Karol Samsel – poeta milknący. AltissimumAbiectum powstało właśnie z tego powodu: aby oddalić punkt milczenia. Z czasem jednak książka przerodziła się w projekt intymny i wyjątkowy. Opowiadając historię Krzysztofa Schodowskiego, Samsel chciał stać się jego stenotypistą, tłumaczem, komentatorem. Ekfraza zaś w końcu miała przekroczyć ramy obrazu. Poprzednie tomy poety: Manetekefar (2009) i Dormitoria (2011) były narracjami autorskimi, historią kalejdoskopową opowiadaną z wielu perspektyw. AltissimumAbiectum ma dwa skrzydła: pierwszym z nich jest to, co Najwyższe, drugim – to, co Odrzucone. Wiersze Samsela zostały przetłumaczone na języki bułgarski i serbski. Swój doktorat na Wydziale Polonistyki UW poeta poświęcił zbliżeniu dzieł Cypriana Norwida i Josepha Conrada do siebie. Jako krytyk literacki autor AltissimumAbiectum publikował studia na temat poezji najnowszej m. in. w „Wyspie”, „Tekstualiach”, „Wakacie” i „Literacjach”. Samsel jest laureatem nagrody im. Władysława Broniewskiego.
strona www: http://karol-samsel.blogspot.com
strona www: http://karol-samsel.blogspot.com
Krzysztof Schodowski – pragnie. Co więcej, rozumie, że z pragnienia rodzą się jego prace. Nie powstrzymuje tego ruchu. Nie zatrzymywał również biegu AltissimumAbiectum, które stało się dla niego zamknięciem pewnego etapu twórczego, a nawet – swego rodzaju katharsis. Jest melancholikiem i outsiderem – w sztuce poszukuje introspekcji, wglądu w dramat przeżycia, w anatomię emocji. Z tych obserwacji narodził się m. in. cykl grafik pt. Twarze. Współtwórca grupy artystycznej Artpub, uczestnik wielu ogólnopolskich wystaw w Warszawie, Olsztynie, Łodzi i Koszalinie. Mógłby powtórzyć za Jodi Picoult: „Każdy samotnik próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi”.
strona www: http://garniturzpozorow.blogspot.com
15 września 2011 r. odbył się ich wspólny wernisaż nazwany Altissimum. Wszystkie wiersze i obrazy zostały opublikowane w pierwszej części książki, wydanej w marcu 2012 r. Dzisiaj prezentujemy fragmenty, które stanowią istotne akcenty AltissimumAbiectum. Co wyróżnia tę książkę od innych? Powstałe obrazy i ekfrazy. W tym przypadku są zbiorem algorytmów błąkających się wśród ludzi. Polecam Państwu niezwykle przedstawione emocje, od najciemniejszych do najjaśniejszych. Ukazane odmiennymi metodami o tych samych wartościach.
Małgorzata PołudniakDo wierszy została skomponowana i nagrana muzyka wykonywana przez zespół Kalimba z Krakowa. Płyta CD jest bezpłatnym dodatkiem do książki. Wiersze recytuje Karol Samsel.
Dla zainteresowanych http://www.zaulekpomylka.pl/Kiosk-ab0-14.html
"Oswajanie" © Krzysztof Schodowski |
1
wyobraź sobie pasmo,
które przecinasz, aby
uwolnić linię zwiniętą
wokół szyi dziecka.
milcz: oto dotykasz
polichromii kościoła
płonącym zniczem,
a ściany transeptu
kołyszą się jak spalona
kołyska. przypowieść
o zgubionej drachmie
mogłaby opowiadać
o zajętym dominium.
mógłbyś zrozumieć
więcej, a zamiast tego
dzielisz się przeczuciem.
czy wiesz, że dawniej
lalki wytapiano
ze srebra?
z zakażonych ran
nie odsączało się krwi.
z rozkutych ścian
tworzywa.
© Karol Samsel
"Jestem" © Krzysztof Schodowski |
2
zmierzamy ku słońcu. nie pozwolono
nam zasnąć i tylko kilkorgu pokazano
drogę do zniszczonego wehikułu.
dotarliśmy: odnaleźliśmy wierność
w rozciągniętej ranie przedmiotu.
widząc dziecko zabite na zjeździe
z bocznicy, pytaliśmy: kim jest ten,
który nas kocha? mój boże, zupełnie
niepotrzebnie: jeśli zmieszać ziemię
z ciałem, narodzi się dom. jeśli wodę
z włóknem, napłynie źródło. twarz
przesypana przez skórę
promienieje, dopóki
nie znajdzie okrycia.
© Karol Samsel
"Bez tytułu" © Krzysztof Schodowski |
3
wszystko przekazałem śmierci
i nawet obcym mówię: krótkie
są moje dni, chwiejne
jest moje serce. tyle niemądrych
baśni, z których przecież mogły
narodzić się elegie.
tak wiele światła schnącego
na gładyszce, które mogło
przedzielić łunę.
w moim kraju wierzono, że chłopcy
bici po twarzy milkną, nim odejdą,
by zasadzić las.
© Karol Samsel
"Twórca" © Krzysztof Schodowski |
4
spójrz jak odmieniła mnie
czarna suita. jak między
obrzynek języka a okrawek
podniebienia wsuwa się
nagi wiersz i rozrywa
kantatą policzek. jakiż
donośny ptak – szepczą
z podziwem bogowie
głosem zawiniętym
w szeleszczący całun.
jakiż promieniujący
oddech – dopowiadają
uduszeni w komorach
gazowych. a truchełko
schło
anioł cząstka.
cząstka anioł.
na kuchennym
oknie – śpiewam
resztką sił. krew
spływa z ust do rąk.
z rąk spływa do rzeki.
© Karol Samsel
"Spotykamy się po tamtej stronie"
© Krzysztof Schodowski
|
5
nadszedł czas łamliwości.
jeśli dziś lub jutro ostrożnie
dotkniesz styliska siekiery,
nie dotkniesz styliska, ale
pękającego ościenia. nikt
nie podpowie ci, czemu
na dnie starorzecza osad
zmienił się w proszek,
dlaczego ciało skręcone
w sennik nie znalazło
swojego miejsca pod
ziemią. to ty jesteś
galernikiem: kochasz,
ekshumujesz, żywisz
i dajesz nadzieję. jeśli
zatrzyma cię oko,
wyłupisz je gałązką.
jeśli wstrzyma skóra,
przebijesz ją żaglem.
© Karol Samsel
"Ulotność refleksji" © Krzysztof Schodowski |
6
krótko trwała moja rozpacz.
przyzwyczaiłem się do małych
gruzełków pozostawianych
na rzeczach przez wszystko,
co utraciliśmy, ojcze. buduję
teraz ogród i łączę ziemię
z pędem. wierzę, że w końcu
narodzi się ciało, nie zaś jego
przetoka. nie boję się zarazy
ani ryku ulewy. drżę jedynie
na myśl o pałeczce cholery
wielkości szpilki. boże, ona
odwróci nasze skóry do piasku,
a wówczas nic dla nas, ojcze.
może kwiaty na poplamionej
ligninie. może resztki ampułki
wbite w naszą twarz. według
starych wiar w czasie choroby
przez ziemię przetacza się
zaklęcie. nie mów go, ojcze.
rozprosz ciemność nocy.
© Karol Samsel
"Przemijanie" © Krzysztof Schodowski |
7
w hołdzie tobie,
który tu pozostałeś
najdłuższe rozmowy świata
i jego najciemniejsze noce.
– cały ten ferwor wokół sekretów:
parabole, refleksy, przewracanie
ciał –
nieszczęsne ochędóstwo.
liryczne hic est nihil.
będziesz łaknął i pragnął,
a ja wskażę studnię i pokarm.
kiedy się wzmocnisz, nazwę cię
swoim ojcem. już zrozumiałeś:
splendor umiera. któż może
wiedzieć, co żyje dłużej:
dolmen czy sprzączka
nad otokiem czapki.
stąd wielka wędrówka
tysięcy mężczyzn
przeprawiających się
przez zabite rzeki.
– zabij mnie ojcze.
bóg powiedział:
paroksyzm.
drzewo krzyknęło:
natychmiast –
© Karol Samsel
"Spokój" © Krzysztof Schodowski |
8
spójrz proszę: dzień ma się
już ku zachodowi, a pustą
część mieszkania oświetla
wreszcie snop drżącego
światła. czas metamorfozy
jest bardzo krótki, ojcze.
wiedz, że zawstydziłbyś
mnie, ukazując mi swoją
przemianę. pomyślałbym:
oto nagość, nic jej nie
poruszy ani nie wzniesie.
wybiegłbym na ulicę,
plącząc języki świata.
mówiłbym rodzinom:
odrażające,
odrażające.
© Karol Samsel
"Powroty" © Krzysztof Schodowski |
9
najukochańszy. na szczytach gór
kończy się właśnie ziemski rok.
przyszedł wreszcie czas, w którym
zrozumiałeś, czym jest smutek
odrzutowców i potworny jęk
odlatującego oddechu. źdźbło,
liście konopne: rozsypują się
i okrwawiają tor tego pędu,
co dopiero serce. widziałam
obłęd w oczach chłopców.
dotykałam u znachora
ich przeciętych mięśni:
gdy ostrożnie wyjąć
wiotczejący język,
z ust zsuwała się kula
zrudziałej już cyny.
© Karol Samsel
Witam wszystkich serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Krzysiek ..... jesteś dzis szybszy :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to będzie pamiętny wernisaż. Tekściarz na dworcu... Witaj Jacku :).
Usuńpół godziny temu przypomniało mi się, że to już dziś ;-) Karol też za chwilę powinien być :)
OdpowiedzUsuńCześć Panowie, ja tu od 20 wiszę :)
OdpowiedzUsuńCześć wisząca Małgorzato ;)
UsuńCześć Małgosiu - fajnie, że jesteś wcześniej - dzięki :)
UsuńDobry wieczór się witam i lecę czytać i oglądać :)
OdpowiedzUsuńWitaj Majeczko :)
UsuńWitaj Majeczko :)
UsuńCześć Maju, dobry wieczór :)
UsuńDzień dobry i uciekam podziwiać
OdpowiedzUsuńWitaj Aneto :)
UsuńWitaj Anetko, dziękuję, że jesteś. Jestem ciekaw, jak tym razem wkroczy on w Twój świat :).
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDobry wieczór. Polecam szczególnie zakup książkowej wersji tego jakże zgranego duetu, której jestem od niedawna szczęśliwym posiadaczem. Naprawdę warto w swoim księgozbiorze tę pozycję mieć. Gratuluję autorom !
OdpowiedzUsuńPiotrze dziękuję w swoim imieniu i Karola za te słowa :) Rzeczywiście całość w wersji książkowej dopiero działa najmocniej. Sam się o tym przekonałem w momencie, gdy trzymałem książkę w dłoniach.
UsuńDziękujemy, Piotrze :). Książka to przede wszystkim całość, narracja. Jakaś historia, którą chcemy z Krzysztofem wspólnie opowiedzieć. Strona po stronie wygląda to czasem zupełnie inaczej niż w sekwencjach wernisażowych :).
UsuńJestem ,inaczej mi się czyta te wiersze po spotkaniu w Szczecinie. Inaczej mówią gdy znam Autora osobiście.
OdpowiedzUsuńGrafiki wszystkie mi się podobają bardzo, nie umiem wyróżnić żadnej, powroty wydają mi się nowością której nie widziałam ?
Maja .... mam tak samo, gdy poznałem autorów osobiście, to inaczej zacząłem odbierać ich wiersze.
UsuńMyślę, że to już zupełnie inne historie. Znasz mnie, Maju. Znasz Krzysztofa. I dobrze, bo to nas ucieleśnia, a książkę czyni bardziej ludzką.
UsuńDobry wieczór Krzysiu! Dobry wieczór wszystkim!
OdpowiedzUsuńWitaj Piotrze!!! :) Miło Cię "czytać" :)
UsuńDobry wieczór :)
UsuńMajeczko "Powroty" to praca z bodajże 2008 roku, zupełnie nie wiem gdzie Karol ją wygrzebał, chyba na deviantarcie.
OdpowiedzUsuńWiesz, ja wczoraj przeczytałem całość późnym wieczorem i mam wrażenie jakby książka powoli odklejała się ode mnie, tzn. nie przeżywam jej już tak emocjonalnie jak wcześniej
Myślę, że właśnie o to chodziło, wyrzuciłeś, zapisałeś, po zamknięciu książki - zostało w środku co trzeba a Tobie lżej ?
Usuńwydaje mi się, że lżej. Czas ruszyć do przodu z wolnym umysłem. Mam nadzieję, że tak będzie :)
UsuńA mnie AA wciąż się trzyma. Tak, znalazłem na deviantarcie Powroty. Poruszyła mnie ta grafika. No i odczytałem ją jako opowieść o macierzyństwie. Choć wydaje mi się, że Krzysztof nie dokładnie celował w tę samą myśl :).
UsuńKarol myślę, że w myśl obok, chodziło tu o próby nawiązania więzi między członkami rodziny, niestety jak to bywa w moich pracach, nieskutecznie ;)
UsuńNiemniej jednak - wciąż mówimy o czułości. Kruszone szkło wysypuje się z ust, Krzyśku :).
Usuńpo cichu zaznaczam, że jestem. a książka teraz już "przyklejona" do czytelniczek/czytelników, np. do mnie.
OdpowiedzUsuńWitaj Dorotko :-)
UsuńWitaj Dorotko :) tak, już trochę czasu minęło, odkąd książka wydostała się na światło dzienne - cieszymy się z Krzyśkiem, że już jest po drugiej stronie lustra :)
UsuńWitam Państwa i bardzo przepraszam za spóźnienie. Przyczyny techniczne, zasięgowe i bytowe, ogólnie rzecz biorąc. Piszę z kawiarni na Dworcu Zachodnim, niestety w ruchu, niestety poza domem.
OdpowiedzUsuńAle z Państwem - już i na 100% :).
Witaj Karolu wiecznie w drodze :)
Usuńsprawdź jak długo otwarta ta kawiarnia :) pewnie szybko nie uda Ci się stąd umknąć.
Usuńwyjątkowe zderzenie słów i obrazów.
W końcu i drugi autor jest, i Panu serdecznie gratuluję !
UsuńDziękuję, Panie Piotrze. Dorotko, Krzysztofie, bez obaw - skrzętnie wybrałem 24h/7. Bar o uroczej nazwie "Czarcia chata" :).
UsuńZnam ten bar, jadam tam czasem w oczekiwaniu na autobus na mazury :)))
UsuńTeraz już będziesz wiedział, że siedziałem przy tzw. stoliku służbowym (dostęp do kontaktu do laptopa + lampka) :)).
Usuńpewnie jeszcze jakiś wiersz w międzyczasie napiszesz co? ;)))
Usuńobawiam się, że to się nie uda :)) sam się sobie dziwię. sobie i temu życiu na walizkach, Krzyśku
UsuńA to i ja się przywiatam. Dobty wieczór :)
OdpowiedzUsuńWitaj Raczku :-)
UsuńDobry wieczór :)
UsuńA ktoś z Kalimby będzie ?
OdpowiedzUsuńnie wiem Piotrze, mam nadzieję, że tak :-)
UsuńKajam się, z Kalimby o wernisażu wie tylko Łukasz Dudek. Jeśli są jakiekolwiek pytania, proszę je pozostawić. Przekażę zespołowi, pozostawię im link, a oni odpowiedzą w kolejnych dniach tutaj...
UsuńJa chciałbym pogratulować Karolowi I Krzyśkowi świetnej książki ...... i chciałbym też przypomnieć, że wszystko zaczęło się tutaj w Artpub Galerii i jesteśmy z tego bardzo dumni .... Wasze zdrowie Panowie :) ( tradycyjnie Warkę piję )
OdpowiedzUsuńdzięki Jacku, to prawda, wszystko zaczęło się tutaj :)
UsuńZdrówko! :)
Tak, Jacku, dzięki Tobie i dzięki Tobie, Małgosiu. Zdrówko - przy kawie i multiwitaminie :).
UsuńWracam do książki i do płyty wciąż zadziwiony, że w tym połączeniu tyle Obecności.
OdpowiedzUsuńmyślisz o sile wyższej Piotrze?
UsuńNajwyraźniej nie wszystko Odrzuciliśmy, Krzyśku.
Usuńwielka litera się sama jakoś pstrykła, Obraz i wiersz uruchamia po prostu proces - na monolog rodzi się jakaś odpowiedź. Co prawda "gadał dziad do obrazu"... ale jednak
UsuńWielka litera wie co robi. Dziękujemy :).
Usuńwitam Was serdzecznie a zwłaszcza bohaterów dzisiejszego wernisażu. Ucze sie rozumieć sztuke i mówic o niej . Dzięki Wam robie postępy :)
OdpowiedzUsuńGosiu .... Ty jesteś samorodny wielki talent .... ale miłe jest to co piszesz :)
UsuńGosiu ja też uczę się rozumieć sztukę, mówić o niej nie umiem chyba do końca, coś wewnątrz nie pozwala, ale to pokora, nie żołądek :))))
Usuńzawstydzasz mnie Jacku i jednoczesnie powodujesz się się uśmiecham :)
Usuń:)) aj tam aj tam... a Warke masz? .... Twoje zdrowie :)
UsuńBardzo dziękujemy, ale myślę, że Jacek ma rację. My tylko czujemy. Ja tylko czuję. Niezależnie od mojego bagażu, wykształcenia, doświadczeń. I wydaje mi się, że Krzysiek odpowiedziałby podobnie.
UsuńJuż podczas "obcowania" z Waszą książką, wiersz pod nr 2 dotknął mnie do żywego. Nawet teraz przeszedł mnie dreszcz. I te spojrzenia, są piękne i pokorne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak .... zestawienie poezji Karola i grafik Krzyśka jest wyjątkowo dobrze grającym zestawem
UsuńWitaj Matyldo :) a my jeszcze raz dziękujemy za ciekawą recenzję! :)))
UsuńZ drugiej części Abiectum pamiętam przede wszystkim, Matyldo, to dziecko zabite przy zjeździe z bocznicy. Nie opuszcza mnie właściwie - ono to ten wiersz, jeśli miałbym wybrać tylko jeden obraz. Ja też Ci dziękuję za tamte ważne słowa.
Usuńja chciałbym dodać, że celowo nie zamieściliśmy całego "Abiectum" by zachęcić do kupna książki, w której również ważny jest epilog :)
OdpowiedzUsuńA poza nim jest jeszcze część, którą rzadko przedrukowujemy, zatytułowana Odjęcie. Przejście między Najwyższym i Odrzuconym, w nim m. in. sonet, sestyna i krótki wiersz dedykowany Krzyśkowi, do którego jestem bardzo przywiązany. Nosi tytuł Absalom, piękny utwór muzyczny zrobiła z niego Kalimba.
UsuńPoruszające są wiersze Karola, miałam już przyjemność czytać inne, ale 1. i 2. wydają mi się bardzo ciężkie i trudne, traumatyczne wręcz. Nastrój jaki wywołują jest groźny i tajemniczy, pełen bólu.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się 3, 4, 5 wiersz. Uwielbiam te słowa, tę łatwość wyrażania najtrudniejszych myśli.
Żałuję, że nie mogłam być na spotkaniach autorskich, bardzo żałuję.
Co do prac Pana Krzysztofa, jakbym umiała tak malować, gdybym miała tyle odwagi i umiejętności, to chciałabym tworzyć podobnie. Jest w nich wielka siła. Ulubiony to: "Spotykamy się po tamtej stronie".
Świetny duet, znakomite spotkanie dwóch wrażliwości.
Mało mi.
Dziękuję Ci, Anetko. Co ja mogę napisać? Jak Ci odpowiedzieć? Dla mnie najboleśniejsze, właściwie odrywane "płatami skóry" na papier były 2. i 4. Kalimba przedstawiła interpretację 4. części, polecam się wsłuchać. Wiele zmieniła, wiele rozjaśniła. Rozkołysała i przeraziła. Myślę, że Magda Harasimowicz zrozumiała tę grozę, o której opowiadałem - z pewnością wbrew sobie.
UsuńKsiążka już na Ciebie czeka :).
Karolu, to ja Ci dziękuję, że mogę śledzić twoją twórczość. Co do Kalimby, często słucham, płyta do Dormitorii cały czas jest w wieży, nie wyjmuję jej, obawiam się że niedługo będzie zasłuchana na śmierć. Ciekawe interpretacje, ale Twoje wiersze mają to do siebie, że każdy chciałby je zaśpiewać, nawet ja, choć nikt nie chciałby tego słuchać ;p. Dziękuję za książkę, trafi na honorowe miejsce obok Dormitorii i Manetekefar.
UsuńDziękuję Tobie i Krzysztofowi za to, co robicie.
Dziękuję Aneto za miłe słowa. Nie wiem co rzec :)
UsuńPamiętaj, Anetko, że niedługo się odezwę i zaproszę na kawę, jeśli pozwolisz :). Jak tylko osiądę w Warszawie. Bardzo ładnie to wyraziłaś. Rzeczywiście coś w tym jest - każdy chciałby je zaśpiewać, nikt nie chciałby słuchać... Masz dużo racji.
UsuńJa też Ci dziękuję, że jesteś dziś z nami.
Pewnie, że pozwolę =). Do zobaczenia zatem.
Usuńwiele wierszy poruszyło, obrazów też wiele. ale dzisiaj, ten moment zapamiętam poprzez wiersz piąty i "Spotykamy się po tamtej stronie".
OdpowiedzUsuńTo też jest jeden z moich ulubionych zestawów
UsuńTen galernik, to przebijanie żaglem - to z Conrada, Dorotko. Jego czułość, jego mężczyźni, jego ostre krawędzie widnokręgu.
UsuńCieszę się, Jacku :).
UsuńKarolu co czułeś pisząc wiersze do rysunków Krzysztofa? Czy chciałeś oddać istotę jego prac, czy przemycałeś może swoje własne ja? Opowiedz, jestem ciekawy
OdpowiedzUsuńW części "Abiectum" często wychodziłem poza świat Krzysztofa. Ale z pewnością on był bodźcem, impulsem, pierwszym poruszycielem. Krzysiek był też maską, pod którą lubiłem się ukrywać, którą lubiłem uchylać :). Bo wówczas obnażaliśmy się jednocześnie i przez to - jakby nie do końca. Zachowując tajemnicę. Tak mi się wydaje...
Usuń"Ja" Karola w Abiectum sięga zenitu :)))
Usuńa "Ja" Krzysztofa nadiru :))) niemniej jest ważne i zawsze pozostaje moim cieniem - wiesz o tym zresztą, Krzyśku.
UsuńWieczór dobry, dzieki za wersje audio :) miło się wsłuchać w trakcie pracy :)
OdpowiedzUsuńBardzo nam miło :) dziękujemy w imieniu Kalimby :)
UsuńPozdrowienia od krakowskiego smoka :)
Usuńdobry wieczór WielkiP :)
UsuńNa szczęście dobry i spokojny :)
UsuńSłuchacie Kalimby?
OdpowiedzUsuńOczywiście, to prawdziwy wernisaż =)
UsuńNie rozumiem, co masz na myśli prawdziwy? Wiersze prawdziwe, grafiki również, książka i płyta namacalna - pod pseudonimami kryją się prawdziwi ludzie - Małgorzata Południak - dla jasności :)
UsuńMałgosiu, bardzo Ci dziękuję, że pamiętałaś o Kalimbowianach :).
UsuńNo pewnie ze prawdziwy :) .... Kalimba gra, Karol recytuje a scenografią są Krzyśka grafiki .... chociaż tak naprawdę to są rysunki :)
UsuńAnecie po prostu bardzo się podoba. Znamy się dobrze z polonistyki. Mogę zdradzić, prawda ? :)
UsuńKarolu, jakbym śmiała zapomnieć :) popychałam się z Krzysztofem kiedy zawieszał prace... tak się wzajemnie edytowaliśmy, aż w końcu zaczęło nam znikać to i tam to... hehe
Usuńale wszystko jest jak się patrzy!
Mówiąc, że prawdziwy wykazuję swoją radość z przebywania i odczuwania, muzyka Kalimby świetnie dopełnia nastrój spotkania.
Usuńdokładnie, z Małgosią się zaedytowaliśmy ;)
UsuńNa końcu wybrałem piosenkę "Zejście", która jest dodatkiem na płycie. Dla mnie jest niesamowita
Dziękuję Wam, że tak pięknie ta wystawa została popchnięta. Wiesz, Krzyśku - dobrze, że "Zejście"... "Maria" mnie przeszywa, a z Leszkiem czuję się związany. Nie z kreacją, ale z człowiekiem. Z kości i krwi. Jakby był obok mnie, cały czas - w tej kawiarni "Zimowa"... Nie potrafię tego opisać, ale nie mam wątpliwości, że jest to bliskość.
Usuńwitam wszystkich, wszystko już powiedziałem co miałem do powiedzenia jestem szczęśliwym posiadaczem tej książki jeszcze raz Wam gratuluje Krzysiu i Karolu piękna sprawa
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękujemy, Rafale. Bardzo Ci dziękujemy.
Usuńwitaj Rafale :)
Usuńdzisiaj nie dam rady, zajrzę po powrocie, pozdrawiam wszystkich :)
OdpowiedzUsuń:) Pozdrawiam Cię także :)
UsuńOczywiście, zapraszamy i pozdrawiamy :).
UsuńA czy myślicie o tym, zeby zrobic coś jeszcze wspólnie?
OdpowiedzUsuńRobić! Spóźniony - nieusprawiedliwiony najserdeczniej pozdrawia Autorów i Organizatorów.
UsuńJacku mam pomysł na kolejny wspólny projekt, poczekamy aż dojrzeje :) nie ma co się spieszyć :)
UsuńJarosławie witaj serdecznie! :)
Oczywiście! Mierzymy się z nowymi formami - proza, korespondencje. Ale wiersze rodzą się cały czas, Jacku. Choćby takie, jak te:
Usuńhttp://karol-samsel.blogspot.com/2012/04/zywotniki.html
http://karol-samsel.blogspot.com/2012/04/jetka.html
Krzysztof przygotowuje nowy projekt, o którym wciąż jeszcze spokojnie nie porozmawialiśmy. Ale to może być dobre i ważne :).
Karol ten projekt wciąż dojrzewa, ale dziś wracając z pracy "złapałem" pewną koncepcję, zobaczę co da się z tego wycisnąć :)
UsuńTen projekt bardzo mnie przekonuje i kiedy się spotkamy, musisz przeczytać mój poemat "Miasto" - jest być może tym, o czym mówisz :). Ale jestem ciekaw Twojej nowej koncepcji...
UsuńKarolu spotkamy się w maju w Miłosławiu :)
UsuńBardzo się cieszę. To sobie pogadamy, Krzyśku :)
UsuńDobra robota, Panowie S&S! Gratuluję
OdpowiedzUsuńDziękujemy, Jarku. Cieszę się, że Ci się podoba. To już zupełnie inne historie od tych z Altissimum :). Pozdrawiam!
UsuńJarosławie a wybierasz się może na wielogłos poetycki do Miłosławia? Fajnie byłoby się tam spotkać :)
UsuńI ja pozdrawiam z podziękowaniem za solidną porcję mądrego pisania, Karolu.
UsuńJa w kazdym razie się wybieram do Miłosławia ...... :)
UsuńJa nigdzie się nie wybieram, Krzysztofie. Przykro mi. Małgosia wie, z jakich powodów. Wierzę, że niebawem sytuacja się odmieni i będę mógł uczestniczyć w spotkaniach. Na razie myślami przy Was.
UsuńJarosławie, rozumiem i mam nadzieję do miłego zobaczenia za czas jakiś :)
UsuńDziękuję, Jarku. Chciałem powiedzieć, że moja przyjaciółka, Iwona, zachwycona jest Twoimi wierszami. Pozwoliłem sobie pokazać jej "Z motyką na holgę". O mnie najczęściej mówi, że nie rozumie :).
UsuńAbiectum powstawało miesiąc - i było także solidną pracą. Rozcinaniem. Dobrze, że już ten czas minął. Żal, że ten czas minął. Na pewno rozumiesz :).
Tak, Jarek jest usprawiedliwiony - zawsze mu wybaczam, że nie może :*
UsuńAle wirtualnie zawsze zwarty i gotowy!
UsuńTo dla mnie duża radość, Karolu - uściskaj Iwonę ode mnie. PS Rozumiem. Pozornie pisanie do grafiki Krzysztofa wydaje się samograjem i dlatego tym trudniej precyzyjnie rozcinać, i tak rozciąć, żeby niczego wartościowego nie naruszyć, nie uszkodzić; żeby trafić i nie uchybić.
UsuńDziękuję, Małgoś :)
UsuńPS To, w czego kontekście puszczasz oczko, akurat jeszcze mogę :)
UsuńUściskam, niedługo się z nią zobaczę :). Właśnie przez to, że Krzysztof jest tak sugestywny, tak trudno wypośrodkować w jego "obecności" głos, zrównoważyć proporcje. Można łatwo stać się zbyt krzykliwym, lub wyciszyć siebie, co gorsza - stłumić. Mnie wielokrotnie napadały wątpliwości, czy nie oddalałem się od Krzyśka, ale wierzę, że nie. Starałem się pozostawać w jego orbicie. Słyszeć jego głos. Podobna historia do tej o Syrenie i Odyseuszu, prawda? ;)
Usuń:) Sznury były wystarczająco mocne, Karolu.
UsuńPiątka i ósemka wygrywają po pierwszym czytaniu, a wizualnie najbardziej poraża "Twórca". Trzymam kciuki za obu autorów... oby nigdy nie zostali twórcami ;) A.Z.
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :)))
UsuńÓsemka to jeden z wierszy przygotowujący epilog. Zapowiadających listy do ojca, zawarte w zakończeniu książki. Mnie najbardziej porusza "Przemijanie" - myślę, że nie udało mi się udźwignąć wielkości tej grafiki Krzysztofa. Jest po prostu esencją. Nie grozą, ale jej esencją. Nie końcem, ale jego esencją. Musisz wiedzieć, Krzyśku. Nie miałem okazji jeszcze Ci tego powiedzieć :). Dziękujemy
UsuńTak! "Przemijanie" przeszywa do szpiku kości, a Karol brawurowo udźwignął wielkość tej grafiki i coś mi się głupio wydaje, że udźwignął jedną ręką, przy pomocy jednej głowy.
UsuńDziękuję, Jarku :).
UsuńWłaśnie ten "ojciec" przyciągnął moją uwagę w kilku wierszach, dośc mocno, znak że musze sięgnąć po całość :)
UsuńPrzy okazji witam wszystkich serdecznie :)
o Tomasz! witaj! :)))
UsuńWitaj Tomku :) tak, ten ojciec jest zupełnie nieprzypadkowy, zapraszamy do przeczytania całości, zwłaszcza do epilogu. Nie wiem, czy mogę tak powiedzieć - ale jest to chyba opowieść o ojcu, dla ojca, przeciw ojcu. Wszystko jednocześnie - przede wszystkim z miłością do niego.
UsuńCześć Tomek :)
UsuńKarol pięknie to ująłeś.
Usuńzaskoczyłeś mnie słowami że "z miłością do niego", mogę się mylić nie znając dalszej częsci, ale mam wrażenie tej miłości dość trudnej, milczącej, surowej i twardej, tym bardziej, że na tych rysunkach Krzysztofa męskie twarze są surowsze.
UsuńWitam, dobiegłam :)Gratuluję i kontempluję ...
OdpowiedzUsuńWitaj Sago :)))
UsuńMiłej wystawowej podróży Sago :))) Choć pewnie okaże się bolesna...
UsuńWy się chyba w korcu maku wyszukaliście; tak bardzo wasz styl do siebie pasuje. Jestem pod ich wrażeniem.
OdpowiedzUsuń:) ... Dana ... więc artpub jest korcem maku ;))
UsuńA gdzie makuchy dla nierogacizny?
UsuńKorzec piękna rzecz, mak jeszcze piękniejsza. Najpiękniej jednak - odnaleźć się :). Dziękujemy...
UsuńZakładam, że my wszyscy jesteśmy bydełkiem rogatym i hojnie obdarzonym, Jacku.
Usuń:)) ... hojność to pojęcie względne ;) ... ale może być że jest jak mówisz ;)
UsuńPytanie - zwierzyna poświęcona czy niepoświęcona, Jarku? :)
UsuńKonwersacje z Karolem dały mi niezłego powera Sago :)
UsuńNie wątpię :).
UsuńTe prace krzyczą. Są mi bardzo bliskie. Trafiają w moje niewypowiedziane myśli.
Zwierzyna poświęca się nieustannie, Karolu :)
UsuńPowinniśmy się od niej uczyć, Jarku :)
UsuńDziękujemy, Sago. Jeśli trafiają w niewypowiedziane, to znaczy, że robi się niebezpiecznie. Przynajmniej zazwyczaj tak było dotychczas w literaturze...
UsuńWłasnie przeczytałem 6 .... działa
OdpowiedzUsuńszóstka Abiectum to mój ulubiony wiersz z tej części :)
UsuńPierwszy z wierszy o ojcu, Jacku. Bardzo blisko Kafki, którym zaraziłem Krzysztofa. I wiem, i bardzo się cieszę - ulubiony Krzyśka. Pamiętam, jak tłumaczyłem Ci go Krzyśku w samochodzie do Ostrołęki. Na wernisaż w galerii. Linijka po linijce. I jak bardzo chciałem, żebyś wszystko dobrze zrozumiał... :)
OdpowiedzUsuńO tak Kafka to jest nie byle co ... w Krzyśka rysunkach jest dużo tego przytłoczenia światem co u Kafki .... aż dziwne, że dopiero Ty go zaraziłeś.
UsuńJa swego czasu zachwycałem się prozą poetycką Fernando Arabala .... siedzi we mnie do dziś
Jacku ja znałem wcześniej Kafkę z lektur szkolnych, ale "List do ojca" Kafki zrobił na mnie takie wrażenie, że dwa tygodnie dochodziłem do siebie... Myślę, że od tamtej pory przeżywam wszystko dotkliwiej
UsuńTeraz czas na moje spotkanie z Arabalem :). Jeszcze się nie spotkałem z jego pisarstwem, Jacku...
UsuńChciałbym, żeby Krzysztof kiedyś pomyślał o cyklu inspirowanym kolejnymi cytatami z listów Kafki. To, jakby zinterpretował kolejne etapy jego odosobnienia, związania, uwalniania trucizny, myślę, że mogłoby okazać się fenomenalne.
To Kafka był lekturą? .... za moich czasów nie był, ale dzieki lekturom odkryłem według mnie jednego z najlepszych pisarzy, Josepha Conrada ..... jego obserwacje ludzkiej natury są cały czas aktualne ..... no i niesamowity klimat jego powieści
UsuńKarol ... właściwie czytałem dwa tomiki, które były wydane w latach 80tych ... wtedy nie było łatwo zdobyć dobre książki ..... Te tomiki to "Jądro szaleństwa" i "Baal w Babilonie" ... polecam
UsuńKoniecznie odnajdę, dziękuję Jacku. A autor, mógłbyś? Z Conrada piszę doktorat - najbardziej poruszył mnie Axel Heyst ze "Zwycięstwa", to jest mój bohater Conradowski, żałuję, że mam już tę książkę za sobą.
UsuńZnalazłem coś dla Ciebie, zerknij tu: http://www.poema.art.pl/site/itm_174391_fernando_arrabal_jadro_szalenstwa_ksiega_leku_pelna_wersja.html
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńobejrzałam i przeczytałam w skupieniu
świetna synchronizacja jestem pod wrażeniem
Witamy, Anno. Dziękujemy. To miało być całością - jak u Słowackiego: wszystko miało "gadać ze sobą dziwnym, nowym językiem". Naprawdę wszystko :).
UsuńUff... Oby więcej tak wyśmienitych wernisaży, oby jak najwięcej.
OdpowiedzUsuńDodam, że jestem zauroczony i mogę tylko pięknie podziękować za tę ucztę, za balsam na skołatany łeb.
OdpowiedzUsuńTo my dziękujemy. Krzysiek zapewne z Charleville. Ja z "Czarciej Chaty" na Zachodnim. Pięknie nas rozrzuciło :).
UsuńJarku, Iwona Cię serdecznie pozdrawia. Siedzi naprzeciwko mnie :).
Z irlandzkiego Charleville chociaż chciałbym kiedyś z francuskiego, gdzie mieszkał Rimbaud :)))
UsuńPodziękuj jej, Karolu i powiedz, że nic tak nie cieszy jak empatia czytelnika, tym bardziej czytelniczki :)
UsuńMoi drodzy, czas na mnie ..... Dziękuję za świetny wieczór i zyczę mnóstwa dobrego .... Dobranoc :)
OdpowiedzUsuńŚpij przy dużym i miękkim, Jacku.
Usuńdobrej nocy Panowie, ja też powoli się zbieram, jutro do pracy czas :)
UsuńJarek, chyba przy dużych i miękkich ;)))) ....
UsuńPrzy dużym i miękkim, Jacku. A Tobie, Krzyśku - dobrej nocy. Dobrej nocy, Jarku. Mnie czas wsiąść w pociąg.
UsuńAle cały czas będę powracał do Artpubu. Dziękuję za dzisiejszy, wspaniały wieczór. Małgosi, Jackowi - wszystkim, którzy zechcieli podzielić się z nami, autorami wystawy swoim słowem, tym, którzy postanowili Abiectum zobaczyć.
A zatem - sobie ośmielam się życzyć szerokiej drogi, Wam zaś długiej i spokojnej nocy.
No, nie rozwalaj się na obu, Jacku! Bądź delikatny przez sen.
UsuńDobrej nocy, Krzysztofie. Dziękuję!
Usuńdobrej podróży Karolu i do zobaczenia niebawem :)))
UsuńSzerokiej, Karolu. Wyboista nie zaszkodzi.
Usuńszerokiej drogi, dosłownie ( choć ta po torach wypada, jak rozumiem) i w pzrenośni, tu ciągle trzeba szrzej :)Gratuluję serdecznie pióra i dziękuje za wiersze. Duet wielce udany stanowicie Panowie!
UsuńWspaniale, wspaniale!!!!...gratuluję autorom!...wracam do góry poczytać wiersze
OdpowiedzUsuńWitam, Panie Andrzeju! Tak się cieszę, że się poznajemy! Bardzo mi zależy na Pana zdaniu o tej książce i jestem szczęśliwy, że nasze drogi się krzyżują... :)
Usuńwitaj Andrzeju!!! :)
OdpowiedzUsuń...niestety jestem spóźniona ale bardzo chciałam zajźec...wybaczcie ,ze dopiero teraz...gratuluję wspaniałych prac Krzysiowi i cudownych wierszy Karolowi...jesteście pełni wraźliwości co czuje sie w kazdej pracy...wspaniale ,że nie wszyscy ludzie wpadają w kołowrotek jakim bywa życie -czasem trzeba się zatrzymac-gratuluje serdecznie -mam nadzieje ,ze osobiście w Wawie pogratuluje :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Dobrywieczór, jeśli jeszcze można .... dotarłam, Przepraszam że tak późno...i jeszcze utkwiłam tam na górze... na górze przemysleń rysowanych , pisanych..Trudne sprawy są też ludzkimi...bardzo cięzko czasem nawet mówic na ich temat...To wszystko znajduje odbicie bardzo wyraźne w rysunkach. Duet stanowicie Panowie bardzo dopasowany. Wracam, mam tam ulubinych kilka wersów irysunków, jak Twórca na przykład ...
OdpowiedzUsuńWitam Panów,
OdpowiedzUsuńSpragnionych napoić...
Jakbyscie z jednego źródła byli - pili.
Nie mogłam wczoraj ( byłam w podróźy), więc czynię to dzisiaj. Gratuluję Autorom :) Wybitne dzieło! Spójne, bardzo intymne a jednak uniwersalne. Mówi o rzeczach ważnych. Nigdy więc nie zestarzeje się. Wspaniały język - poetycki i graficzny. Zresztą - tu nawet grafika jest poezją, a słowo poetyckie pięknym, plastycznym zapisem. Pięknie współbrzmią te dwa głosy, jak w doskonałej fudze J.S. Bacha. Podziwiam. Jestem dogłębnie wzruszona i zachwycona.
OdpowiedzUsuńwciąż się zapoznaję, nie można ogarnąć od razu, więc czynię to na raty. wciąga bardzo, świetnie zgrane Panowie, dobra robota :)
OdpowiedzUsuńGratuluję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGratuluję i cieszę się serdecznie !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńbroda502
Cóż za wernisaż. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńFajne...Pełna harmonia poezji i grafiki (a co tam, podmaślę autorom bardziej: bardzo fajne). :)
OdpowiedzUsuńjestem tu już drugi raz...wielkie intelektualne przeżycie... gratulacje !!!
OdpowiedzUsuń