piątek, 21 listopada 2014

absurdalna logika chaosu Prządki - grafika i malarstwo

































    Zbigniew Prządka, ur.1961 w Chorzowie, grafik, malarz, od 25 lat za granicą.

Ulubił niewielkie formaty, na których w technice mieszanej (rysunek piórkiem, collage) stawia swój własny stempel - zwykle zdeformowane sylwetki ludzi o karykaturalnych twarzach. Inspiruje go ulica, reklama, kolorowe magazyny, literatura, muzyka, szczególnie rock and roll lat 60.

Miniatury są zebrane w większe grupy i prezentowane w formatach ca. 60x80 cm na usztywnionych powierzchniach.

Wiele jego prac ma drugie życie - jako książkowe ilustracje, a niektóre miniatury powiększone do znacznych rozmiarów, funkcjonują jako dekoracje teatralne.



Prosiłam Ciebie o krótką notkę biograficzną. Zacząłeś  od schematu: urodzony w roku…  tworzy od wielu lat. Wybacz, ale znam Cię wystarczająco długo i wiem, jak lubisz purnonsens, jak bawisz się słowem. Tak się nie godzi!
- Mam pisać jakiś długi, nudny monolog? Ludzie na wystawie chcą oglądać obrazy, a nie czytać coś tam.

Ale też chcą poznać autora.

- Przyciskasz mnie do ściany. Czy to dobry pomysł rozmawiać w nocy przez fb?  Jestem trochę zestresowany i zmęczony, bo pracowałem cały dzień w operze :) Dźwięk zbasiałych solistów i mezzosopranistek mam ciągle w uszach i nie umiem się w tym momencie skupić.

A co robiłeś w operze?

- W operze przygotowuję dekoracje na scenie. Tworzę też  rekwizyty dla artystów. Sam nie śpiewam, nad czym ubolewam, ponieważ śpiew w operze jest poza świątynią jedynym słusznym do tego miejscem! Reszta to tylko śpiew praczki nad potokiem. Chociaż on też może być czasem wspaniały, ba lepszy niż wszelkie  pieśni w operach i świątyniach.

Haha, ale tylko możemy go słyszeć z obrazu. Bo kto dziś widzi praczki and potokiem? A tym bardziej słyszy?

Mówiąc praczki nad potokiem mam na myśli całe to współczesne śpiewanie. Rozpędziłem się może za bardzo we wszystkich kierunkach, bo czuję się poganiany, żeby  jak najwięcej i w najkrótszym czasie o sobie opowiedzieć, wiec wychodzą takie trochę powidła z musztardą, ale tak to już jest, kiedy bez specjalnego przygotowania chce się na raz duużo powiedzieć.

To rozmawiajmy o sztuce

Najbardziej lubię rysować podrabiane znaczki pocztowe. To sprawia mi prawie taka sama przyjemność jak picie alkoholu

A co takiego jest w znaczkach? To zapewne jakiś Twój kod?

W dzieciństwie zbieranie znaczków pocztowych było moją namiętnością. Mimo swojego mikroskopijnego formatu przemawiały do mnie bardziej niż wielkie obrazy i tak mi jakoś zostało.

A na tych podrabianych znaczkach...

Rysunki.  Niektóre mogą przypominać sylwetki typowe dla lat 60. To wynika z fascynacji muzyką z tamtych lat i adekwatną modą

Słuchałeś Radia Luxemburg? Audycji W. Manna?

- Naturalnie! Muzyka więc ma dla mnie bardzo duże znaczenie, ale też to, co zwykle spotykam po drodze. Właśnie oglądam  w TV program dokumentalny o czarnych dziurach, o których wiadomo już bardzo wiele, ale też wiadomo że nie jest pewne czy istnieją naprawdę. Ta absurdalna logika naprowadza mnie często na rysowanie właśnie takich rzeczy jakie rysuję.

Z tą czarną dziurą, to trochę jak z Panem Bogiem

Jeśli  idzie o istnienie Absolutu, czyli jakiejś absolutnie nadrzędnej myśli sprawczej, sądzę że wszyscy jesteśmy tu podobni w swoim zagubieniu , miedzy wiarą a niewiarą, niedowierzaniem, pewnością, a niepewnością, poszukiwaniem

Wracając do sztuki...

W tym roku udało mi się pojechać do N. Jorku. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, co udało i się tam zobaczyć.  Fascynuje mnie amerykański pop-art.  Największe jednak wrażenie zrobili na mnie  artyści niemieccy:  Anzelm Kiefer, Siegmar Polke, Gerhard Richter. Dziwi mnie,  ze jest tyle pięknych rzeczy na świecie, a ludziom i tak najbardziej podobają się różne gołe baby.

Wiem, że to, co teraz piszę układa się w mały nieporządek, ale w taki nieporządek układają mi się moje sylwetki, postaci które rysuję i całe sytuacje które są zagmatwane. Te różne takie, czy inne myśli, przechodzą mi najczęściej przez głowę nad talerzem zupy pomidorowej, myśli oderwane i nieoprawione, trochę nieoheblowane i nieogacone, ale co poradzisz, takie są przychodzą same z siebie, zakręcą się, trochę zostawią po sobie ślad, ale na ogół nie za bardzo dają się ubrać w sensowne słowa. I co tu z nimi począć, a jakoś przecież są inspiracją i całym tym motorem napędowym

No i warto tu dodać, że poza zupą pomidorową, to lubię jeszcze fiołki alpejskie, grę w tenisa, leśne spacery, zabawy z kotem. Żeby nie było, że tylko czarne dziury , alkohol i melancholia.
O rany! Jest godzina 24. Trzeba mi powoli dudy w miech... bo jutro rano wzywają obowiązki, a noc robi się coraz krótsza. Porozmawiamy na wernisażu.






© Zbigniew Prządka
1. Windows 2007
tusz na papierze
© Zbigniew Prządka
       

       
       
                                                                                                                           
2.


© Zbigniew Prządka





3. Auf der Zebrastreiffen
tusz i enkaustyka, 10 x 15
© Zbigniew Prządka































4. Fashion Week
tusz na papierze collage
© Zbigniew Prządka





5.
z cyklu Foie Gras
© Zbigniew Prządka





6.
akryl, collage, 10 x 15
© Zbigniew Prządka





7.
z cyklu Foie Gras
© Zbigniew Prządka





8.
Foie Gras
© Zbigniew Prządka





9.
akryl, collage, 10 x 15
© Zbigniew Prządka





10.
z cyklu Foie Gras
© Zbigniew Prządka





11. z cyklu SixtiesCowboy
tusz na papierze, 15 x 10
© Zbigniew Prządka





12. z cyklu Sixties
tusz na papierze, 15 x 10
© Zbigniew Prządka





13. z cyklu Sixties3 Personnen
tusz na papierze, 15 x 10
© Zbigniew Prządka





14. z cyklu Sixties
tusz na papierze, 15 x 10
© Zbigniew Prządka





15. z cyklu Odstemplowane - Abgestempellt II
rysunek na papierze, 40 x 40
© Zbigniew Prządka







16. z cyklu Odstemplowane - Abgestempellt
rysunek na papierze, 40 x 40
© Zbigniew Prządka







17.
z cyklu Krajobrazy
© Zbigniew Prządka





18.
z cyklu Krajobrazy
© Zbigniew Prządka





19. Human Ple Plé 3
tusz na papierze, 50 x 70
© Zbigniew Prządka





20.
tusz i enkaustyka, 15 x 10
© Zbigniew Prządka






21.
tusz i akryl na papierze, 10 x 15
© Zbigniew Prządka