Czytaj to:

czwartek, 27 października 2011

Andrzej Troc - Wynaturzenia


Andrzej Troc ( 1953r ) Urodziłem się i mieszkam w Zielonej Górze. Jestem samoukiem, samodzielnie zmagam się z przełamywaniem schematów i poszukuję nowych rozwiązań ... Określam swoją twórczość jako rysowanie farbami. Jest to moja pasja ... Moje życie ułożyło się tak, że mogę się jej oddać w całości.  Przez lata nabierałem różnorodnego doświadczenia, które w znacznym stopniu ma wpływ na moją twórczość. Nuta ironii, absurdu i marzeń widzianych niejednokrotnie w krzywym zwierciadle, zdeformowanych, dziwacznych, karykaturalnych "sekspotworków" to jedne z licznych tematów poruszanych w moich pracach. Wejrzenie w prymitywne zachowania społeczne, balansowanie między złymi, dobrymi, paranoją a pięknem to źródła mojej inspiracji.

Więcej prac autora::  www.variart.org
                               broda502.digart.pl

Prezentowane prace pochodzą z lat 2008 - 2009


Anioł zamyślony
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Anioł futurysta
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Baobab
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Birds of prey
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Castle
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Dama w kapeluszu
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Drzewo aniołów
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Grabarz
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Homo humanicus
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Kardynał
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Mona Liza według Andrzeja Troca
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Nieskończoność ciszy
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Osobiste wartości
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Pegaz z wyspy Larios
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Perseusz
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc
 
 
Ptak Dodo, ostatni nielot
70cm x 80cm, akryl
 © Andrzej Troc


Ptasznik z Tyrolu
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Romantyczna i ptaszek Fiu Fiu
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Spacer z Mamelokiem
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc


Terapeuta
70cm x 100cm, akryl
 © Andrzej Troc

piątek, 21 października 2011

Piotr Duh-Imbor - Grafika


Piotr Duh-Imbor – rocznik 1963. Ukończyłem Architekturę na Politechnice Gdańskiej i tam w gronie zapaleńców poznawałem i praktykowałem grafikę warsztatową, przede wszystkim akwafortę i mezzotintę. Okazało się, że czerń drukarskiej farby wniknęła głęboko...Obecnie czas wolny wypełnia mi grafika komputerowa dająca mi możliwość połączenia struktur obydwu ulubionych technik.
Strona www::  duhu.digart.pl


Arka
2009, tablet
© Piotr Duh-Imbor



Mroki
2009, tablet
© Piotr Duh-Imbor



Pomnik 2
2011, tablet
© Piotr Duh-Imbor



Roztopy
2011, tablet
© Piotr Duh-Imbor



Wichura
2011, ołówek,tablet
© Piotr Duh-Imbor



Koliberek
2008, tablet
© Piotr Duh-Imbor



xxx
2008, tablet
© Piotr Duh-Imbor



Jesień
2008, tablet
© Piotr Duh-Imbor



Wieczorami
2008, tablet
© Piotr Duh-Imbor



Dla 2p B
2011, tablet
© Piotr Duh-Imbor



Wyprawa
2008, tablet
© Piotr Duh-Imbor



Przed pracą
2009, tablet
© Piotr Duh-Imbor



czwartek, 13 października 2011

Marcin Nowak - Mój Barlinek / krok pierwszy - krok ostatni








Prolog: 

(...) Bawiłem raz przejazdem w pewnym ludnym mieście, gdziem odciskał w mózgu na przyszły użytek kontury miejscowych widowisk, architektury, obyczajów, tradycji, A jednak dziś z całego tego miasta pamiętam tylko spotkaną tam przygodnie kobietę, która z miłości do mnie zatrzymywała mnie, Byliśmy ze sobą dzień w dzień, noc w noc - wszystko inne zdążyłem dawno zapomnieć, Pamiętam – mówię - jedynie tę kobietę - lgnącą do mnie żarliwie, Znów błąkamy się, łączymy w miłości i rozstajemy znowu, Znów trzyma mnie za rękę, nie wolno mi odejść, Widzę ją tuż przy sobie, z milczącymi wargami, w których jest tylko smutek i drżenie (...) 
Walt Whitman "Once I pass' d through a populous city" 

DLACZEGO BARLINEK ?

Są rzeczy, które się lubi i są rzeczy, które się kocha. Aby przemienić lubienie w miłość potrzebna jest pewna doza irracjonalności, wyrzeczenie się części zdrowego rozsądku, zaniedbanie rzetelności w ocenach. Potrzebna jest namiętność, jakieś objawy psychosomatyczne – walenie serca, łzy w oczach, drżenie głosu. Tak się kocha drugiego człowieka, tak się też kocha książki, filmy, czy nawet całe miasta… 

EKSPOZYCJA DEDYKOWANA

 Tej wystawy nie dedykowałbym nikomu. Chcąc być politycznie poprawnym, powinienem był dedykować ją miastu i tylko jako takiemu właśnie. I byłbym to już uczynił, gdyby nie poczucie pewnej nieprzyzwoitości opatrywania osobistą dedykacją ekspozycji, w której usiłowałem Barlinek - ukazywać zawsze w kontekście, sprowadzić 'aż' czy 'też' i jedynie do tła, do sceny gdzie rozgrywają się rzeczy ważne. Sfotografować, dla lepszego zrozumienia, początki tej długiej choroby serca. Jak mówi motto wystawy: Fotografia nie jest tu najważniejsza, jest tylko pretekstem. Więc każda najdłuższa dedykacja byłaby niepełną i tak jedynie banalną formą: (tutaj niepotrzebne skreślić !) / zaznaczenia / uchwycenia / wyrażenia / zapisania / podkreślenia / wyróżnienia czy zapamiętania miłości tak rzadkiej próby. Co istotne, co ważne, to samo, po latach z miasta B. Czy też może inaczej, uczciwiej: po latach z miasta R. Gdy obejmuję myślą, cały ten czas barlinecki, który od czternastu lat jest moim udziałem, odpowiadam sobie, że taki przywilej, nie mógłby przypaść tylko mnie jednemu, że w dziejach tego czy innego miasta i miejsca, w takim czy innym fotograficznym eseju tak samo musiał, choćby ukryty gdzieś w cieniu, być jednak ktoś, kto nie przepuści źle skadrowanego, niefortunnie czy błędnie naświetlonego zdjęcia, które znużeni jesteśmy pominąć; kto, jeśli zajdzie potrzeba, po dwadzieścia razy będzie przeglądał wątpliwe zdjęcia; kto je oprawi za nas w passe-partout i powiesi na ścianie; ktoś, kto nas pamięta, czasem z nami walczy; kto z niemal równym naszemu uniesieniem dzieli z nami radość, jakie dają sztuka i życie, i dzieli trud jakich one wymagają, nigdy nie nudne, nigdy nie lekkie i nigdy nie nijakie; kto nie jest ani naszym cieniem, ani naszym odbiciem, ani nawet naszym uzupełnieniem, tylko sobą samym; kto pozostawia nam swobodę tworzenia, a jednak zmusza nas, abyśmy w pełni byli tym, czym jesteśmy. Oraz kim dzisiaj jesteśmy w Barlinku. Lubię miasta - właśnie takie...  I takie, które kryją w sobie coś więcej, niż tylko mogmę dużych i małych budynków, coś więcej, niż setki goniących za czymś ludzi. Lubię miasta, gdzie istnieją enklawy zwolnionego rytmu życia - miejsca gdzie można zatrzymać się, przystanąć. Na ławce, kamieniu, murku i trawie, piasku i kamieniu, moście czy schodach… pomiędzy... czymkolwiek… gdziekolwiek... i usiąść spokojnie i spróbować podsumować swoje wrażenia. Barlinek - jest takim miejscem - jest uroczy - ma swój wielki wymiar i urok kameralny. Zapraszam do oglądania poniższych fotogramów. Marcin Nowak – autor 

POSTCRIPTUM: Pełna, choć robocza i wciąż rozwojowa wersja ekspozycji barlineckiej pn. ‘Barlinek.KrokPierwszy.KrokOstatni 1997-2011’ znajduje się na oficjalnej stronie projektu: www.mybarlinek.pl

'Azyl' Z cyklu Miastoczulosc I

© Marcin Nowak

'FascynationStreet no1'

© Marcin Nowak

'Czekajac'

© Marcin Nowak

'Spotkaj mnie w uliczce przy kolejowej stacji'

© Marcin Nowak

'Ostatni Pociag'

© Marcin Nowak

'Morningrise L'pier

© Marcin Nowak

'newYearsDay MCMXCVIII ad'

© Marcin Nowak

'Upadek'

© Marcin Nowak

'Pracownia Ceramiki Unikatowej'

© Marcin Nowak

CaleumSculptore ad Ackerman BerlinchenI9I2

© Marcin Nowak

'Wysoko jest Niebo'

© Marcin Nowak

'Adaptacja'

© Marcin Nowak

'Przejscie'

© Marcin Nowak

'bez tytulu'

© Marcin Nowak

'Horyzont zdarzen'

© Marcin Nowak

'Apostazja' II

© Marcin Nowak

'Daje Ci wszystkie moje sny'

© Marcin Nowak

'zejscie'

© Marcin Nowak

'Przejazdem II'

© Marcin Nowak

'Praga barlinecka'

© Marcin Nowak

'Zejscie' ( Szpital barlinecki )

© Marcin Nowak