Czytaj to:

piątek, 29 marca 2013

Andrzej Fronczak




Andrzej Fronczak urodził się 01.10.1959 r. w Brześciu Kujawskim. Uprawia malarstwo sztalugowe 
i rysunek. Udział w 37 wystawach indywidualnych między innymi w Lubaniu Śląskim, Koszalinie, Słupsku, Włocławku, Ciechocinku, Warszawie, Toruniu oraz zagranicznych w Chicago, Detroit   
i Paryżu. Od 2004 r. członek Związku Polskich Artystów Plastyków. Udział w 15 plenerach malarskich regionalnych i ogólnopolskich. W 2009 roku Nagroda Prezydenta Miasta Włocławek w dziedzinie kultury, a w 2012 r. wyróżnienie. W 2010 r. odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi za działalność społeczno-kulturalną. Udział w ponad 80 wystawach zbiorowych i konkursach w tym w 8 o randze międzynarodowej. Prace autora wystawiane były w Polce oraz w Niemczech, Danii, Holandii, Serbii, Włoszech, Ukrainie i Słowacji. Obrazy znajdują się w zbiorach muzealnych, instytucjach państwowych, galeriach i kolekcjach prywatnych w kraju i za granicą.
       
Udział w konkursach:
- Od 1999 r. udział w konkursie "Włocławskie impresje" galeria "dk" Włocławek
- VIII Ogólnopolskie Biennale Sztuki w Skierniewicach - 2004 r. - nagroda publiczności
- Konkurs „POCZTA POLSKA w karykaturze” - 2005 r. - pierwsze miejsce - Włocławek
- Salon wiosenny "Dzieło Roku" Galeria Wozownia w Toruniu - 2006 r.
- III Ogólnopolski Konkurs na Rysunek i Grafikę Radom - 2006 r. - IV Międzynarodowe Biennale Miniatury w Częstochowie -2006r. Prezentacje w Galerii Muzeum Stanisława Staszica w Pile, Galerii BWA w Tarnowie, Galerii Prezydenckiej w Warszawie, Galerii BWA w Kaliszu, Galerii Brotzinger Art. w Pforzheim (Niemcy)
- V Triennale Plastyki Włocławskiej - 2006 r.
- V Triennale Autoportretu Radom - 2006 r.
- Triennale z martwą naturą Sieradz - 2006 r. / kwalifikacja do II etapu /
- I Międzynarodowe Biennale Obrazu Quadro Art. Łódź (wystawa w Muzeum Historii Miasta Łódź) - 2007 r.
- Salon wiosenny „Dzieło Roku” - Galeria Wozownia w Toruniu - 2007 r.
- IV Międzynarodowe Biennale Pasteli w Nowym Sączu 2008 r. Pokazy w Serbii, Ukrainie, Słowacji, Włoszech, Holandii i Danii.
- XV edycja „Włocławskie impresje” Galeria „dk” Włocławek 2008 r. - wyróżnienie
- Salon wiosenny „Dzieło Roku’ Galeria Wozownia w Toruniu - 2008 r.
- Nagroda Prezydenta Włocławka w dziedzinie kultury - 2009 r.
- V Ogólnopolski Konkurs „Triennale z martwą naturą” Sieradz - 2009 r. (wystawy w BWA Sieradz, BWA w Kaliszu, BWA w Kielcach, Muzeum Regionalnym w Bełchatowie, Małopolskim Centrum Kultury „Sokół” w Nowym Sączu, Chorzowskim Centrum Kultury w Chorzowie, Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie)
- II Międzynarodowe Biennale Obrazu Quadro Art - Łódź - 2009 r.
- VI Triennale Plastyki Włocławskiej - 2009 r.
- Wystawa malarstwa, grafiki i rzeźby  Galeria Easternway w Randes - Dania 2009 r.
- Salon wiosenny „Dzieło Roku” Galeria Wozownia Toruń - 2009 r.
- VI Międzynarodowe Biennale Miniatury – Częstochowa - 2010 r.
- Salon wiosenny „Dzieło Roku” Galeria Wozownia  Toruń - 2010 r.
- X Międzynarodowy Jesienny Salon Sztuki „Homo Quadratus Ostroviensis” w Ostrowie Świętokrzyskim - 2010 r.
-XVII edycja „Włocławskie impresje” Galeria „dk” Włocławek 2010r - wyróżnienie Towarzystwa Miłośników Włocławka
- IX Ogólnopolski Salon Wielkopolski - Czarnków - 2010 r.
- Salon wiosenny „Dzieło Roku” Galeria Wozownia Toruń - 2011 r.
- III Międzynarodowe Biennale Obrazu Quadro Art - Łódź - 2011 r.
- IV Ogólnopolski Konkurs Malarski „Zadra” Warszawa 2011 r.
- X Ogólnopolski Salon Wielkopolski - Czarnków - 2011 r.
- III Konkurs Satyryczny „Manufaktura Satyry” - Żyrardów - 2012 r.
- Salon wiosenny  „Dzieło Roku” Galeria Wozownia - Toruń - 2012 r.
- VI Ogólnopolski Konkurs Malarski „Triennale z Martwą Naturą” w Sieradzu - 2012 r.
- Konkurs„Pejzaż malarski im.L. Wyczółkowskiego” Galeria Miejska BWA Bydgoszcz - 2012 r.


1.
Metaliczny I
47x60 cm
  © Andrzej Fronczak

2.
Ballada o stoczni
62x82 cm
  © Andrzej Fronczak

3.
Instytuk eksperymentalny
700x100 cm
  © Andrzej Fronczak

4.
Kod zapisu
50x70 cm
  © Andrzej Fronczak

5.
Cztery tajemnice
50x70 cm
  © Andrzej Fronczak

6.
Ślady miasta
50x70 cm
  © Andrzej Fronczak

7.
Zapis w plenerze
60x80 cm
  © Andrzej Fronczak

8.
Pamiątka z celulozy
60x80 cm
  © Andrzej Fronczak

9.
Ballada o przemijaniu
70x100 cm
  © Andrzej Fronczak

10.
W zapętleniu
70x100 cm
  © Andrzej Fronczak

11.
"Pięćdziesiąt sześć"
63x87 cm
  © Andrzej Fronczak

12.
Zgrzebna obróbka
70x50 cm
  © Andrzej Fronczak

13.
Rdzawy zegar czasu
50x70 cm
  © Andrzej Fronczak

14.
Bardzo martwa natura
  © Andrzej Fronczak

15.
Tam za rzeką
70x50 cm
  © Andrzej Fronczak

16.
Fort
70x50 cm
© Andrzej Fronczak

17.
Człowiek wybrakowany
100x70 cm
  © Andrzej Fronczak

18.
Jest wszędzie
70x50 cm
  © Andrzej Fronczak

19.
Obiekt M - 1
80x60 cm
  © Andrzej Fronczak

20.
 Obiekt z K-23
80x60 cm
  © Andrzej Fronczak


piątek, 15 marca 2013

Gocha Stankiewicz - malarstwo



Gocha Stankiewicz (Małgorzata Stankiewicz) – urodzona na Mazurach, mieszka i pracuje w Gdańsku. Uprawia malarstwo, scenopisarstwo i architekturę wnętrz. Ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku, Wydział Architektury i Wzornictwa Przemysłowego. Organizatorka i uczestniczka plenerów malarskich. Uczestniczka licznych wystaw artystycznych w Polsce i zagranicą. Laureatka konkursów architektonicznych. Stypendystka Prezydenta Miasta Gdańska.






Martwa natura z królikami
olej na płótnie, 73x100
 © Małgorzata Stankiewicz




Martwa natura z granatową kapustą
olej na płótnie, 60x80
© Małgorzata Stankiewicz




Śniadanie
akryl na płótnie, 60x81
© Małgorzata Stankiewicz




Martwa natura z rybą
olej na płótnie, 60x81
©Małgorzata Stankiewicz




Wazon z Deruty z cytrynami
akryl/olej na płótnie, 60x81
© Małgorzata Stankiewicz




I po co ci to jelonku
olej na płótnie, 100x100
© Małgorzata Stankiewicz




Niebieski
olej na płótnie, 60x80 
© Małgorzata Stankiewicz




Śniadanie z królikiem
akryl/olej na płótnie, 100x100
© Małgorzata Stankiewicz




Porcelana z królikiem
akryl/olej na płótnie, 81x60 
© Małgorzata Stankiewicz




Polowanie na Wincenta
olej na płótnie, 100x40
© Małgorzata Stankiewicz




Horse 2
olej na płótnie, 30x20
© Małgorzata Stankiewicz




Green Horse
olej na płótnie, 30x20
© Małgorzata Stankiewicz




Red Horse 2
olej na płótnie, 30x20
© Małgorzata Stankiewicz




Heavy horse 1
olej na płótnie, 30x20
© Małgorzata Stankiewicz




Heavy Horse 2
olej na płótnie, 30x20
© Małgorzata Stankiewicz




Red Horse 1
olej na płótnie, 30x20
© Małgorzata Stankiewicz




2 Horses
olej na płótnie, 60x30
© Małgorzata Stankiewicz




Twins
olej na płótnie, 30x20
© Małgorzata Stankiewicz




piątek, 1 marca 2013

Magda Gałkowska, Rafał Babczyński - Drzazgi





Magda Gałkowska - Poznań, Poland, ur.1975. Publikacje m.in. "Odra", "Tygiel Kultury", "ProArte", "Czas Kultury" oraz "Solistki. Antologia poezji kobiet 1989-2009". Laureatka nagrody głównej XIV OKP im. Jacka Bierezina 2008r. Autorka książek poetyckich: "Fabryka tanich butów" Wydawnictwo Kwadratura Łódź 2009r i "Toca" Zeszyty Poetyckie Gniezno 2012r.. Redaktorka ArtPubu, współpracuje z pismem INTER, gdzie prowadzi rubrykę "pogotowie poetyckie", z Kwartalnikiem Literacko - Artystycznym sZAFa oraz portalem POEMA.PL, w którym zasiada przy Biurku Krytyków.

Rafał o Magdzie:

poznaliśmy się na wernisażu ArtPubu w Poznaniu. Nie pamiętam, abyśmy ze sobą rozmawiali - tak się jakoś złożyło, ale utkwiła mi w pamięci. Po powrocie do domu zacząłem czytać jej wiersze i tak właśnie na dobrą sprawę poznałem Madzię - poprzez jej wiersze, przez to, co pisze. Potem rozpoczęliśmy wspólny projekt muzyczno-słowny, który nie został ukończony, ale myślę, że kiedyś do niego powrócimy. Sądzę, że nasza znajomość jest doskonałym przykładem na czarodziejskie właściwości Internetu - w tym dobrym znaczeniu. Wiersze Magdy są mi bardzo bliskie, żyją we mnie nieustająco. Uważam że ma talent, wielką precyzję w wyrażaniu myśli i nutkę nienachlanego romantyzmu, do którego oczywiście nigdy nie chce się przyznać, ale ja i tak swoje wiem.


Rafał Babczyński o sobie.

Nie lubię o sobie, ale proszę: samouk – jeśli coś mnie pasjonuje, to tego się uczę. Tak stało się z fotografią, grafiką komputerową. Kiedyś malowałem i coraz częściej myślę o powrocie do tej pięknej sztuki. Interesuje mnie to, czego nie widać na co dzień. Człowiek i jego przeżycia, emocje, te głęboko skrywane – prawda, a nie ozdobniki. Moje sesje fotograficzne to rodzaj spotkania, poznawania, to ważny element, pracuję z ludźmi, w których dostrzegam coś, co mnie inspiruje i pociąga, na pewno nie jest to piękno w potocznym rozumieniu tego słowa. Ostatnio pochłania mnie ruchomy obraz w połączeniu z muzyką, którą sam komponuję, daje to bardzo szerokie pole manewru i większe możliwości przekazu, ale to dopiero nieśmiałe początki. Jestem zafascynowany ilustracją, przekładaniem cudzych myśli na język plastyczny, wtedy tworzy się czasem nowa jakość. Pierwszą taką próbą było zilustrowanie książki Małgosi Południak „Czekając na Malinę”, gdzie doszła jeszcze dodatkowa interpretacja tego, co zrobiłem przez grafika Mateusza Osajdę. Wystawa, którą Państwo widzicie, jest zmierzeniem się z moją ulubioną poezją – wierszami Magdy Gałkowskiej.

Brałem udział w wielu wystawach zbiorowych, między innymi w Szczecinie, Poznaniu, Warszawie, Łodzi, Krakowie, Siedlcach, Opolu, Tarnowie.

Magda o Rafale:

spotkałam go dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności, na wernisażu ArtPubu w Poznaniu. Poznałam natomiast dzięki Jego pracom i projektowi, który razem (jak wspomniał) rozpoczęliśmy. To świetny fotograf i grafik, entuzjasta, który potrafi tym entuzjazmem zarażać ludzi. W pracach Rafała jest ten sam niepokój, o którym piszę w wierszach, właśnie to nas połączyło. To, oraz chęć do tworzenia i znajdowania nowych form wyrazu. Nie wyobrażam sobie, żeby grafiki do moich wierszy mógł stworzyć ktoś inny. A to dopiero początek.



© Rafał Babczyński
26 minut 



26 minut po pirma aprilis

plama na dywanie ma kształt
wyspy. zebrane w miejscu
atomy, fragmenty DNA - ścisk
i niewielki prześwit w czasie.

milczę, bo nie można mówić
o tym, że ucieka i kurczy się
jak zasuszony owoc. spróbuj
opanować drżenie i odważ się

na wszystko. stany skupienia
powiedzą więcej, kiedy po nas
zapalą się światła, bóg już będzie
w połowie drogi na drugą stronę.

                                           ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
fabryka tanich butów



fabryka tanich butów

możesz ugiąć kolana, maleńka,
jeśli wytrzymasz w tej pozycji,
nabrać w usta. i tylko ruchy zdradzą,
co dzieje się tutaj naprawdę.

końcówki mieszczą się najlepiej
jedynie w środkach masowego przekazu.
i nie traktuj tego jak pracy dorywczej
lub co gorsza – umowy o dzieło.

to nie modlitwa, więc będzie bez grzechu.
nie odwracaj głowy,
kiedy nie ma nic do powiedzenia
– oczy wystarczą.

wypełniamy jak kolorowankę
pokój z nami.

                                      ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
33



trzydzieści trzy

dziś pan przyszedł do mnie, mówił:
więcej nie zatrujesz rzeki, od tego
są zakłady przemysłowe. produkują
plastykowe rurki. sztuczne włosy lalek

nie dają się uczesać. pokręcone w dotyku
jak szklana wata, jak pakuły. mówił:
więcej nie zatrujesz powietrza, od tego
są zakłady chemiczne. blade twarze stażystów

łapią powietrze szeroko otwartymi ustami. dziś
pan przyszedł do mnie. nie wyjaśnił słowem,
skąd wzięły się tkanki, mutacje. leczę rany
po wybuchu, wystawiam na słońce, jak twarz.

                                                       ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
A Rh+



A Rh +

a jeśli nie oddałeś jeszcze wszystkiego
i nie masz znamion, wydrapanych na ciele.
jeśli noc boli i nie można kraść
albo przywierać ustami do szkła.
to gęstnieje, krąży jak krew.
masz wybór, który zabiera oddech.
i nie będziesz sam. nie będziesz
wiedział dlaczego, tylko jak.
a jeśli wybierzesz, krzycz.
przyjdę lizać rany.

                               ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
obraz



obraz

rozpięto mnie, rozkrzyżowano i schnę
od wczoraj, rosną mi włosy. zanurz dłoń,
odchyl głowę i spójrz, jak opadają na oczy
tą opaską, czerwonym śladem wokół.
widzisz? miałam tylko jedno imię, jedną twarz
ukrytą w innych twarzach, małych fragmentach
cudzych historii wynoszonych na ołtarze,
ofiar składanych w oczekiwaniu na deszcz.
teraz schnę powoli jak pergamin, jak jedwab.
zanurz palec i opisz mnie, zacznij od szyi,
zakończ na stopach. własnym językiem opisz
jak okrąg, nie posiadam początku ani końca.

                                                ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
ultrasonografia



ultrasonografia

noszę w sobie śmierć, ma imię kobiety
chorej na raka mózgu, kończącej się
jak krótkometrażowy film. tak szybko

muszę zrozumieć sens, a potem wybrać.
najpierw szukam jak igły, bo potrzebuję
tej chwili bólu, ukłucia. zanim ona odejdzie

wąskim korytarzem, w kierunku świateł, tam,
gdzie wszystko jest sterylne i nie ma zapachu.
noszę w sobie śmierć, rozrasta się we mnie

jej dziecko, obce ciało. przybiera formę
jak ciasto pod pewnymi ruchami rąk. teraz
czekam na pierwsze kopnięcie.

                                         ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
veganza



venganza*

odebrała sobie mowę, bo musiałaby zabić.
chciałaby, żeby zdechł albo pieścił językiem.
nie wie, co byłoby przyjemniejsze.

bywa kobietą, kiedy jest lepka, można
zwilżać o nią palce. wtedy klei się
jak kot do rozgrzanych dachów.

widziała rysunki na ścianach jaskiń.
wie więcej o pierwotnych instynktach,
„kurwa” w jej ustach – wyzwanie rzucone językom.

odebrała sobie mowę, bo musiałaby zabić.
potem usiąść, kołysać się w takt
albo zmieniać ułożenie nóg.

pierdol się, popaprańcu, kłamco, tchórzu.
wierni odwiedzają świątynie. łaska boska
jest niezmierzona, oparcie uwiera w plecy.

dźwięk powinien wydobywać się z przepony,
bo prawda pochodzi z głębi. na powierzchni
brzmi jak song to say goodbye.

*hiszp. zemsta

                                      ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
wróble



wróble

nie tracisz ostrości, bo to tylko film,
urwany jak historia nad Tamizą.
do piątku nie pijesz, obiecałeś żałobę
bardziej sobie niż tym, co nie będą wracać.

bez nocy na kwasie i balonów nad miastem,
z poranną kawą w tekturowym kubku,
parujesz wszystkie ciosy i opuszczasz miejsca,
które można zobaczyć z dachu kamienicy.

mógłbyś rzucić wszystko jak kostkę w tej grze,
zwiększyć dystans i czekać, aż zostanie za progiem
żar z papierosa, co podpali trawnik,
pospolite ruszenie szarych jak dym wróbli.

                                                    ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
luz y entendimiento



luz y entendimiento*

jestem tym, czego szukam, czego nie chcę
znaleźć. mogłabym uzdrawiać dotykiem
jak meksykańskie brujas kuchennym nożem
rozciąć klatkę, wyciągnąć i naprawić

zepsute serce. o ósmej rano budzi mnie
natrętna myśl o tym, ile dzisiaj stracę 
mililitrów, gramów? mogłabym uzdrawiać 
słowem, jak niemieccy poeci, albo włoscy

święci. przychodzą, odchodzą i tak jest
od zawsze. od dziecka bawię się
kuchennym nożem filetuję drób, nie jadam
ryb, pamiętasz? nienawidzę ryb. 


* hiszp. światło i pojmowanie

                                             ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
stygmaty



stygmaty

módl się — mówiła matka. dobry mąż,
zdrowe dzieci, wino własnej produkcji.
brałam do ust ściągany przez rurkę mętny płyn,
grzesząc, uczyłam się przełykać.

masz w sobie światło — szeptałeś, a we mnie
oszalałe ptaki biły skrzydłami o szyby.
mam obtarte nadgarstki i kocham
ten ból, wyssany z palca
nieznany smak.

nosimy w sobie boski pierwiastek, napisany
pod dyktando bezbłędny harmonogram zdarzeń,
bunt i sofię nabitą w butelkę. w naszym języku
gwoździe przemieniają metal w krew.

                                                      ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
bez tytułu



wiersz, który miał mieć tytuł

miałam śnić ciebie, a śniłam kobietę
z zaszytymi ustami, mokrą i słoną.
zbudził mnie głos, bezbarwny
jak powietrze, nie należał do nikogo.

psylocybina brzmi jak nazwa rzeki,
więc w gorączkowym pośpiechu
szukam mostu, choćby niewielkiej płycizny.
woda ciemnieje. tracę pewność.

wyczuwam stopą nierówność podłoża
i maleje szansa na równowagę.

mnożysz słowa, jakbyś znał moje pragnienie


                                                  ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
drzazgi



drzazga

przez okno
widzę tylko ślady po topolach,
gładkie, poszarzałe krążki.
krwi już nie ma, wsiąkła w ziemię,
odpłynęła do rzeki.

spławiamy umarłych jak drewno,
z biegiem,
z opuszczonymi rękoma
patrzymy na ich malejące ciała.

niepewność, czy są na tyle daleko,
by nie móc wrócić, uwiera i drażni.

kurczę się
do rozmiarów drzazgi.


                                    ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
ocean



kobieta ocean

mam trzydzieści sześć lat, nie boję się,
kiedy przychodzą i przykładają usta.

mogą się zanurzyć, dotykać
do woli, wyławiać ze środka
egzotyczne istoty, patrzeć
jak faluję rozgarniana rękoma.

topielcy nadają mi imiona,
wypisują je na mokrym piasku,
jak ślad dla przypadkowych turystów
i zorganizowanych wycieczek.

za wizyty płaci się ciałem,

a ja potrafię pieścić długo,
aż do podskórnych wylewów,
do ostatniego oddechu
czekać,
aż skuje mnie lód.

                                      ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
niebo



niebo

myśli mnożą się jak puste butelki
w szafce pod zlewem. chwilowy chaos.
będziemy oglądać film i nie będziemy
wiedzieć, co zrobić z rękoma. one żyją

własnym życiem: błądzą, znajdują,
kołyszą nami, jak w symulatorze lotów.
gdy wznosimy się zbyt wysoko, obraz
kurczy się w biały punkt, potem znika

i opadamy na wrzeszczące miasto.

                                                ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
powódź



wielka powódź

Bonamassa rozbija mnie od środka. odłamki
krążą jak turyści po obcym mieście. na palcach
przenoszę solówkę ulicy. chciałbyś wiedzieć
co jest po drugiej stronie? tanie hotele,
okna, z których robimy ramki do zdjęć.
kiedyś też tak skończymy: posadzeni
w równych rzędach, całkowicie wolni
od kawy i pospiesznie skręcanych papierosów.
póki co jeszcze nas widać. chwilowo
uchodzimy z życiem.

                                        ©  Magda Gałkowska




© Rafał Babczyński
wieża



wieża

przychodzi z odległej galaktyki —
miasta, w którym kobiety oprawia się
jak ryby. nie potrzebują głosu,
tylko ciał.

jest świeża, lecz nie pachnie,
czysta, ale klei się do rąk.

dawno temu wyrwano jej język i wszystko,
co potrafi, to przyjmować w siebie
kolejne ostrza, symbole wycinane delikatną
dłonią artysty.
                                    ©  Magda Gałkowska