba Agnieszka Osiecka.

    OdpowiedzUsuń
  38. Rzaba ...... masz pod ręką warkę :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Trzeba eksperymentować ze światłem i ekspozycją. Trzeba szukać ujęć trudnych i nie banalnych.

    OdpowiedzUsuń
  40. :) ... No to twoje zdrowie Marcin i za Barlinek .... ja mam warkę ....... :)

    OdpowiedzUsuń
  41. prawdziwe wyzwanie dla ambitnego fotografa: w atrakcyjny sposób i możliwie jak najlepiej skomponować kadr z najbardziej nie-foto-genicznego i nieciekawego miejsca w mieście –
    jednocześnie nie-do-pominięcia ze względów osobistych i emocjonalnych.

    OdpowiedzUsuń
  42. Uciekamy – drodzy barlineccy i po’barlineccy widzowie - od tego, co oczywiste! Uciekamy jak najdalej w poszukiwaniu głębi! I nie chcemy zbyt długo oswajać wzroku, zbyt długo rozpoznawać miejsc i ich nazywać, aby nie stracić tego, co najważniejsze. Gdyż jak mówi trzecie i ostatnie motto wystawy: Fotografia nie jest najważniejsza i jest tu tylko pretekstem.

    OdpowiedzUsuń
  43. Kiedyś próbowałem bawić się w fotografowanie ..... ale zbyt duzo rzeczy trzeba brać pod uwagę .... wolę spokojne podejście przy rysowaniu .... aparat używam jako szkicownik

    OdpowiedzUsuń
  44. Dla mnie ostatnie jest piękne, choć tytuł niepotrzebnie łopatologiczny według mnie.

    OdpowiedzUsuń
  45. Może w pewnym miejscu i momencie (no i pewnym wieku) mamy po prostu nieco więcej przeszłości niż przyszłości - Może ogarnęła mnie typowa dekadencja moich + / - trzydziestu kilku lat.
    Może to ta perspektywa, zmienia istotnie nasze - nie tylko fotograficzne - priorytety, ale także istotnie wpływa postrzeganie tego miejsca w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
  46. Maja .... ostatnie rzeczywiście świetne ..... a taki tytuł jest tu chyba w związku z pewną chronologią przedstawianej historii .... bo te zdjęcia należy raczej rozpatrywać w trybie całościowym

    OdpowiedzUsuń
  47. Jacku- a jakże by inaczej
    wraka obecna :)
    Mracin- pieknie piszesz o fotografii. Chciałabym tak umieć. Dokładnie rozumiem co masz na mysli, Naucze sie tego na pamięc i będę cytowała gdzie popadnie :))
    "prawdziwe wyzwanie dla ambitnego fotografa: w atrakcyjny sposób i możliwie jak najlepiej skomponować kadr z najbardziej nie-foto-genicznego i nieciekawego miejsca w mieście –
    jednocześnie nie-do-pominięcia ze względów osobistych i emocjonalnych."

    OdpowiedzUsuń
  48. Tak - ja wiem - Grzebanie w przeszłości jest niebezpieczne, a robienie tego bez butelki wina to już samobójstwo. Po co to wszystko? Nie łatwiej zapomnieć?... Znaleźć inny 'punkt zaczepienia'?... Chwycić się ostatniego możliwego sposobu, by osiągnąć spokój... (?)
    Chciałbym po prostu utrzymać równowagę. (Czy to tak wiele?!)

    OdpowiedzUsuń
  49. Miałem napisać parę zdań na temat moich zdjęć.
    Mam wrażenie, że napisałem tyle o mojej fotografii i ogólnie fotografii jako takiej, że każdy nowy temat staje się powieleniem tego, co już skomentowaliście, co już wiecie i o czym już czytaliście na moich innych stronach i blogach. I świadomie chciałbym się oprzeć pokusie pisaniu , jak to chodzę wokół nich jak pies, wącham, jak badam światło, jak rozstawiam statywy, i jak długo, długo kadruje... ble...ble... ble… ble… Miałem napisać parę zdań na temat moich zdjęć… Zawsze jednak, gdy zaczynam o nich mówić, czuję, że z każdym słowem schodzę gdzieś w bok, dorabiam ideologie - której... nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  50. muszę jeszcze cofnąć się na chwilę: pełna, choś wciąż rozwojowa i robocza versja ekspozycji barlineckiej - dostepna jest tutaj: www.mybarlinek.pl

    OdpowiedzUsuń
  51. :) ... no tak ... ja często dopiero po narysowaniu obrazka widzę w nim pewne rzeczy, które nabierają głębszego znaczenia ... rysując nie planuję tego .... pewnie w fotografii jest podobnie .... po prostu tworzy się instynktami a ideologie wychodzą potem :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Nie kokietuj swoją trzydziestką, ja mam 56 lat i jeszcze się nie oglądam wstecz tylko patrzę do przodu.Pięknie i prawdziwie gadasz o fotografowaniu.Trochę może zbyt górnolotnie jak dla mnie ,ale widocznie taki masz styl.Ja też uważam, że nie sztuka jest zrobić ładne zdjęcie w pięknym miejscu lub ładny portret pięknej osobie. Ja wolę inaczej.Szukam piękna tam gdzie nikt nie spodziewa się go znaleźć. Lekceważę stronę techniczną , łapię NASTROJE i DUSZE.

    OdpowiedzUsuń
  53. :) .... Maja .. Twoje zdrowie :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Kurczę, przepraszam, że marudzę i się czepiam słówek - dlaczego tak uporczywie powtarzasz słowo "ekspozycja" - obce i zimne jest.Są polskie odpowiedniki tego słowa przecież.

    OdpowiedzUsuń
  55. TakiPrzykładNaPrzykład... Szukając , układając wczoraj zagubionego zdjęcia do rodzącego się właśnie niewielkiego albumu zanurzyłem się w archiwum. Im głębiej i dalej sięgałem tym szerzej otwierały mi się oczy. Potwierdziła się prawda, że zdjęcia jak wino - dojrzewają powoli. To co jeszcze wczoraj niewiele dla mnie znaczyło, dziś mnie urzeka.

    OdpowiedzUsuń
  56. ależ nie upieram się...przy slowie 'eks-pozycja - faktycznie jest zimne ... i offficjalne

    OdpowiedzUsuń
  57. I Twoje Jacku - ja jak zwykle herbatą czarną z cytryną ze skórką i bez cukru :):)

    OdpowiedzUsuń
  58. Bo mnie… Marzyła się eks.... praepraszam: wystawa bez instrukcji obsługi obrazu. Bez dołączanej instrukcja obsługi widza. Przez długi czas wyobrażałem sobie te zdjęcia jako nieprzerwany ciąg obrazów, w których odzywałyby się niemal wszystkie głosy barlineckiego czasu. Cokolwiek jednak sfotografowałem, na plan pierwszy wybijały się szczegóły: poszczególne części naruszały równowagę całości, a głos ‘Mojego Barlinka’ gubił się pośród po’fotograficznych tików i fotograficznych wrzasków.

    OdpowiedzUsuń
  59. Nie ja pierwszy i nie ostatni posłużyłem się skrawkami miejsca w charakterze materii twórczej. Przede mną zrobiła to Tori Amos w ‘Scarlet’sWalk’, zrobił to Piotr Czerwiński w ‘Pokalaniu’ czy ‘PrzebiegumŻyciae’ zrobił to Rogers Waters w ‘Amused to Death’ i Fish w ‘Kayleigh’ czy ‘Incubus’ ) Zrobiła to cała masa naprawdę zdolnych ludzi – a po nich zrobią to także i inni – taką mam nadzieję…

    OdpowiedzUsuń
  60. Wiele zdjęć zostało zniszczonych i zasługiwało na to! Z pewnością wiele jeszcze zniszczonych zostanie, a inne trafią na długi, długi czas do poczekalni – zanim zdecyduję ukazać je światu. te które ocalały weszły, odświeżone, do wersji ostatecznej. Obecnej – Ale nie martwcie się i to przeminie…

    OdpowiedzUsuń
  61. Marcin ... bo to dobra idea jest, takie impresje miejsc :)

    OdpowiedzUsuń
  62. 'Daje Ci wszystkie moje sny'.... piekne światło ma to zdjęcie

    OdpowiedzUsuń
  63. Abym mógł spożytkować te wspomnienia - najstarsze zdjęcia - musiały stać się dla mnie niemalże równie odległe jak tamten pierwszy barlinecki rok – 1997 ; krok pierwszy…
    Wszystko jedno: widać potrzebne było to postanowienie zachowania ciągłości, aby zmusić mnie do próby zniwelowania nie tylko odległości dzielącej mnie od Barlinka, ale przede wszystkim tej odległości, jaka dzieliła mnie ode mnie samego, dzisiejszego – 2011 ; krok ostatni…

    OdpowiedzUsuń
  64. Marcin ... a gdzie teraz mieszkasz?

    OdpowiedzUsuń
  65. 'Daje Ci wszystkie moje sny' przedstawia zachodnią część ulicy Gorzowskiej w Barlinku...

    OdpowiedzUsuń
  66. Od lat w Stargardzie Sczecinskim... pomieszkuję... mam nadzieję że tylko tymczasowo

    OdpowiedzUsuń
  67. Stargard chyba nie jest daleko od Barlinka .... zrób sobie wycieczkę w weekend .... Ja lubie własnie tak na jeden dzień wyskoczyć do miejsc, które lubię

    OdpowiedzUsuń
  68. toteż właśnie tak robię... ale to nie wystarcza.

    OdpowiedzUsuń
  69. Witajcie :) Gratuluję! Piękna wystawa. Zdjęcia zaczarowane :) Bardzo nastrojowe, nieco nostalgiczne, piękne kompozycyjnie. Poetyckie.

    OdpowiedzUsuń
  70. Witaj Laura :) ...... też na mnie tak działają te zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Cóż może być ciekawego w zdjęciach jakiejś zwyczajnej ulicy? Kogo to może interesować? I żeby jeszcze o tym robić film!
    (a)Pamiętacie 'DYM' Wayne'a Wanga według scenariusza Paula Austera? Bohater filmu Auggie (grany przez Harveya Keitla) prowadzi mały sklep tytoniowy na Brooklynie; ot, taki sobie zwyczajny sprzedawca cygar. Ale czy na pewno zwyczajny? Pasją Auggiego jest opowieść, której na imię: Życie... wysłuchuje jej na okrągło od swoich klientów, stałych i przypadkowych. I tworzy ją równocześnie... fotografując. A ponieważ w swoim sklepie przebywa od rana do wieczora, to tematem jego fotograficznej opowieści jest to, co można zamknąć w kadrze aparatu ustawionego przed sklepem. Zawsze w tym samym miejscu, o tej samej porze, precyzyjnie, na statywie... Przez lata ta sama ulica.
    No właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  72. …Nie’codziennik barlinecki - Łańcuszek ludzi, zdarzeń; jedno powodowane przez drugie. Barlinek z dnia na dzień witający mnie coraz większym tłumem znajomych w czerwcowej, sierpniowej, czy grudniowej scenografii dnia. Tak jak zawsze, bardzo ciepło i jak zwykle w taki sposób jak gdyby specjalnie cały bardzo się postarał, i cały przygotował - specjalnie na TEN mój przyjazd: Nie pamiętam w całym moim życiu dni bardziej płomiennych ani nocy bardziej rozświetlonych od wewnątrz*.

    OdpowiedzUsuń
  73. To bardzo fajny film jest .... i tak jak pokazuje można robić świetne prace nie ruszając się z miejsca ....

    OdpowiedzUsuń
  74. 'Adaptacja' ... super jest ..... czy ten księżyc tam był, czy domontowałeś go?

    OdpowiedzUsuń
  75. To tym bardziej świetne ... rzeczywiście klimat tych miejsc może zauroczyć

    OdpowiedzUsuń
  76. a zobacz więcej zdjęć na stronie...

    OdpowiedzUsuń
  77. Właściwie jest to miejsce stworzone na plenery... zarowno malarskie jak i fotograficzna.

    OdpowiedzUsuń
  78. Na pewno zajrzę ..... zaciekawiłeś mnie tym miejscem

    OdpowiedzUsuń
  79. Moi drodzy, niestety muszę znikać ..... Dziekuję za miły wieczór ...... Marcin dziekuję za piekną sentymentalna przechadzkę po Barlinku :)

    OdpowiedzUsuń
  80. '...Z większą nadzieją świat patrzy niż słucha...' Kto tak pisał? Chyba Szymborska. Nieważne. Sztuka opowiadania obrazem (i słowem) fascynowała mnie od kiedy sięgam pamięcią. Była protestem przeciwko szarości, taką pozostaje do dziś, I ja ten protest wciąż noszę w sercu... Mam nadzieje że tych fotografii nie konsumuje się w pierwszym spojrzeniu. (bo) Nie wiem jak 'widzi'...'słyszy'...'czuje'...inny człowiek. Zresztą: Każdy w sumie jest sam.

    OdpowiedzUsuń
  81. Wszędzie... mam ochotę, wstawiać wykrzykniki [!] by rzeczy nie były fotografią lecz głosem moim [!]. Ach… Wkładać maksimum starania [!]. Wracać i fotografować od nowa. [!] Retuszować niepostrzeżenie i to, co już poprawione. *Od wewnątrz dokonać tego, co dziewiętnastowieczni fotografowie dokonali od zewnątrz.

    OdpowiedzUsuń
  82. ... zatem... skoro robi się późno...; nasza Barlinecka opowieść tutaj, powinna toczyć się odtąd w charakterystycznym rytmie: nieostre, senne i czarno-białe zdjęcia pozwalają miękko oderwać się od rzeczywistości codziennego dzisiejszego Barlinka i ruszyć na spacer po ulicach niegdyś wolnego czasu i być czymś / stać się czymś w rodzaju ostatniego spojrzenia - pożegnania rzuconego w stronę konkretnego miejsca, w stronę opustoszałej przestrzeni - w której brakuje Kogoś - poza kadrem. (Pamiętajmy iż to wystawa dedykowana)

    OdpowiedzUsuń
  83. Skoro warto mówić i pisać, to warto też fotografować... Jest jeszcze trochę wolnego miejsca... nawet jest jeszcze trochę czasu na to... Światła Wystarczy... dla wszystkich... i powietrza... i aparatów... i klisz... i bitów... i specyficznego spojrzenia... i krytyki widzów... i innych bzdetów też wystarczy. Na razie wystarczy...

    OdpowiedzUsuń
  84. Witam wszystkich, witam Autora. Piękne, specyficzne widzenie świata, podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  85. Bardzo przypadło mi do gustu Wysoko jest Niebo i Horyzont zdarzen- takie kadry uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  86. Tak... Lekki ruch głową, i wszystko się zmienia - i obraz jest inny i często że z zachwytu, nie można już nic... Mogę - jak w kalejdoskopie - zmieniać kąty widzenia, zbliżać, oddalać perspektywę... aż wreszcie - jeśli zechcę - skoncentrować uwagę na wybranym fragmencie i wreszcie do końca nacisnąć spust migawki.

    OdpowiedzUsuń
  87. Przyznaję, ze nie wszystkie prace mi podpasowały, tym bardziej z chęcią zajrzę na stronę w poszukiwaniu jeszcze innych.
    _______
    Prace często wyglądają jak zdjęcia kilku różnych osób, są bardzo różne stylowo. Czy Ty ciągle jesteś "w drodze"..?Poszukujesz, czy już znalazłes?
    Przy danym obiekcie obmyślasz długo kadr, ogladasz swiat przez aparat, czy tez naciskasz intuicyjnie?

    OdpowiedzUsuń
  88. Barlinek robi wrażenie wymarłego miasta....Parę razy przejeżdżałem przez Barlinek i muszę przyznać, że na tych zdjęciach jest ciekawszy niż zza szyby ciężarówki...Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  89. Witam serdecznie wszystkich, na ostatnią chwilę, ale coś mi się ubzdurało, że to jutro. Przepraszam

    OdpowiedzUsuń
  90. Bardzo czułe fotografie!!!!Pięknie dziękuję....choć znów jako spóźniona zatrzymałam się na dłużej z wielką przyjemnością , Gratuluje wystawy POZDRAWIAM AUTORA

    OdpowiedzUsuń
  91. Pojęcie ‘Projekt’ jakby z założenia, łączy w sobie pewną określoną koncepcję: ‘Początek’ lub choćby bledszy szkic jakiegoś początku, istotę i rozwinięcie tego projektu oraz zakończenie ewentualnymi wnioskami. Tutaj tego wszystkiego możemy, i powinniśmy nawet tylko się domyślać. Specyfika owego ‘projektu barlineckiego’ polega na umiejętnym łączeniu intymnego zapisu z uniwersalną fotograficzną perspektywą miejsca. Jest także ukłonem w stronę ludzi i osób nieco głębiej, ciszej i nie od święta podzielających tę miłość do miasta.

    OdpowiedzUsuń
  92. Muszę jeszcze, cofnąć się na chwilę:
    … gdzieś między rokiem 2004 /2005 zarzucam swoje plany. Wracam do nich jedynie myślą, ale ze zniechęceniem, niemal z obojętnością, jak do czegoś niemożliwego. Jakby ze wstydem, że odważyłem się kiedyś porwać na coś podobnego.

    OdpowiedzUsuń
  93. Fotografie jakich tysiące- nic specjalnego, dużo słów- dużo o nich gadania. Najsłabsza jak dotąd wystawa w tak znakomitej galerii.

    OdpowiedzUsuń
  94. Niniejszym bardzo prosimy o linki do popularnych stron i galerii (jakich tysiące) gdzie będziemy mogli odnaleźć owe tysiące reportaży z danego wybranego miejsca lub miasta.

    OdpowiedzUsuń
  95. "Gadanina" jest dla mnie integralną częścią pięknej całości. Dziękuję Ci Marcin za chwilę wzruszeń. Artur Słowik

    OdpowiedzUsuń
  96. "Ostatni pociąg" bardzo mi się spodobał. Ciekawa wystawa.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze są moderowane i widoczne po zatwierdzeniu przez redaktora