Karol Samsel – poeta milknący. AltissimumAbiectum powstało właśnie z tego powodu: aby oddalić punkt milczenia. Z czasem jednak książka przerodziła się w projekt intymny i wyjątkowy. Opowiadając historię Krzysztofa Schodowskiego, Samsel chciał stać się jego stenotypistą, tłumaczem, komentatorem. Ekfraza zaś w końcu miała przekroczyć ramy obrazu. Poprzednie tomy poety: Manetekefar (2009) i Dormitoria (2011) były narracjami autorskimi, historią kalejdoskopową opowiadaną z wielu perspektyw. AltissimumAbiectum ma dwa skrzydła: pierwszym z nich jest to, co Najwyższe, drugim – to, co Odrzucone. Wiersze Samsela zostały przetłumaczone na języki bułgarski i serbski. Swój doktorat na Wydziale Polonistyki UW poeta poświęcił zbliżeniu dzieł Cypriana Norwida i Josepha Conrada do siebie. Jako krytyk literacki autor AltissimumAbiectum publikował studia na temat poezji najnowszej m. in. w „Wyspie”, „Tekstualiach”, „Wakacie” i „Literacjach”. Samsel jest laureatem nagrody im. Władysława Broniewskiego.
strona www: http://karol-samsel.blogspot.com
strona www: http://karol-samsel.blogspot.com
Krzysztof Schodowski – pragnie. Co więcej, rozumie, że z pragnienia rodzą się jego prace. Nie powstrzymuje tego ruchu. Nie zatrzymywał również biegu AltissimumAbiectum, które stało się dla niego zamknięciem pewnego etapu twórczego, a nawet – swego rodzaju katharsis. Jest melancholikiem i outsiderem – w sztuce poszukuje introspekcji, wglądu w dramat przeżycia, w anatomię emocji. Z tych obserwacji narodził się m. in. cykl grafik pt. Twarze. Współtwórca grupy artystycznej Artpub, uczestnik wielu ogólnopolskich wystaw w Warszawie, Olsztynie, Łodzi i Koszalinie. Mógłby powtórzyć za Jodi Picoult: „Każdy samotnik próbował stać się częścią świata, ale nie mógł, bo doznawał ciągłych rozczarowań ze strony ludzi”.
strona www: http://garniturzpozorow.blogspot.com
15 września 2011 r. odbył się ich wspólny wernisaż nazwany Altissimum. Wszystkie wiersze i obrazy zostały opublikowane w pierwszej części książki, wydanej w marcu 2012 r. Dzisiaj prezentujemy fragmenty, które stanowią istotne akcenty AltissimumAbiectum. Co wyróżnia tę książkę od innych? Powstałe obrazy i ekfrazy. W tym przypadku są zbiorem algorytmów błąkających się wśród ludzi. Polecam Państwu niezwykle przedstawione emocje, od najciemniejszych do najjaśniejszych. Ukazane odmiennymi metodami o tych samych wartościach.
Małgorzata PołudniakDo wierszy została skomponowana i nagrana muzyka wykonywana przez zespół Kalimba z Krakowa. Płyta CD jest bezpłatnym dodatkiem do książki. Wiersze recytuje Karol Samsel.
Dla zainteresowanych http://www.zaulekpomylka.pl/Kiosk-ab0-14.html
"Oswajanie" © Krzysztof Schodowski |
1
wyobraź sobie pasmo,
które przecinasz, aby
uwolnić linię zwiniętą
wokół szyi dziecka.
milcz: oto dotykasz
polichromii kościoła
płonącym zniczem,
a ściany transeptu
kołyszą się jak spalona
kołyska. przypowieść
o zgubionej drachmie
mogłaby opowiadać
o zajętym dominium.
mógłbyś zrozumieć
więcej, a zamiast tego
dzielisz się przeczuciem.
czy wiesz, że dawniej
lalki wytapiano
ze srebra?
z zakażonych ran
nie odsączało się krwi.
z rozkutych ścian
tworzywa.
© Karol Samsel
"Jestem" © Krzysztof Schodowski |
2
zmierzamy ku słońcu. nie pozwolono
nam zasnąć i tylko kilkorgu pokazano
drogę do zniszczonego wehikułu.
dotarliśmy: odnaleźliśmy wierność
w rozciągniętej ranie przedmiotu.
widząc dziecko zabite na zjeździe
z bocznicy, pytaliśmy: kim jest ten,
który nas kocha? mój boże, zupełnie
niepotrzebnie: jeśli zmieszać ziemię
z ciałem, narodzi się dom. jeśli wodę
z włóknem, napłynie źródło. twarz
przesypana przez skórę
promienieje, dopóki
nie znajdzie okrycia.
© Karol Samsel
"Bez tytułu" © Krzysztof Schodowski |
3
wszystko przekazałem śmierci
i nawet obcym mówię: krótkie
są moje dni, chwiejne
jest moje serce. tyle niemądrych
baśni, z których przecież mogły
narodzić się elegie.
tak wiele światła schnącego
na gładyszce, które mogło
przedzielić łunę.
w moim kraju wierzono, że chłopcy
bici po twarzy milkną, nim odejdą,
by zasadzić las.
© Karol Samsel
"Twórca" © Krzysztof Schodowski |
4
spójrz jak odmieniła mnie
czarna suita. jak między
obrzynek języka a okrawek
podniebienia wsuwa się
nagi wiersz i rozrywa
kantatą policzek. jakiż
donośny ptak – szepczą
z podziwem bogowie
głosem zawiniętym
w szeleszczący całun.
jakiż promieniujący
oddech – dopowiadają
uduszeni w komorach
gazowych. a truchełko
schło
anioł cząstka.
cząstka anioł.
na kuchennym
oknie – śpiewam
resztką sił. krew
spływa z ust do rąk.
z rąk spływa do rzeki.
© Karol Samsel
"Spotykamy się po tamtej stronie"
© Krzysztof Schodowski
|
5
nadszedł czas łamliwości.
jeśli dziś lub jutro ostrożnie
dotkniesz styliska siekiery,
nie dotkniesz styliska, ale
pękającego ościenia. nikt
nie podpowie ci, czemu
na dnie starorzecza osad
zmienił się w proszek,
dlaczego ciało skręcone
w sennik nie znalazło
swojego miejsca pod
ziemią. to ty jesteś
galernikiem: kochasz,
ekshumujesz, żywisz
i dajesz nadzieję. jeśli
zatrzyma cię oko,
wyłupisz je gałązką.
jeśli wstrzyma skóra,
przebijesz ją żaglem.
© Karol Samsel
"Ulotność refleksji" © Krzysztof Schodowski |
6
krótko trwała moja rozpacz.
przyzwyczaiłem się do małych
gruzełków pozostawianych
na rzeczach przez wszystko,
co utraciliśmy, ojcze. buduję
teraz ogród i łączę ziemię
z pędem. wierzę, że w końcu
narodzi się ciało, nie zaś jego
przetoka. nie boję się zarazy
ani ryku ulewy. drżę jedynie
na myśl o pałeczce cholery
wielkości szpilki. boże, ona
odwróci nasze skóry do piasku,
a wówczas nic dla nas, ojcze.
może kwiaty na poplamionej
ligninie. może resztki ampułki
wbite w naszą twarz. według
starych wiar w czasie choroby
przez ziemię przetacza się
zaklęcie. nie mów go, ojcze.
rozprosz ciemność nocy.
© Karol Samsel
"Przemijanie" © Krzysztof Schodowski |
7
w hołdzie tobie,
który tu pozostałeś
najdłuższe rozmowy świata
i jego najciemniejsze noce.
– cały ten ferwor wokół sekretów:
parabole, refleksy, przewracanie
ciał –
nieszczęsne ochędóstwo.
liryczne hic est nihil.
będziesz łaknął i pragnął,
a ja wskażę studnię i pokarm.
kiedy się wzmocnisz, nazwę cię
swoim ojcem. już zrozumiałeś:
splendor umiera. któż może
wiedzieć, co żyje dłużej:
dolmen czy sprzączka
nad otokiem czapki.
stąd wielka wędrówka
tysięcy mężczyzn
przeprawiających się
przez zabite rzeki.
– zabij mnie ojcze.
bóg powiedział:
paroksyzm.
drzewo krzyknęło:
natychmiast –
© Karol Samsel
"Spokój" © Krzysztof Schodowski |
8
spójrz proszę: dzień ma się
już ku zachodowi, a pustą
część mieszkania oświetla
wreszcie snop drżącego
światła. czas metamorfozy
jest bardzo krótki, ojcze.
wiedz, że zawstydziłbyś
mnie, ukazując mi swoją
przemianę. pomyślałbym:
oto nagość, nic jej nie
poruszy ani nie wzniesie.
wybiegłbym na ulicę,
plącząc języki świata.
mówiłbym rodzinom:
odrażające,
odrażające.
© Karol Samsel
"Powroty" © Krzysztof Schodowski |
9
najukochańszy. na szczytach gór
kończy się właśnie ziemski rok.
przyszedł wreszcie czas, w którym
zrozumiałeś, czym jest smutek
odrzutowców i potworny jęk
odlatującego oddechu. źdźbło,
liście konopne: rozsypują się
i okrwawiają tor tego pędu,
co dopiero serce. widziałam
obłęd w oczach chłopców.
dotykałam u znachora
ich przeciętych mięśni:
gdy ostrożnie wyjąć
wiotczejący język,
z ust zsuwała się kula
zrudziałej już cyny.
© Karol Samsel