Vincent Tate. Urodzony 1973 r. Outsider i człowiek zagadka. Żyje, czuje, tworzy. Fotografię traktuje, jak terapię.
Emocjonalna opowieść
Ludzie piszą o sztuce, chcą zrozumieć, co widzą, przeżyć po swojemu. Chyba najlepszym rozwiązaniem w tego typu prezentacjach jest usiąść i patrzeć. Wejść w złożone powiązania i rozwikłać je według własnych emocji. Vincent Tate jest artystą wyobraźni. W niej zawarł wszystko. W duchowej przestrzeni, którą się karmi. Z pasji biorą się obrazy-fotografie. Z nagromadzonych stanów odosobnienia, ale również towarzyszenia, wzajemności. Przyzwyczajamy oczy do ciemności i naprawiamy wzrok, oczyszczamy się patrząc na związek ludzi. Na niuanse, jakie im towarzyszą, smutki, radość, najróżniejsze napięcia drążące ich wnętrza. Vincent nie zamyka się w granicach namiętności, tworzy sztukę, pantomimę rozgrywających się scen. Ironizuje i afirmuje, wystawia na widok publiczny hermetyczność związków, człowieka. Posługując się fotografią jako językiem pierwotnym, pokonuje bariery, przekracza siebie.
Małgorzata Południak
© Vincent Tate 1 |
© Vincent Tate 2 |
© Vincent Tate 3 |
© Vincent Tate 4 |
© Vincent Tate 5 |
© Vincent Tate 6 |
© Vincent Tate 7 |
© Vincent Tate 8 |
© Vincent Tate 9 |
© Vincent Tate 10 |
© Vincent Tate 11 |
© Vincent Tate 12 |
© Vincent Tate 13 |
© Vincent Tate 14 |
© Vincent Tate 15 |
© Vincent Tate 16 |
© Vincent Tate 17 |
© Vincent Tate 18 |
© Vincent Tate 19 |
Dobry wieczór :)
OdpowiedzUsuńdobry wieczór, nie mogę dodać komentarza, więc napiszę go jako odpowiedź. Zdjęcia są tak dobre, że to pokrzepia, że ktoś jeszcze, że tak umie robić. Jesteśmy fanami od czasów digartowych. Doskonałe. Zawodowstwo.
UsuńJulek.M (i Aleksy W.)
Julek dzięki, odpowiem w imieniu Vincenta, bo on nie ma dostępu do sieci , że Twoje i Aleksego zdanie bardzo docenia, tak jak Waszą twórczość, zresztą tak, jak ja...Wiem też, bo rozmawialiśmy o tym nieraz, że chciałby Wam zrobić kiedyś zdjęcia.
Usuńwitaj Małgosiu! jak to cudownie jest poszukiwać, odkrywać, pisać (pięknie napisałaś) i organizować wystawy. Lubię tu bywać, kontemplować i przyglądać się wystawionym pracom zaproszonych Gości. A dziś jest zupełnie wyjątkowo...
UsuńDobry wieczór :)
OdpowiedzUsuńWielu rzeczy nikt tak nie fotografuje, począwszy od dymu papierosowego...
Zawsze mnie fascynował, kiedy odkryłam jego zdjęcia...
UsuńMam podobnie :)
Usuńja też tak mam;)
Usuńdym z papierosa daje cudowny efekt aż się chce go dotknąć na tych zdjęciach....jakby był mięciutki :)
UsuńJa bym go nawet wciągnął :)
UsuńZdjęcie nr 6. Tę serię, bo to jest fotografia wyjęta z całej serii zdjęć, na własny użytek nazywam; "Prawda czasu, prawda ekranu" Vincentaty.
OdpowiedzUsuńŚwietny tytuł :)
UsuńWitaj Kapitanie, pięknie ująłeś...ta prawda niekiedy jest bardzo bolesna na jego zdjęciach...
UsuńPrawda bardzo często bywa bolesna, trzeba mieć odwagę, by ją pokazać, ON ją ma :) Cześć!
UsuńDobry wieczór :) A człowiek-zagadka też się pojawi?:)Fotografie niezywkle intensywne, wrażliwość bez naskórka. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńDobry wieczór Marysiu.
UsuńNie sądzę :)
Że się pojawi, oczywiście...
UsuńCześć Mario :)
UsuńNiestety autor nie może być z nami.
ale możemy sobie 'pogadać'
Mówi, że jest obecny...na zdjęciach;)
UsuńDziękuję w imieniu Vincenta niestety jest w pracy i nie ma dostępu do internetu. Cóż będę jego głosem dzisiaj:)
Tak... człowiek zagadka nią pozostanie. Może zjawi się Katka :)
UsuńCześć Katko :) Piotr patrzy w niezwykły sposób, na Ciebie tak jak lubię :)
UsuńCieszę się, że jesteś :)
O proszę wywołałem Katka :)
Usuńcześć Kasiu ! Gratulacje dla Autora, takimi fotografiami lubię karmić oczy - brawa !!! :)
UsuńPatrzy albo przenika...:) Dziękuję Małgosiu i Moniko:*
UsuńWybitne prace, które podziwiam od dawna a moja fascynacja nimi tylko się umacnia.
OdpowiedzUsuńMisior Cudak
Umacniamy się w umacnianiu.
Usuńdobry wieczór :)
OdpowiedzUsuńMałgosia, pięknie w słowa ubrałaś wszystko co widzę w tych fotografiach !
To jedne z moich ulubionych zdjęć, które odbieram jako bardzo prawdziwe.
Cześć Siostrzyczko.
Usuńbuziak Braciszku :)
UsuńCześć mili :)
Usuńwitaj Małgosiu :)
UsuńCześć Moniko, tak Małgorzata świetnie trafiła, bez patosu, a w punkt, a to bardzo pasuje do Pana zagadki:)
UsuńVincent zawsze mówi, że te zdjęcia są kreacjami, w jakimś sensie są, ale w końcu kreacja to maska, a paradoks maski jest taki,że odkrywa to, co ukryte...
wiesz Kasiu, ja w tych fotografiach często widzę jakby były częścią klisz ze starego filmu - klatki, które na siebie nachodzą -przenikają się i rozciągają ... a ja bardzo lubię stare filmy :)
UsuńGdybym nie była chora, wykrzesałabym z siebie więcej... ale zdycham. Przepraszam
UsuńZatem wracaj do zdrowia! :)
UsuńDziękuję :) Jeszcze chwilę z Wami posiedzę i wracam do łóżka.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=t7V4OOkJk2Q
Zdecydowanie - Super!
OdpowiedzUsuńDobry wieczór!
Usuń( Gratuluję wystąpienia w Trójce! )
O właśnie :) Cześć Tadeuszu!
UsuńJa także gratuluję Ci Tadeuszu i dziękuję w imieniu autora zdjęć.
UsuńDobry wieczór,
OdpowiedzUsuńPrzybyłem i oglądam. W pierwszym odbiorze odczuwam cięższy kaliber tematyczny. Czarno-białe fotografie warsztatowo perfekcyjne. Dla mnie ten typ fotografii nie jest jeszcze muzealną ciekawostką. Po dłuższej percepcji nabędę więcej myśli na temat prezentowanych prac.
Cześć :)
UsuńBardzo lubię od czasu prezentacji z Szafie. Świetna wystawa. Gratuluję autorowi talentu.
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu autora :)
UsuńDobry:)
OdpowiedzUsuńCześć Leszku :)
UsuńFotografie przesycone ciężarem istnienia ..... zachwycam się tymi fotografiami od pierwszego z nimi zetknięcia ..... Dobry wieczór :)
OdpowiedzUsuńDobry wieczór Jacku... pięknie powiedziane. :)
UsuńDobry wieczór Jacku :)
UsuńCzęść Wiktor :) ...... Na tych zdjęciach tutaj Katka wprowadza element lekkości w tym ciężarze bytu .... Bez niej jego zdjęcia potrafią być bardzo przytłaczające
UsuńCześć Gosiu :)
UsuńOwszem, zdjęcia z Katką mają inną "wagę" są obciążone ciężarem bycia we dwoje...
UsuńRaz jest lekko, a raz ciężko... :)
Usuń:) no mozna tak powiedzieć ;) ..... jak się tak zastanowić, to samemu niedobrze, a we dwoje też niedobrze ;)) ..... ale przyjemniej znacznie ;)
UsuńZgadzam się z Jackiem, są przytłaczające, ale docierają tak głęboko, że nie można o nich, jak wielu, wielu zdjęciach dzisiaj zapomnieć ot tak, w natłoku innych...Przede wszystkim tu chodzi o intymność, rozsadzającą i przełamującą niekiedy niebezpiecznie granice wrażliwości
UsuńByć może właśnie to co mówisz, jest zapisane w Jego spojrzeniu na fotografii nr 15 :)
Usuń"ciężar bycia we dwoje"...dokładnie tak, ale gdyby było lekko, nie byłoby tych zdjęć, może byłyby, ale zdecydowanie inne:)
UsuńPrawdopodobnie nie byłyby prawdziwe, tak jak te tutaj, dla mnie :)
UsuńWitaj Kasiu :) ...... Zastanawiam się, czy Vincent w zyciu też jest taki jak te zdjęcia? ..... bo często tak jest, że dzieła pokazują zupełnie inną stronę osobowości.
UsuńCiekawe gdzie pracuje? Może jest górnikiem?
UsuńMuszę jeszcze raz, bo dopiero teraz przeczytałam komentarze...Odnośnie pytania o górnika dość blisko, w sumie on też cały czas w podziemiach;)
UsuńJacku tak, zazwyczaj autorzy prac "mocnych", "drapieżnych" w rzeczywistości bywają spokojni, wycofani, ale to w niuansach, szczególnych momentach wyłania się ta ich autentyczna natura...w tym przypadku dokładnie to, co na zdjęciach - spojrzenie,gesty, przede wszystkim wnętrze...
:) no to nudno nie masz ;)
UsuńBędę się bacznie przyglądał, szczególnie wycofanym i spokojnym. Może dostrzegę rąbek prawdziwej natury? Zatem artyzm, to także uwalnianie "natury autentycznej", ukrytej?
UsuńTo nie jest regułą, ale twórczość jest doskonałym środkiem do wywalenia z siebie tego co siedzi we wnętrzu tłumione przez zasady życia w społeczeństwie ..... albo przez zwykłą nieśmiałość ;)
UsuńA nie? Ja myślę, że w akcie twórczym, miłosnym lub w sytuacjach ekstremalnych do głosu dochodzi to nasze prawdziwe, jak mówisz ukryte Ja:)
UsuńNo tak, cholerne zasady... cholera :)
UsuńBo i nie ma reguł Jacku dokładnie tak, a artyści są dość skomplikowanymi tworami. Generalnie każdy człowiek jest zagadką...Co za tym idzie - mając to ujście dla tego wszystkiego co nas przytłacza, roznamiętnia, uwrażliwia, zachwyca itp. jest dużym szczęściem i trochę przekleństwem...
UsuńMoże nie koniecznie to Ja jest ukryte, tylko w życiu codziennym nie ma powodu na ukazanie się, bo sytuacja tego nie wymaga ..... dlatego często tak naprawdę sami siebie nie znamy.
UsuńA najgorsze, gdy nie chcemy siebie poznać...to i tak jest zazwyczaj niemożliwe, ale wycieczki w głąb siebie,naszych bliskich są bardzo, bardzo ważne i piękne, choć i dotkliwe
UsuńWiesz wydaje mi się, że większość ludzi nie chce siebie poznać ... bo to zbyt trudne i bolesne może być ... wolą utrzymywać siebie w poczuciu swojej wspaniałości ;) ..... a tu nagle taki Vincent, pokazuje, że może nie są tacy wspaniali jak o sobie myślą? ;)
Usuńdobry wieczór, potężne emocje. zakłócenia rzeczywistości uzgodnionej, światy krzywe i prawdziwe. patrzę. tak jest.
OdpowiedzUsuńCześć Signe :)
UsuńDobry wieczór,
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za spóźnienie.
Cześć Janku! Dziękuję za wysłanie zaproszenia!
Usuń:) https://www.youtube.com/watch?v=uwk9KEPcovU
UsuńPorywające obrazy, aż brak..nie tyle słów, co tchu ! 1,6,8,10,11,12,17,18,19 to dla mnie mistrzostwo ! Tak wiele uczuć i emocji, dziękuję za zaproszenie :-) Nie zamierzam szybko wychodzić :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, trudno się oderwać od tych emocji :)
UsuńDziękuję bardzo w Vincenta imieniu też!
Usuńwyglądacie jak para artystów z międzywojennego Berlina
OdpowiedzUsuńJ.M
:) tak ... dokładnie tak
UsuńPiękne porównanie,bardzo bliski nam klimat, niepokojąco aktualny i teraz...
Usuń11 to czysty Caravaggio .... zachwycające
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak!
UsuńOch! malarskie konotacje, jak najbardziej, w końcu Pan-Zagadka to wielki miłośnik sztuki,malarstwa, muzyki klasycznej, literatury naprawdę wiele się od niego uczę, i to, chociaż On uparcie twierdzi, że nie, przekłada się na zdjęcia
UsuńFascynujące zdjęcia, trudno oderwać wzrok.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńDziękuję w swoim i Vincenta imieniu:)
UsuńZakłócenia to sens istnienia
OdpowiedzUsuńGdy słów są pełne niedopowiedzenia
Dłonie i twarze dymu miraże
W ich przenikaniu cudne kolaże
:) ładnie to ujęłaś :)
Usuńdzięki Jacku, witaj :)
Usuń:) Witaj Aniu :)
UsuńRzabo dziękuję w imieniu Vincenta i zgadzam się z Jackiem
UsuńOd zawsze lubię i podziwiam. Gratuluję wyobraźni i odwagi opowiadania o najtrudniejszych emocjach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMajka
Maja, Ty tez w swoich zdjęciach mówisz o trudnych emocjach :)
UsuńCześć Majeczko!
UsuńCześć, Jacku, Wiktorze :) Ale jednak nie umiem tak WPROST o nich mówić jak Vincent.
UsuńMajka
Mi się wydaje, że umiesz, tylko Ty mówisz o innych emocjach i z innej perspektywy ..... Mnie też czasem tak szarpie jak Vincenta, ale gdy siadam do robienia obrazka, to zagłębiam się w inną rzeczywistość i wszystkie problemy zostawiam za oknem ;)
UsuńNo właśnie, dlatego mówię, że nie umiem, też je zostawiam poza światem :)
UsuńMajka
Nie chcieć, to nie znaczy nie umieć ;) ...... czasem gdy coś mnie bardzo wstrząsa, chodzi mi po głowie, żeby narysować coś naprawdę przerażającego, ale gdy siadam i zaczynam, to zaraz dochodzę do wniosku, że tak naprawdę nie chcę wcale tego przekazać...... wolę jednak mówić o fajnych babkach ;)
UsuńWitaj Maju:) Myślę, że na to składa się naprawdę wiele czynników, nie twierdź, że nie umiesz...
UsuńVincent ma do siebie ogrooomny dystans, to jest człowiek po którym naprawdę wiele spływa, a jest też i druga strona tego, która tnie, jak skalpel...równie krańcowa...On jest trochę takim człowiekiem i myślę, że dlatego te zdjęcia są tak bezkompromisowe,mocne,ale i poruszające, piękne
tak, właśnie o tym mówię, chciałabym Go poznać , tak jak i Ciebie Kasiu :)
UsuńMajka
a te EMOCJE mnie urzekły:
OdpowiedzUsuń19 Zmysłowość; 18 Miłość (kolor);
17 O sobie (auto); 13 Bądź ze mną
11 ZaChwyt; 2 Jedność (super)
Znakomita wystawa, prace bardzo emocjonalne
aż trudno to objąć, wyrazić, uchwycić.
Gratuluję Tajemniczemu Autorowi Vincentowi T.
i Małgorzacie za ucztę i piękne ZAKŁÓCENIA.
Pozdrowienia :)A
One przynoszą często takie treści, że trudno napisać "ładne"
Usuńdziękując Małgosi za ucztę i piękne zakłócenia
Usuńmiałam na myśli zorganizowanie wystawy jako
harmonijnej całości foto-obrazów, tekstu i tytułu
Aniu, dziękujemy :)
Usuńbrak mi słów. Te obrazy są doskonałe!
OdpowiedzUsuńDobry wieczór :)
:) Prawda ... Twoje zresztą też :)
UsuńMałgosia - chora - chyba już poszła, więc ja dziękuję - Autorowi,
OdpowiedzUsuńKatce, za reprezentowanie go,
Małgosi, oczywiście, za zorganizowanie wystawy
i Gościom.
Zaprzszam na zaś.
Dobranoc.
Jestem, jestem, czytam :) przyglądam się :)
UsuńRównież dziękuję Wszystkim za obecność, Vincentowi za możliwość prezentacji, Kasi za zastąpienie i mnie i autora.
Pozdrawiam i zapraszam za dwa tygodnie.
Dziękuję, że działacie dalej ..... miło zajrzeć
UsuńCieszę się, że jesteś i wciąż liczę na to, że do nas wrócisz na stałe :) kiss
Usuńno cóż .... czas pokaże :)
UsuńUczta dla oczu. Mam skojarzenia z Witkacym...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
/ojosnegros/
Tak, coś jest w nich Witkacowskiego ..... to spojrzenie
UsuńWitkacego Pan Zagadka czyta namiętnie, dziękuję w swoim i Jego imieniu:)
UsuńSpojrzenie, klimat... mam zbyt ubogie słownictwo. A jednak coś mnie tu przywołało.
UsuńTez się zaczytuję w S.I.W.
Cieszę się że jeszcze "zdążyłam", bo galeria zacna.
Wybitna i dojrzała twórczość. Obserwuję i podziwiam.
Ok, czas i na mnie.
Dobrej nocy
/ojosnegros/
Dziekuję za miły wieczór .... Dobranoc
OdpowiedzUsuń"Chwilami myślę, że śnię. I co dzień rano otwieram tę samą księgę i czytam te same słowa, by pogłębić moją wiedzę istotną. I z niej to czerpię pożywienie codzienne dla ducha, a samotny jestem jak pająk w swej sieci. Takim będę do śmierci." - Witkacy, "622 upadki Bunga"
OdpowiedzUsuńfascynujące obrazy
Tyle w tym obrazów ile uczuć. Są zmysłowe - bardzo otwarte, albo bardzo schowane w półcieniach , półświatłach, w dymie - ale wszystkie takie prawdziwe, poruszające. Część z tych fotografii widziałam juz wcześniej - i poznam je ( te fotografie i emocje )na końcu świata . Bardzo mną poruszyły.
OdpowiedzUsuńoczywiście spóźniony, pozdrawiam autora i jego muzę, dobraliście się jak w korcu maku :) bardzo lubię Twoje fotografie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam >)
Rafał-Rdza
haha, dzięki Rafale!
Usuńjestem wielkim fanem
OdpowiedzUsuńWczoraj musiałem odejść znienacka, nie zdążyłem się pożegnać, za co przepraszam wszystkich. Fotografie wiele mówią o autorze, ale, dzięki tej wystawie i Tobie Katku, przynajmniej część owej kurtyny tajemnicy opadła.I co ciekawe, postać autora przyciąga mnie jeszcze bardziej. Dlatego wieczorem wykonam telefon do inspektora Hardcastle'a. :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałej wystawy i pozdrawiam.
Kurna to jest jakiś odlot ...obłędne prawdziwe ociekające
OdpowiedzUsuńolbrzymi ładunek emocjonalny widzę na tych zdjęciach - wielkie brawa
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia: ekspresja, siła wyrazu, moce portrety. Gratuluję! Jest też obłęd! Ale jaki cudowny...
OdpowiedzUsuń